Skip to main content

Deadline day to idealny dzień dla tych, którzy uwielbiają transfery. Często w ostatnim dniu okienka mają miejsce oryginalne ruchy. Zespoły ściągają kogoś totalnie niespodziewanego na ostatnią chwilę albo po prostu finalizują od dawna oczekiwaną transakcję.

Ostatni dzień okienka transferowego jest jedyny w swoim rodzaju. Dziennikarze w specjalnych programach na żywo omawiają konkretne ruchy transferowe, które zostają dopięte na ostatnią chwilę. Szaleństwo ogarnia wszystkich, są nawet relacje sprzed ośrodków klubowych, czy udało się zauważyć konkretnego piłkarza, który przyjechał, żeby podpisać kontrakt.

Deadline day ma więc swój niepowtarzalny folklor, wiele absurdalnych historii. W pamięć zapadają nie dopięte na ostatnią chwilę ruchy, ale te, które z jakiegoś powodu się wysypały. Papiery mogą się opóźnić, jak w przypadku słynnego faksu, przez który do Realu nie dołączył David de Gea. W Polsce złą sławą owiana jest okładka “Przeglądu Sportowego”, która informuje, że Kamil Grosicki przeniósł się do Burnley, co ostatecznie się nie wydarzyło. Ogromnego pecha miał też Adrien Silva, który nie mógł grać przez pół roku, bo dokumenty związane z jego transferem ze Sportingu do Leicester zostały złożone 14 sekund za późno. Axel Witsel spędził kiedyś kilkanaście godzin w pokoju hotelowym w Turynie, ale Mircea Lucescu nie chciał oddać piłkarza, póki Zenit nie kupi zastępcy. Papiery z Rosji dotarły za późno i Witsel musiał się zbierać z powrotem do Petersburga.

Chyba największe szaleństwo transferowe miało miejsce tego lata w Barcelonie. Jeszcze w deadline day wielu kibiców, nakręconych informacjami Gerarda Romero, koczowało pod ośrodkiem klubowym w nadziei na sensacyjny ruch Dumy Katalonii. Kontrowersyjny dziennikarz i streamer zapowiadał niespodziankę i miał nią być pozyskany Bernardo Silva. Wszystko mimo tego, że źródła w Manchesterze już tydzień temu mówiły o tym, że Bernardo zostaje, stwierdzili to dyrektorzy City, sam zawodnik. Naiwnym trzeba być, by myśleć, że City sprzeda taką gwiazdę na kilka minut przed północą nie mając możliwości na zastąpienie go kimś innym. Ale szaleństwo to szaleństwo, deadline day rządzi się swoimi, często nielogicznymi prawami. Romero później za wszystko… przeprosił. To akurat transfer, który się nie wydarzył. Podobnie, jak Memphis Depay i Frenkie de Jong. Oni zostali w Barcelonie. Odszedł za to Pierre-Emerick Aubameyang, który podpisał dwuletnią umowę z Chelsea. Londyńczykom pilnie potrzebny był napastnik. Barca wypychała Martina Braithwaite’a i udało im się go wypchnąć do lokalnego rywala – Espanyolu. Podobnie było z Sergino Destem, który poszedł na wypożyczenie do Milanu. Do Barcy trafił za to Hector Bellerin. O kilka lat za późno…

Nas szczególnie interesowała przyszłość Jana Bednarka, który stracił miejsce w składzie Southampton. Mowa była o dwóch klubach – Aston Villi i West Hamie. Raz był nogą w jednym klubie, raz w drugim. Ostatecznie został kolegą klubowym Matty’ego Casha. The Villans akurat ostatnio spisują się w lidze żałośnie, dlatego też w celu poprawy gry w środku pola na ostatnią chwilę pozyskali Leandera Dendonckera z Wolverhapnton za 15 mln euro. Czy Polak będzie grał? Niestety nie jest to takie oczywiste. Kontuzjowany jest obecnie pozyskany z Sevilli Diego Carlos. Poza tym są jeszcze Mings, Konsa i Chambers. Krzysztof Piątek też w ostatnim dniu zmienił klub i trafił na wypożyczenie do Salernitany, która ma możliwość wykupienia go po po roku za około siedem milionów euro. Jego gra niestety także nie jest tak oczywista. Szczególnie nieźle wprowadził się tam do ataku Boulaye Dia wypożyczony z Villarrealu, który ma już dwa gole i dwie asysty. Piątek powalczy o grę z Federico Bonazzolim.

Trzech młodych chłopaków, niemających szans na grę w dużych klubach, czyli Billy Gilmour z Chelsea, James Garner z Manchesteru United i Sam Edozie z Manchesteru City także zmieniło kluby, by mieć większą możliwość rozwoju. Pierwszy trafił do Brighton, drugi do Evertonu, trzeci do Southampton. Bardzo niespodziewanie największy transfer padł łupem… Stade Rennais. Klub ustanowił swój rekord transferowy w wysokości 28 milionów euro, kupując Amine Gouiriego z Nicei. W drugą stronę zawędrował za to Gaëtan Laborde. Manchester City zrobił błyskawiczny transfer Manuela Akanjiego z Borusii Dortmund na rotację do środka obrony. W Hiszpanii Real Sociedad zaszalał za hajs z Isaka i trafił do nich Umar Sadiq za 20 mln euro. 25-latek to całkiem uznana marka, zdobył w drugiej lidze dla Almerii 20 bramek i 18 bramek w dwóch kolejnych sezonach. PSG zapłaciło 18 mln euro za Carlosa Solera z Valencii. Leicester musiało znaleźć szybciutkie zastępstwo Wesleya Fofany i miało na to mało czasu. Ściągnęli więc Wouta Faesa ze Stade de Reims za trochę ponad 17 mln euro na długi, pięcioletni kontrakt.

Manchester United potwierdził wczoraj transfer Antony’ego z Ajaksu, co było już w sumie wiadome od kilku dni. Mocno nieoczywisty ruch to wypożyczenie Arthura Melo przez Liverpool. Brazylijczyk, słynący raczej z melanżowania, ostatnio świetnie grał w Barcy, ale w Juve okazał się niewypałem. Oriol Romeu, czyli legenda Świętych, mająca ponad 250 występów w tym klubie, przeniósł się do Girony. W klubie z południa Anglii prawdziwa rewolucja kadrowa i stawianie na młodzików. Obiecujący włoski junior Willy Gnonto będzie za to występował w Leeds, a Duje Ćaleta-Car to zastępstwo w Southampton za Jana Bednarka. Ciekawym wyborem w ataku Sevilli jest wypożyczony Kasper Dolberg. Do Evertonu wrócił Idrissa Gana Gueye, a konkurencję na lewej obronie z Fulham zwiększy Layvin Kurzawa. Nie można przegapić tego, że do Premier League wraca Willian! Brazylijczyk też zagra w Fulham. Chelsea oprócz Auby, pozyskała też Denisa Zakarię z Juve na zasadzie wypożyczenia, a Manchester United poszedł po Martina Dubravkę, który ma być zmiennikiem DDG. Napoli za to sprzedało Adama Ounasa do Lille.

W deadline day zawsze sporo transferów, dlatego można się potem zdziwić, widząc konkretnego gracza w innej koszulce klubowej!

Related Articles