Skip to main content

Za oknami prawdziwa jesień, a my uruchamiamy maszynę czasu i cofamy się jeszcze do wydarzeń z lata, a konkretnie letniego okienka transferowego, które w tym roku wyjątkowo trwało dłużej. Jeszcze w piątek kluby angielskie mogły dokonywać ostatnich, wewnętrznych transakcji na swoim rynku. Nie obyło się bez tradycyjnego zamieszania z Kamilem Grosickim, ale polskiego skrzydłowego w rankingu najważniejszych 10 transakcji tego okienka oczywiście nie ma – nie tylko dlatego, że finalnie transfer został spóźniony o kilkanaście sekund…

10. Edinson Cavani (-> Man Utd)
Urugwajski napastnik był już wolnym zawodnikiem, po tym jak wygasła jego umowa z PSG. Był jednak wciąż także bardzo łakomym kąskiem dla potencjalnego nabywcy. Ma 33 lata, a w ostatnich sezonach bramki strzelał taśmowo – wprawdzie w nie najsilniejszej Ligue 1, ale zawsze. Długo trwały dywagacje, gdzie Cavani trafi. Mówiło się m.in. o Atletico Madryt. Finalnie po byłego gwiazdora PSG sięgnął Manchester United, który potrzebował wzmocnienia w pierwszej linii. Czy Urugwajczyk zawojuje Premier League? Czas pokaże.

9. Ferran Torres (Valencia > Man City)
Jeden z najbardziej utalentowanych hiszpańskich piłkarzy, ledwie 20-letni Torres trafił z Valencii do Manchesteru City za ledwie 23 mln euro. To prawdziwa wyprzedaż jak na takiego piłkarza. To także przykład tego, jak źle zarządzanym klubem jest obecnie Valencia. Pep Guardiola wykorzystał nadarzającą się okazję i choć Torres z miejsca nie stanie się podstawowym wyborem u katalońskiego menadżera, to z czasem z pewnością zacznie znaczyć w hierarchii The Citizens więcej. Do tej pory nie złapał wielu minut, ale zaliczył już jedną ligową asystę.

8. Thomas Partey (Atletico Madryt -> Arsenal)
Ostatniego dnia okienka transferowego Arsenal sięgnął głęboko do klubowej skarbnicy, by wzmocnić drugą linię. Teraz o jej sile decydować ma sprowadzony za grube 50 mln euro Thomas Partey, który był bardzo ważną postacią u "Cholo" Simeone w Atletico. 27-letni defensywny pomocnik z Ghany to zawodnik na już. Arsenal zaliczył w miarę udane okienko i Mikel Arteta może myśleć o powrocie do TOP 4, choć zadanie to będzie bardzo trudne.

7. Luis Suarez (FC Barcelona -> Atletico Madryt)
Kolejny urugwajski napastnik na naszej liście, który latem zmieni barwy klubowe. Barcelona nie chciała już korzystać z usług swojego snajpera, a "wietrzenie szatni" Ronald Koeman zaczął właśnie od podziękowania za grę Suarezowi. Czy rzeczywiście usunięcie 33-letniego napastnika, który gwarantował gole i asysty było najbardziej potrzebnym ruchem Dumy Katalonii? Tego nie wiemy. Barcelona pilnie chciała jednak zrzucić Suareza z listy płac i była gotowa nawet oddać go do Atletico za darmo. I właśnie to zrobiła. Po czterech kolejkach Suarez ma już 3 gole na koncie i jest jednym z wiceliderów klasyfikacji strzelców. Liderem jest Paco Alcacer (4 gole), także niegdyś niechciany w Barcelonie…

6. Hakim Ziyech (Ajax -> Chelsea)
Niesamowity Ajax, który dotarł do półfinału Ligi Mistrzów 2018/19 został już rozkupiony prawie w całości. Część zawodników odeszła rok temu (de Ligt, de Jong), a część tego lata – wśród nich wymienić trzeba van de Beeka, Desta i przede wszystkim Hakima Ziyecha. Marokańczyk trafił do Chelsea za 40 mln euro. Na razie nie grał za dużo, bo wykluczyła go kontuzja, ale właśnie wrócił do zdrowia i na pewno Frank Lampard zechce zrobić z niego podstawowego piłkarza nowej, wzmocnionej Chelsea.

5. Victor Osimhen (Lille -> Napoli)
W Neapolu przestano liczyć na Arkadiusza Milika, którego sytuację znamy doskonale. Prezes De Laurentiis sięgnął głęboko do kieszeni i sprowadził z Lille nigeryjskiego strzelca – Victoria Osimhena. Kosztowało go to 70 mln euro. Czy się opłaci? Choćby ostatni mecz Napoli z Atalantą pokazał, że prawdopodobnie tak. 21-latek strzelił swoją debiutancką bramkę dla nowej drużyny, a Napoli wygrało z liderem tabeli 4:1. Być może za kilka tygodni nikt już nie będzie pamiętał o Miliku, bo Osimhen ma wszystko, by stać się piłkarzem dużego formatu.

4. Thiago Alcantara (Bayern -> Liverpool)
Hiszpański pomocnik chciał zmienić klimat i poszukać nowych wyzwań. Bayern postanowił nie robić mu w tym problemów i zgodził się na transfer. Od początku to Liverpool był faworytem w walce o pozyskanie Thiago. Potem w walkę włączyła się Barcelona, ale mówiło sie, że dla Koemana nie jest to podstawowy cel – tym był rzekomo Georginio Wijlandum. W końcu sprawa trochę się przedłużyła, ale Thiago za trochę ponad 20 milionów euro trafił do mistrzów Anglii. Ma dopiero 29 lat, więc może dać Kloppowi jeszcze bardzo wiele jakości.

3. Kai Havertz (Bayer Leverkusen -> Chelsea)
Jeden z większych talentów na rynku. 21-letni ofensywny pomocnik wykręcał w Bundeslidze bardzo dobre liczby i stał się jednym z celów transferowych Chelsea. Roman Abramowicz tego lata z pieniędzmi się nie liczył. Wysupłał na Havertza 80 grubych baniek, a Lampard z marszu postawił na młodego reprezentanta Niemiec. Czy stanie się on błyskawicznie gwiazdą Premier League? Nie zaryzykujemy za dużo, stwierdzając, że tak. Póki co jest najdroższym zawodnikiem minionego okienka.

2. Leroy Sane (Man City -> Bayern Monachium)
Transfer długo oczekiwany, bo umizgi Bayernu w kierunku Niemca trwały od ponad roku. Wtedy dopiąć transferu się nie udało, a kontuzjowany Sane stracił cały rok na leczeniu urazu. Tym razem Bayern znów wykazał się determinacją, by pozyskać piłkarza Manchesteru City, a stało się to o tyle łatwiejsze, że Pep Guardiola nie był już specjalnie zainteresowany współpracą z piłkarzem, który sam domagał się zgody na odejście. Pieczęcią na transferze było 45 milionów euro, które księgowa Bayernu przelała Manchesterowi City.

1. Timo Werner (RB Lipsk -> Chelsea)
Tak się składa, że trzy czołowe miejsca na liście zajmują Niemcy wytransferowani pomiędzy Bundesligą a Premier League. Timo Werner to już klasa sama w sobie. Nie inwestycja na przyszłość, jak Havetz czy nawet Ziyech. To gość, który ma być gwarantem goli i asyst. Miał trafić do Liverpoolu, ale w sprawę wtrącił się obrzydliwie bogaty Abramowicz i za 53 mln euro ściągnął Wernera na Stamford Bridge. Ten wejście w sezon 20/21 miał średnio udane, ale w sobotę strzelił Southamptonowi dwa pierwsze gole w nowych barwach. Teraz powinno być już z górki, szczególnie, że mówimy o wicekrólu strzelców Bundesligi w zeszłym sezonie. Jedynym zawodniku, który utrzymywał niesamowicie wysokie tempo, narzucone przez Roberta Lewandowskiego. Pamiętajmy też, że Werner ma dopiero 24 lata!

Related Articles