Skip to main content

To już potwierdzone. Paul Pogba został zawieszony na cztery lata. To prawdopodobnie kończy jego poważną karierę. Będzie mógł wrócić do futbolu w wieku 34 lat, w sezonie 2027/28. Kto jednak weźmie zawodnika z dopingową przeszłością po takim czasie niegrania?

Paul Pogba cały czas liczył na jakiś cud. Trenował indywidualnie ze specjalistami, ale nie na obiektach treningowych Juventusu, lecz na własną rękę. Nie zaniedbał się, tylko pracował nad swoją sylwetką od czasów zawieszenia, które nastąpiło w październiku 2023 roku. Chodził regularnie pływać na basen, przygotowywał się też motorycznie. Szykował się do tego, żeby w razie czego być gotowym z miejsca. Romeo Agresti, czyli dziennikarz “Goal.com” informował, że Francuz otrzymuje minimalną dozwoloną prawnie pensję w wysokości 2000 euro. W sezonie 2023/24 zagrał tylko w dwóch spotkaniach Serie A – po pół godzinki z FC Bologną i FC Empoli. W ciągu swojej drugiej przygody z Juventusem zagrał tu tylko… dwie i pół godziny. Przyszedł do klubu z wielką pompą, szukając odbudowania się, a tak naprawdę jeszcze bardziej się pogrążył i wypisał z poważnej piłki.

Wszystko zaczęło się po meczu, w którym nawet nie wziął udziału. “Stara Dama” pokonała u siebie Udinese, a do testu antydopingowego został wyznaczony właśnie Paul Pogba, wtedy rezerwowy, który nie pojawił się na boisku. Zanim jeszcze sprawdzono próbkę B, to zdążył zagrać w dwóch meczach. Zaczął już czuć boisko i wtedy po miesiącu dowiedzieliśmy się o wykrytym w jego organizmie testosteronie, który nie jest normalnie wytwarzany przez organizm. Próbka B oczywiście potwierdziła próbkę A, co jest w takich sytuacjach normą, jeżeli nie wystąpi jakiś błąd ludzki. Został zawieszony przez NADO, czyli Włoską Organizację Antydopingową. Udowodniła ona zawodnikowi, że nie ma takiej możliwości, by wykryty dehydroepiandrosteron został samoczynnie wytworzony przez organizm.

Pogba nie zgadzał się z wyrokiem, nie przyznawał i milczał w tej sprawie. To spowodowało, że otrzymał możliwie najwyższą karę. Gdyby na przykład udowodnił, że znalazło się to w jego ciele przypadkowo, to karę pomniejszonoby o połowę. Włoski Krajowy Trybunał Antydopingowy przychylił się do wniosku o ukaranie piłkarza standardową absencją. Zawieszenie potrwa do sierpnia 2027 roku. Paul Pogba będzie miał wówczas 34 lata. Nie jest to jakiś wiek emerytalny dla piłkarzy, ale kto mu po czterech latach bez gry zaufa i zaoferuje godny kontrakt? Zwłaszcza, że jest przecież podatny na kontuzje i przez to non stop wyhamowywała jego kariera w Manchesterze United, co jest już osobną bajką. Generalnie traktuje się go tam, jako niewypał, ale miał swoje momenty chwały: cztery asysty w meczu z Leeds United w 2021 roku, czy też wybitną formę przez trzy miesiące, gdy rozbitą drużynę po Mourinho przejął Ole Gunnar Solsjkaer i uczynił Francuza liderem ofensywy.

Francuski pomocnik musi w tej chwili zmienić narrację, jeżeli chciałby skrócić karę. Pytanie też, czy będzie w stanie udowodnić, że substancja znalazła się w jego ciele przypadkiem albo też wykazać się większą skruchą, czyli nie czymś na zasadzie: panie, ja nie wiem, jak to się znalazło, ja nic nie zrobiłem, proszę rozmawiać z moimi prawnikami. Arogancja spowodowała też tak drastyczną karę. Pogba i jego przedstawiciele przedstawili swoją sprawę panu Pierfilippo Lavianiemu, który przeprowadzał dochodzenie, ale nie byli w stanie udowodnić, że 31-latek nie był świadomy tego, co wprowadzał do swojego organizmu. To im się więc nie udało. Przedstawiciele Pogby powiedzieli, że testosteron pochodzi z suplementu diety przepisanego przez lekarza, z którym konsultował się w Stanach Zjednoczonych.

Co się w takich sytuacjach robi? To bardzo powszechne i proste. Składa apelację od czteroletniego zakazu do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie. Decyzję tę potwierdza kilka źródeł w Italii. Pogba tak właśnie zrobi. Nadzieją może być dla niego historia ​​obrońca Atalanty, Jose Luisa Palomino, który wygrał taką apelację, ponieważ udowodnił, że zażył niedozwoloną substancję przypadkowo. Juventus mógłby właściwie już teraz w sekundę rozwiązać kontrakt z Pogbą, ponieważ zawieszenie wynosi ponad sześć miesięcy, ale na razie tego nie robi. Dlatego że… to się im nie opłaca. Jeżeli już, to zrobią to dopiero w czerwcu 2024 roku. Ma to na celu uniknięcie płacenia kary za pomoc finansową uzyskaną w 2022 roku, kiedy Francuz wrócił do Turynu z wolnym kontraktem. Juventus zaoszczędził 50% wynagrodzenia brutto zawodnika dzięki tzw. dekretowi o wzroście.

Co dalej z piłkarską karierą Paula Pogby? Okaże się po wyroku Trybunału Arbitrażowego w Lozannie, który w sumie działa dość sprawnie. Być może dowiemy się czegoś w tej sprawie jeszcze przed końcem obecnego sezonu.

Aktualizacja: Paul Pogba odpowiedział w mediach społecznościowych komunikatem:

Zostałem dzisiaj poinformowany o decyzji trybunału antydopingowego i uważam, że werdykt jest nieprawidłowy. Jestem smutny, zszokowany i załamany, że wszystko, co zbudowałem w mojej profesjonalnej karierze, zostało mi odebrane. Kiedy uwolnię się od ograniczeń prawnych, cała historia stanie się jasna, ale nigdy świadomie ani celowo nie przyjmowałem żadnych suplementów, które naruszałyby przepisy antydopingowe. W związku z ogłoszoną dzisiaj decyzją złożę apelację do Sportowego Sądu Arbitrażowego.

Related Articles