Reprezentacja Szwecji pokonała 2:1 w meczu eliminacyjnym faworyzowaną Hiszpanię. Sytuacja w grupie dla "La Furia Roja" nie jest za ciekawa. Bardzo prawdopodobne, że będą musieli mierzyć się w barażach.
Szybki rzut oka na sytuację w grupie B i Szwedzi są naprawdę blisko sprawienia niespodzianki. Są liderem i to tylko po trzech meczach – pokonali Gruzję, Kosowo i teraz Hiszpanię. Mają nad silniejszym przeciwnikiem dwa punkty przewagi i jeszcze jedną zaległą kolejkę, a w grupie jest tylko pięć drużyn. Sytuacja pozwala im nawet na porażkę na terenie Hiszpanów, jeśli wygrają dwa mecze z Grecją i po jeszcze jednym z Gruzją i Kosowem. Mają więc spory handicap i są bliscy sprawienia psikusa Hiszpanom. Niewiele im brakuje do tego, żeby uzyskać bezpośredni awans. Szwecja vs Hiszpania będzie meczem w ostatniej kolejce tej grupy i może to już być spotkanie "o frytki".
Przypomnijmy zatem zasady skomplikowanych baraży – weźmie w nich udział 12 reprezentacji – 10 z drugich miejsc w swoich grupach, a także dwie najwyżej sklasyfikowane w Lidze Narodów, które nie zajęły miejsc 1-2. Żeby więc awansować na mundial po barażach, to trzeba będzie pokonać najpierw zespół nierozstawiony (12 drużyn zostanie podzielonych na rozstawione i nierozstawione), a później już prawdopodobnie drużynę rozstawioną, silniejszą. A najistotniejsze w nich jest to, że gra się z każdym rywalem po jedym meczu. Więc jakaś czerwona kartka, głupi błąd, słabszy dzień i nie można tego nadrobić w rewanżu. Po prostu się odpada.
Dla podopiecznych Luisa Enrique mecz ze Szwecją rozpoczął się znakomicie, bo już w 4. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Carlosa Solera. Tylko, że minutę później było już 1:1 po tym, jak błąd Busquetsa wykorzystał Alexander Isak. Przejął piłkę, dynamicznie kiwnął jednego z obrońców i silnym strzałem po długim rogu nie dał szans Simonowi. Później atakowali Hiszpanie, ale bez specjalnych konkretów. Szwedzi, jak przyzwyczaili podczas mistrzostw Europy, byli dobrze zorganizowani w tyłach i uciekali się do kontr, głównie za sprawą Forsberga. Po akcji skrzydłem Kulusevskiego i tym, jak wyłożył piłkę do Claessona – zrobiło się 2:1. Hiszpanów trochę jeszcze na koniec rozruszało wejście Adamy Traore, ale taki wynik utrzymał się już do końca.
Jak już zostało wspomniane – może się tak zdarzyć, że Szwedów nie będzie obchodzić ostatnie spotkanie z Hiszpanią. Za kilka dni czeka ich to najważniejsze – wyjazd do Grecji. Jeśli tam zgarną trzy punkty, to później mają dwa mecze u siebie i wyjazd do słabiutkiej Gruzji, gdzie mogą przyklepać awans.