Skoro pomysł Superligi umarł śmiercią tragiczną, znów można wrócić do emocjonowania się walka o Champions League. W lidze włoskiej ta walka jest w tym sezonie bardzo ciekawa. Dziś kolejne dwa arcyważne mecze. Roma zagra z Atalantą, a Napoli z Lazio.
Roma jest w najtrudniejszej sytuacji z zespołów czołówki. Zajmuje 7. miejsce i traci 4 oczka do Lazio, które w dodatku rozegrało jeden mecz mniej. Do czwartej Atalanty Roma traci aż 10 punktów, zatem nawet jeśli dziś wygra, stratę zniweluje do siedmiu. Do wciąż przepaść. Ta ścieżka do bram raju wydaje się być dla Giallorossich zamknięta. Co nie znaczy, że Romy nie zobaczymy w Lidze Mistrzów. Jest ona bowiem ostatnim przedstawicielem Serie A w bieżącej edycji pucharów. Za tydzień w czwartek ekipa Paulo Fonseki zagra pierwszy półfinał Ligi Europy z Manchesterem United. Zdobycie tego trofeum oznacza przepustkę do Champions League, zatem w Romie ciągle tli się iskierka nadziei.
Atalanta musi za to bronić 4. lokaty. Drużyna z Bergamo znajduje się w bardzo dobrej formie, czego dowodem jest seria pięciu kolejnych zwycięstw w lidze. Mimo wszystko Napoli i Lazio są niedaleko za plecami. Z drugiej strony, w przypadku zwycięstwa zespół z Lombardii wróci na 3. miejsce, wyprzedzając Juventus, który w środę nie bez trudu ograł Parmę. Mimo, że mecz rozegrany będzie na Stadio Olimpico, to biorąc pod uwagę ostatnią dyspozycję jednych i drugich, faworyta należałoby upatrywać w zespole Gian Piero Gasperiniego. Dość powiedzieć, że Roma w weekend poległa w Turynie, ale nie z Juve, a z Torino.
Jeszcze ciekawszy powinien być mecz, który rozpocznie się o 20:45. Napoli w ostatnią niedzielę urwało punkty Interowi, przerywając niesamowitą serię zwycięstw Nerazzurrich. W gruncie rzeczy z perspektywy drużyny Gennaro Gattuso była to jednak strata dwóch punktów, a nie zainkasowanie jednego. Piąta lokata Ligi Mistrzów nie daje, a rywale z Turyny i Bergamo mają pewien zapas. W dodatku za plecami czai się Lazio, które ma 2 oczka mniej, ale w perspektywie także zaległy mecz. Wirtualnie Lazio ma już zatem 61 pkt i jest pozycję wyżej. To jednak tylko teoria, bo zanim drużyna Simone Iznaghiego zagra swój zaległy mecz, dziś stoczy bezpośredni bój z Napoli. Wygrana jednej ze stron mocno przybliży ją do gry o Ligę Mistrzów. Porażka oddali. Remis to status quo, mimo wszystko ciut korzystniejszy dla Lazio. A na pewno korzystny dla Atalanty i Juve.
Warto podkreślić bardzo dobrą formę Lazio w ostatnich tygodniach. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów Biancocelesti wygrali wszystkie cztery spotkania w Serie A. Łącznie to już seria pięciu ligowych zwycięstw. Znów skuteczny jest Ciro Immobile, który wprawdzie Złotego Buta nie powtórzy, ale może jeszcze doszlusować do trójki najlepszych strzelców ligi. Ronaldo i Lukaku są już raczej poza zasięgiem Włocha.
Dla Lazio to kluczowe momenty rozgrywek. Dziś rywalizacja w Neapolu na stadionie im. Diego Maradony, a już w poniedziałek starcie z Milanem, któremu chyba zaczynać brakować nieco paliwa w baku, ale ma zaliczkę punktową. Co ciekawe, Napoli w ostatnich sześciu kolejkach nie zagra już z nikim z czołowej ósemki tabeli. Zespół Gattuso zmierzy się za to Torino (16.), Cagliari (18.), Spezią (15.), Udinese (12.), Fiorentiną (13.) i Veroną (10.). Trzeba przyznać, że to dość wygodny finisz dla Piotra Zielińskiego i spółki.