Superpuchar w każdym kraju ma znacznie mniejszy ciężar gatunkowy niż walka o mistrzostwo czy nawet krajowy puchar. Ale to jednak trofeum, które można włożyć do gabloty i uradować fanów. Dziś przed taką szansą stają piłkarze Borussii Dortmund i Bayernu Monachium. Der Klassiker rozpocznie się o 20:30 na Signal Iduna Park.
Mistrzowie Niemiec sięgnęli po cztery z pięciu ostatnich superpucharów. Nie udało się go wygrać tylko w 2019 roku, kiedy to właśnie w Dortmundzie górą była Borussia (2:0). Zresztą, mecze właśnie tych dwóch drużyn to właściwie standard Superpucharu Niemiec. Weźmy historię najnowszą. Do spotkań Borussii z Bayernem dochodziło w latach 2012, 2013, 2014, 2016, 2017, 2019 i 2020. Przed nami kolejny epizod tej rywalizacji.
Mecz będzie toczył się pod znakiem nieobecności. W obu drużynach sytuacja kadrowa jest daleka od optymalnej. Z problemami zdrowotnymi mierzą się Julian Brandt, Raphael Guerreiro, Mats Hummels, Thomas Muenier, Mateu Morey, Dan-Axel Zagadou (Borussia) oraz Lucas Hernandez, Benjamin Pavard, Marc Roca czy Corentin Tolisso (Bayern). Wytypowanie wyjściowych jedenastek w obu zespołach jest w tym momencie bardzo trudne.
Na pewno jednak można się spodziewać występu dwóch najlepszych snajperów, czyli Erlinga Haalanda i Roberta Lewandowskiego. Norweg w imponującym stylu rozpoczął sezon ligowy, notując w weekend dwa gole i trzy asysty, w wygranym 5:2 meczu z Eintrachtem Frankfurt. Był to po prostu doskonały występ Haalanda. Czy to również sygnał, by Lewandowski martwił się o koronę króla strzelców? Historia ubiegłego sezonu pokazuje, że Lewy jest pewniakiem. Zresztą, Polak także rozpoczął sezon z golem. Pamiętamy o jego wyczynie z rozgrywek 20/21, kiedy to zdobył 41 bramek. Lewandowski osiągnął rekordowy wynik nie rozgrywając w dodatku kompletu meczów, bo przecież po spotkaniu eliminacyjnym z Armenią musiał pauzować przez kilka tygodni.
Kapitan reprezentacji Polski to zresztą specjalista od Klassikerów. Jest najlepszym strzelcem w historii starć Borussii z Bayernem, a bramki strzelał po obydwu stronach barykady. Oczywiście, choćby ze względu na dłuższy stać w Bawarii, więcej ich zdobył dla Bayernu. W 23 meczach przeciwko byłej drużynie Lewandowski zdobył aż 22 gole! To rewelacyjny wynik, zwłaszcza że dorzucił jeszcze kilka ostatnich podań. Borussia to jedna z „ulubionych” ofiar Polaka. Częściej trafiał tylko w meczach z Wolfsburgiem.
Nie sposób więc uciec od przywoływania dwóch frontmenów obu drużyn, ale także całej ligi. Lewandowski to już tłusty kot, obładowany trofeami i splendorem. Haaland tak bogatej listy zdobyczy na swoim koncie nie ma, ale mimo bardzo młodego wieku uważany jest za jednego z najlepszych piłkarzy na świecie. Zdaniem wielu to piłkarz bardziej kompletny niż Lewandowski. Pewnie wkrótce Norweg stanie się bohaterem jakiegoś kosmicznego transferu. Póki co jednak fani niemieckiego futbolu mogą cieszyć się jego obecnością w BVB.
Dzisiejsze spotkanie o Superpuchar Niemiec to także pierwszy Klassiker z tymi trenerami. Rok temu pojedynki Juliana Nagelsmanna z Marco Rose mogliśmy śledzić przy okazji meczów RB Lipsk z Borussią Moenchengladbach. Teraz obaj prowadzą największe kluby w niemieckiej piłce. W sezon ligowy lepiej wszedł Rose, bowiem Nagelsmann ze swoim Bayernem tylko zremisowali na inaugurację. Notabene z byłym klubem Rose, czyli Źrebakami z Moenchengladbach.