Półtora miesiąca temu w meczu o Superpuchar Niemiec Lipsk nie dał szans Bayernowi i pokonał bawarskiego giganta 3:0. Hat-trickiem popisał się Dani Olmo. Rany jeszcze się nie zabliźniły, a już dziś przyjdzie okazja do rewanżu – tym razem w ramach Bundesligi. I tym razem bez Olmo na boisku…
Hiszpański pomocnik leczy kontuzję kolana. Z początku wydawało się, że jego uraz nie jest tak groźny i będzie w stanie wrócić na kluczowy mecz z monachijczykami. Olmo przegrał jednak walkę z czasem i dziś defensorzy mistrza Niemiec nie muszą się przejmować graczem, który tak bardzo zalazł im za skórę w sierpniu.
Tamten mecz to również pewnego rodzaju zadra w sercu Harry’ego Kane’a. Anglik trafił do Bayernu dosłownie dzień wcześniej i niespodziewanie otrzymał swoją szansę z ławki rezerwowych, gdy trzeba było ratować wynik. Nic nie strzelił, Bayern przegrał, a co za tym idzie Kane ciągle nie wygrał w dorosłej karierze żadnego poważnego trofeum. Trudno za takie uznać Audi Cup, które w kontekście „osiągnięć” Tottenhamu stało się wręcz memem. Były gracz Tottenhamu szybko zaaklimatyzował się jednak w nowym środowisku. Po pięciu kolejkach ma na koncie 7 bramek i 3 asysty. Wszedł w buty Lewandowskiego, który wykręcał podobne liczby.
Bayern po pięciu seriach gier był liderem Bundesligi z bilansem 4-1-0. Bawarczycy w minionej kolejce włączyli tryb „walec” i rozjechali Bochum 7:0. Lipsk wprawdzie zaczął sezon od porażki 2:3 z Bayerem Leverkusen, to jednak kolejne cztery spotkania zakończyły się zwycięstwami Czerwonych Byków. Oznacza to, że podopieczni Marco Rose mają tylko punkt mniej niż ekipa prowadzona przez Thomasa Tuchela. Dzisiejszy mecz ma więc duży ciężar gatunkowy.
Lipsk zagra nie tylko bez Olmo, ale również bez Timo Wernera oraz Williego Orbana. To spore osłabienia. Z drugiej strony w Bayernie wciąż brakuje Manuela Neuera, a numerem 1 w bramce z konieczności został doświadczony Sven Ulreich. Drugi ważny piłkarz Bawarczyków, który nie jest do dyspozycji Tuchela to Matthijs de Ligt. Holender w ostatnim czasie nie był jednak podstawowym wyborem, więc trudno też mówić o gigantycznym ciosie w siłę monachijskiej defensywy.
W zeszłym sezonie Bayern nie wygrał żadnego z dwóch ligowych meczów z RasenBallsport. W Lipsku padł remis 1:1, a na Allianz Arenie goście zwyciężyli 3:1. Tym samym RB pokonało Bayern w dwóch ostatnich spotkaniach (liga + Superpuchar), w obu strzelając po 3 gole. Biorąc pod uwagę pozycję Bawarczyków w niemieckim futbolu, to znacząca statystyka, jeszcze bardziej obrazująca to, że dziś zespół Tuchela ma sporo do udowodnienia swojemu rywalowi.
– Ostatnio nas pokonali, co nam nie odpowiada. Musimy znaleźć odpowiedź i zacząć od miejsca, w którym skończyliśmy ostatnio. Wiemy, że to trudne zadanie. Jesteśmy jednak na tyle pewni siebie, by powiedzieć, że jedziemy do Lipska po zwycięstwo – powiedział Tuchel przed dzisiejszym meczem.
W ujęciu całościowym statystyki bezpośrednich starć Bayernu z RB Lipsk przemawiają oczywiście za wielokrotnymi mistrzami Niemiec. Do tej pory wygrali oni z RB 9 razy, przegrali trzykrotnie, a 6 meczów zakończyło się remisami. Dzisiejsze spotkanie na Red Bull Arenie w Lipsku będzie pojedynkiem nr 19. To nie jest specjalnie długa historia, ale warto pamiętać, kiedy RasenBallsport pojawił się w elicie i w ogóle, kiedy został założony.
Początek spotkania o 18:30. Transmisję na żywo można obejrzeć w Unibet TV. Potrzebne jest do tego aktywne konto gracza w Unibet i nic poza tym.