Skip to main content

W 7. kolejce Ekstraklasy nie ma wyraźnego hitu, ale już w piątek może być bardzo ciekawie, bo do Mielca przyjeżdża Legia Warszawa. W zeszłym sezonie Stal dwukrotnie pokonała ówczesnych mistrzów Polski. Czy mielczanie znów to zrobią faworytowi?

Zanim jednak mecz w Mielcu, to kolejkę otworzy nam rywalizacja Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok. O Górniku ostatnio głośno było przede wszystkim za sprawą twitterowych ekscesów z udziałem Łukasza Podolskiego. Jagiellonia po serii słabszych meczów pokonała Miedź Legnica, a zwycięskiego gola zdobył Nene, który wyrasta na jedną z gwiazd ligi, a na pewno na gościa, któremu bez przesady można przypiąć łatkę tego, który potrafi strzelić z dystansu. Na koncie obu ekip po 7 punktów, choć chyba ciut lepsze recenzje za swoje występy zbierali gospodarze.
O drugim piątkowym meczu już wspomnieliśmy. Legia jest wiceliderem tabeli, ale szósta Stal Mielec ma tylko punkt mniej. Ciekawe, jak to będzie wyglądać koło 22:30.

Aż cztery mecze Ekstraklasy rozegrane zostaną w sobotę. Czeka nas istny maraton, począwszy od 12:30, kiedy to Radomiak podejmie Koronę Kielce. To małe derby, choć oba miasta po reformie administracyjnej z 1999 roku znalazły się w innych województwach. A na boisku? Radomiak coraz lepiej – trzy zwycięstwa z rzędu i tygrysi skok w górę tabeli. Korona z kolei przegrała dwa kolejne spotkania i ma 7 oczek. Beniaminek raczej nie liczy na nic więcej, poza utrzymaniem. O celach Radomiaka pisaliśmy już ironicznie tyle razy, że za chwilę żart powtórzony po tysiąckroć może stać się prawdą.
Miedź Legnica vs Lechia Gdańsk to mecz numer 2 w sobotę. I to również derby, ale tym razem derby strefy spadkowej. Miedź rozpoczęła sezon mizernie i uzbierała jeden punkt w pięciu meczach. Lechia zagrała do tej pory cztery razy i ma tylko trzy oczka, za szczęśliwą wygraną z Widzewem. Czy teraz Lechiści pokonają kolejnego beniaminka?
O 17:30 Pogoń Szczecin zmierzy się z Zagłębiem Lubin. Portowcy mieli ostatnio przymusowy postój zamiast planowego meczu z Rakowem. Tę zaległość odrobią już w środę, a póki co rywalizacja z Miedziowymi. Zagłębie póki co jest typowym średniakiem ligi – dwa zwycięstwa, dwa remisy i dwie porażki. Nie widać wielkiego stylu, ale jest solidne punktowanie i na pewno lepsze perspektywy niż w sezonie ubiegłym. Ale czy to wystarczy by postawić się jednemu z faworytów ligi?
Na zakończenie soboty mecz w Łodzi. Beniaminek mierzy się z liderem tabeli, czyli Wisłą Płock. Czy jest sens pisać, że Nafciarze to sensacyjny lider? Może i sensacyjny, ale póki co w pełni zasłużony. Ekipa Pavola Stano pokazała, że dobre wyniki to nie przypadek. Bilans 5-1-0 jest imponujący, a bramkowy 18:5 też robi wrażenie. Davo i Rafał Wolski mają po 5 goli i 2 asysty. Kristian Vallo dorzucił 2 trafienia i 3 ostatnie podania. W tej drużynie zgadza się naprawdę wiele elementów. Z kolei Widzew zdołał ostatnio pokonać Wartę na wyjeździe, dzięki czemu wydźwignął się nieco w tabeli.

Jeśli sobota to piłkarski maraton z Ekstraklasą, to niedziela będzie biegiem długodystansowym, bo czekają nas trzy spotkania. Znów na początek starcie o 12:30. Na stadionie przy ul. Kałuży w Krakowie Cracovia podejmie Wartę. Pasy zaczęły sezon wyśmienicie, od trzech zwycięstw z rzędu. Trzy kolejne mecze? Dwie porażki i ostatnio remis. Nastroje się popsuły, ale Warta to naprawdę dobry rywal, by przełamać się i wrócić na zwycięski szlak. Ekipa Dawida Szulczka ma wprawdzie 6 oczek, ale generalnie powodów do zachwytu jest niewiele. Warciarze zagrali już z każdym z trzech beniaminków. Dwa razy zapunktowali, ale teraz terminarz będzie trudniejszy.
Śląsk vs Raków to jedna z ciekawszych batalii w tej kolejce. Do tego spotkania dojdzie o 15:00. Częstochowianie muszą się pozbierać po porażce w Pradze i zregenerować siły po 120 minutach intensywnej walki. Śląsk to póki co ligowy średniak, ale potrafił już pokonać np. Lecha Poznań, więc ekipy Ivana Djurdjevicia na pewno nie wolno oceniać przez pryzmat rozgrywek 21/22 i co za tym idzie lekceważyć. Raków może skupiać się już na batalii o mistrzostwo Polski. To oczywisty cel dla dwukrotnych wicemistrzów.
A co u mistrza Polski? Awans do fazy grupowej Ligi Konferencji i wciąż krytyka i połajanki za fatalny styl. W dodatku w lidze tylko Miedź Legnica jest niżej. Wprawdzie Kolejorz ma dwa zaległe mecze, ale pamiętajmy, że na legendzie dwóch zaległych meczów długo jechała też Legia w zeszłym sezonie. Pora zacząć punktować, jednak łatwo nie będzie, bo na Bułgarską przyjeżdża rozpędzający się po falstarcie gliwicki Piast. Ostatnio formę strzelecką pokazał Kamil Wilczek, ale oczy kibiców będą skierowane raczej na innego piłkarza – Damiana Kądziora. Lech bezskutecznie próbował go ściągnąć latem, ale Piast odrzucał oferty ze stolicy Wielkopolski, jako mało satysfakcjonujące finansowo. Wczoraj gliwiczanie dość jasno dali sygnał, że Kądzior zostaje. Najpierw zabawnym filmikiem, a potem już oficjalnym komunikatem o przedłużeniu umowy z piłkarzem. Starcie Lecha z Piastem wyrasta więc na hit kolejki. I będzie jej puentą, bo poniedziałek znów jest wolny od ligowej młócki.

Related Articles