Skip to main content

Wszyscy regularnie zaliczają wpadki poza jednym klubem. Napoli jak wygrywało, tak nadal wygrywa. Za nami 2/3 sezonu, a my już praktycznie znamy zdobywcę scudetto. Dzisiaj lider Serie A zagra przeciwko swojemu byłemu trenerowi. Maurizio Sarri przyjeżdża z Lazio pod Wezuwiusz i raczej marne jego szansę na jakiekolwiek punkty.

Seria trwa
Po porażce z Interem na otwarcie roku śladu nie ma od dawna. Napoli wygrywa kolejne mecze, a w tym momencie na liczniku jest osiem zwycięstw z rzędu! Sześciokrotnie ekipa Luciano Spalettiego utrzymywała czyste konto, a jedynymi, którzy potrafili pokonać Alexa Mereta byli Angel Di Maria oraz Stephan El Sharaawy. Trudno się zatem dziwić, że Napoli to zdecydowanie najskuteczniejszy i najlepiej broniący zespół ligi. Nie może być inaczej, gdy ma 18 punktów przewagi nad duetem z Mediolanu. Jeżeli utrzymają taką przewagę, to jeszcze w kwietniu będą mogli oficjalnie świętować tytuł! Co ciekawe istnieje taka szansa, że mogliby go świętować w… Turynie. W 31. kolejce czeka ich wyjazd na mecz z Juventusem i zapewne dla neapolitańczyków to byłby podwójny smaczek, gdyby udało się zostać mistrzem kraju w znienawidzonym Turynie.

Bez rotacji
Jeśli ktoś liczył na to, że zespołowi z Neapolu będzie brakowało pary, to się grubo myli. Mimo że “Spal” praktycznie nie rotuje składem. Jedynymi zawodnikami poddawanymi jakimkolwiek rotacjom są Mario Rui, Piotr Zieliński oraz Hirving Lozano. Pozostała ósemka gra praktycznie od deski do deski. Oczywiście są zmiany w trakcie meczu, tyle że Victor Osimhen czy Kwaracchelia schodzą zazwyczaj, gdy jest już wszystko rozstrzygnięte i można dać im kilka, kilkanaście minut wytchnienia.

Ma to swoje plusy, ale zapewne rezerwowi nie są w 100% zadowoleni z obecnego stanu. Najwięcej szans dostaje Mathias Olivera, który dzisiaj gra od pierwszej minuty wobec absencji Mario Ruiego. Niedosyt może mieć także Macedończyk Eljif Elmas. Zapewne grałby w 95% klubach Serie A w podstawowym składzie, a tutaj musi zadowolić się rolą gracza numer 12/13, chociaż jest trzecim strzelcem zespołu w lidze – 6 goli. W hierarchii spadł z kolei Matteo Politano, który przegrał rywalizacje z “Chuckym” Lozano i teraz jest drugim wyborem na prawym skrzydle. Wydaje się, że to w tym momencie najsłabiej obsadzona pozycja w drużynie, o ile można powiedzieć, że gdziekolwiek jest “słabo” w Napoli…

Nadal swoich ligowych szans nie otrzymuje Bartosz Bereszyński, ale to coś, czego trzeba było się spodziewac. Giovanni Di Lorenzo ma żelazne zdrowie i gra wszystko w komplecie. Trudno zatem zmieniać kapitana, który jest zdecydowanie najlepszym prawym defensorem w lidze. “Bereś” nie wykorzystał szansy, którą dostał w Coppa Italia, gdy Napoli rezerwowym składem skompromitowało się z Cremonese. Wtedy polski obrońca także miał swój “udział” przy traconych golach i odpadnięciu z pucharowych rozgrywek.

Sarri znowu wraca do Neapolu
Jeśli kiedyś kibice Napoli tęsknili za Maurizio Sarrim, tak teraz już nikt o nim nie pamięta. Przede wszystkim był po drodze w Turynie, więc stracił swój status pod Wezuwiuszem. Po drugie dzisiaj wszyscy na rękach noszą Spalettiego, który prowadzi ich po scudetto, a Sarri może co najwyżej awansować do Ligi Mistrzów lub powalczyć o Ligę Konferencji w Rzymie. Jedno trzeba oddać doświadczonemu szkoleniowcowi. Mowa o tym, jak odmienił defensywę rzymskiej ekipy względem poprzedniego sezonu. Wtedy stracili aż 58 goli, co dawało 1,52 bramki na każde 90 minut w siatce Lazio. Teraz mowa o zaledwie 19 “sztukach” w 24. kolejkach. To drugi – razem z Juve – najlepszy rezultat w lidze. Średnia 0,79 pokazuje, jaki progres udało się wykonać na przestrzeni sezonu. Gdyby udało im się ją utrzymać, to na koniec rozgrywek mieliby po stronie strat 30 goli, czyli wynik niemal dwukrotnie lepszy niż w sezonie 2021/2022!

Krótka kołdra
Jeśli ktokolwiek zechce krytykować Sarriego, najpierw niech uderzy w dyrektora sportowego Igliego Tare. Albańczyk nadal nie zapewnił idealnych warunków pracy swojemu trenerowi. Trudno za takowe uznać, gdy szkoleniowiec nie ma w zasadzie wartościowej ławki rezerwowych. Ciro Immobile w tym sezonie opuścił trochę meczów ze względu na kontuzje. Lazio musiało się posiłkować grą skrzydłowych lub “10” na szpicy, ponieważ nie ma jakiejkolwiek alternatywy dla Immobile. Ten zresztą widać, że nie jest w takiej dyspozycji do jakiej przyzwyczaił. W tym sezonie strzelił 9 goli i istnieje pewne zagrożenie, że w siódmym roku pobytu na Stadio Olimpico, zanotuje drugie rozgrywki, gdy zdobędzie poniżej 20 bramek. Do tej pory “najgorszym” wynikiem było 15 ligowych goli w sezonie 2018/2019.

Kadrowo
Jedni i drudzy niemal w najmocniejszych składach. Po stronie gospodarzy brakuje wykartkowanego Mario Ruiego. Portugalczyk dostał czerwoną kartkę z Empoli i dzisiaj zastąpi go zapewne Urugwajczyk Olivera. Po stronie gości nie będzie zawieszonego za żółte kartki Nicolo Casale.

***

Początek meczu o godzinie 20:45. Do obejrzenia na Unibet TV.

Related Articles