Skip to main content

Tottenham w ostatnich latach to Harry Kane, a Harry Kane w ostatnich latach to Tottenham. Aż do… tego okienka transferowego. Jesteśmy już na ostatnim etapie przenosin Anglika do Bayernu za ponad 100 milionów euro. Chociaż nie, wróć… na przedostatnim, ponieważ Daniel Levy cofnął go z lotniska!

Kto najbardziej cieszy się z odejścia Harry’ego Kane’a? Otóż… Alan Shearer, rekordzista w liczbie strzelonych goli w Premier League. Znany napastnik Blackburn i przede wszystkim Newcastle nigdy nie dał się skusić sir Alexowi Fergusonowi na przeprowadzkę do Manchesteru. Gdy zdobywał bramkę, to prezentował ją w swoim klasycznym stylu, po prostu podnosząc otwartą rękę w górę i rozpoczynając bieg w stronę fanów. Ostatnią zdobył 17 kwietnia 2006 roku, tę numer 260 w Premier League. Od tamtego momentu nikt nie przebił tej granicy. Najbliżej był/jest Harry Kane. Do pobicia tego wyniku brakuje mu 47 trafień. Dla niego to robota na dwa sezony, jeżeli byłby zdrowy. Ale nie zrobi tego, grając dla Bayernu.

Kane był już bliski odejścia z Tottenhamu w 2021 roku, ale wewnątrz ligi. Wtedy ekscytował się ofertą Manchesteru City, który poszukiwał pilnie napastnika. Negocjacje z Danielem Levym bardzo się przeciągały. Angielski snajpier próbował wymusić transfer, nie zjawiając się na treningach. Guardiola powiedział potem, że cztery oferty zostały odrzucone. Kane był sfrustrowany i podkopał swój wizerunek idola. Kiedy nie udało mu się zmienić klubu, to prezentował żałosną formę. W ciągu 18 ligowych kolejek strzelił zaledwie jednego gola. Statystyki zdecydowanie poprawił w rundzie rewanżowej, ale długo potrwało, zanim się otrząsnął z nieudanej przeprowadzki. Musiał na nowo odbudować zaufanie kibiców. Trzeba przyznać, że zrobił to w zeszłym sezonie, gdy wielokrotnie jako jedyny stawał na wysokości zadania w przeciętnie grającym Tottenhamie. “Koguty” przegrały w lidze aż 14 spotkań.

Kapitana klubu z Londynu i reprezentacji Anglii często określa się mianem niespełnionego. Kilka razy pod wodzą Pochettino walczył o mistrzostwo, ale ani razu mu się to nie udało. Przegrał też finał Ligi Mistrzów (Liverpool – Tottenham 2:0) i finał ostatniego EURO, gdy to Włosi okazali się lepsi od Anglików w karnych. Na ostatnim mundialu to on zawalił, odsyłając piłkę na trzecie piętro w ćwierćfinale z Francją. W Spurs strzela, ale nie dało mu to nawet najmniejszego pucharu. Indywidualnie może czuć się przez to niespełniony, ale kretyństwem i ślepotą jest patrzenie na Kane’a tylko przez pryzmat “no trophies”. Bo co, nagle zdobyłby Puchar Ligi bądź Puchar Anglii i jego wizerunek zmieniłby się o 180 stopni? To legenda Tottenhamu, najlepszy strzelec w historii. Człowiek, który pobił 57-letni rekord Jimmy’ego Greavesa. W zeszłym sezonie Harry przeskoczył dawnego napastnika. Licznik zatrzymał się na 280 bramkach dla Spurs.

Bayernowi potrzebny jest napastnik, a negocjować z Danielem Levym nie jest łatwo. Sadio Mane okazał się niewypałem i zasłynął bardziej pobiciem Leroya Sane niż dobrymi występami. Wydawało się, że kluby się dogadały. Kane miał wsiąść do samolotu na testy medyczne i wyrobić się przed Superpucharem Niemiec. Zgodnie donosili dziennikarze z Anglii, Niemiec i Fabrizio Romano. Levy jednak go w ostatniej chwili wstrzymał w celu renegocjacji jakichś detali. To sprawia, że piłkarz może się na Lipsk nie wyrobić i po ewentualnym zwycięstwie nie pozować z pierwszym w życiu pucharem. Czy taki jest cel prezesa “Kogutów”? To twardy negocjator i stary cwaniak. Sir Alex Ferguson po transferze Berbatowa powiedział, że interesy z nim były bardziej bolesne niż operacja stawu biodrowego. Ten człowiek po raz kolejny udowodnił, że to prawda.

Related Articles