Skip to main content

Rusza 25. kolejka Ekstraklasy. Tym razem ze względu na reprezentacyjną przerwę bez meczu poniedziałkowego, ale za to z sobotnim maratonem, który wystartuje o 12:30, a zakończy się koło 22:00. Złośliwi mogą powiedzieć, że dla kibica to ekstremalna droga krzyżowa.

Górnik Zabrze – Wisła Płock. Tym meczem rozpocznie się kolejka, oczywiście standardowo w piątek o 18:00. Zabrzanie zakotwiczyli w strefie spadkowej i nie ma innej drogi ucieczki niż punktowanie. Ale Wisła nie chce zafundować sobie nerwowej końcówki sezonu. W dwóch ostatnich meczach Nafciarze zdobyli 4 punkty, przerywając fatalną serię porażek na początku rundy. Co z tego wyniknie? Przekonamy się za kilka godzin.
Drugi piątkowy mecz to rywalizacja Radomiaka z Legią Warszawa. Mazowieckie derby mają oczywistego faworyta – to Legia, która wiosną punktuje bardzo solidnie, nie tracąc dystansu do prowadzącego Rakowa. Podopieczni Kosty Runjaicia wciąż mogą mieć nadzieję na pogoń za „Medalikami”, choć 9 punktów to dużo. Radomiak przegrał dwa ostatnie mecze i marzenia o podboju europejskich pucharów można odłożyć na półkę. Inna sprawa, że gdyby włodarze klubu zachowali się teraz konsekwentnie, to powinni zwolnić Mariusza Lewandowskiego, tak jak wcześniej potraktowali Dariusza Banasika…

W sobotę o 12:30 Śląsk Wrocław zagra ze Stalą Mielec. Jedni i drudzy mają po 29 punktów, czyli ledwie o 4 oczka więcej niż będące w strefie spadkowej ekipy Lechii i Górnika. Stawka jest więc duża, ciężar gatunkowy spory, a obie drużyny punktują marnie.
W bardzo podobnej sytuacji są drużyny, które zagrają w sobotę o 15:00, czyli Jagiellonia Białystok i Zagłębie Lubin. Gospodarze mają 28 punktów, Zagłębie oczko więcej. Różnica jest taka, że Miedziowi niedawno zanotowali świetną serię trzech kolejnych zwycięstw i wydaje się, że mają więcej atutów niż Jaga. Ale to tylko Ekstraklasa, logiki się nie doszukujmy.
W trzecim sobotnim meczu Pogoń Szczecin zagra z Koroną Kielce. Portowcy nie rezygnują z podium ligi. Wygrali trzy z czterech ostatnich meczów i mają tylko punkt mniej niż Lech. Z kolei Korona zaskakuje – po dwóch kolejnych wygranych beniaminek opuścił strefę spadkową. Oczywiście, do bezpiecznej sytuacji jeszcze daleko, ale podopieczni Kamila Kuzery robią dobrą robotę, a fani Korony wreszcie mogą patrzeć z optymizmem w najbliższą przyszłość. Nie zmienia to jednak faktu, że faworytem pozostaje Pogoń.
Ostatni sobotni mecz to konfrontacja Rakowa Częstochowa z Cracovią. Lider Ekstraklasy się nie zatrzymuje – cztery ostatnie mecze to cztery zwycięstwa, a do tego po drodze był jeszcze awans do półfinału Pucharu Polski. Czy to wszystko skończy się podwójną koroną dla zespołu Marka Papszuna? Co ciekawe, we wrześniu Cracovia ograła u siebie Raków aż 3:0, ale Pasy to w tym sezonie typowy Robin Hood Ekstraklasy – odbierają punkty „bogatym”, oddają „biednym”. Czy ten scenariusz znów się powtórzy? Byłaby to dużego kalibru niespodzianka, zwłaszcza że Cracovia nie wygrała żadnego z trzech ostatnich meczów.

Niedzielę rozpoczniemy meczem Warty Poznań z Lechią Gdańsk. Gdańszczanie mimo wygranej w ostatniej kolejce, wciąż zajmują miejsce w strefie spadkowej. Warta jest 6. w tabeli i o utrzymanie martwić się nie musi. Podopieczni Dawida Szulczka i sam trener zbierają bardzo pozytywne recenzje. Nic dziwnego, skoro znów robią wynik ponad stan.
W drugim niedzielnym meczu o 15:00 Miedź spotka się z Piastem. Dla legniczan powoli nie widać ratunku. Sześć punktów straty do Górnika i Lechii to dużo, a do bezpiecznego miejsca ta strata jest o oczko większa. Piast również jest zaangażowany w grę o utrzymanie, dlatego meczu z Miedzią nie może zlekceważyć. Jeśli beniaminek z Legnicy przegra, praktycznie pozbawi się argumentów w tej walce.
Na koniec mecz naszego pucharowego „jedynaka”. Lech Poznań jedzie do Łodzi na mecz z Widzewem i biorąc pod uwagę miejsca zajmowane przez obie drużyny w tabeli, jest to hit kolejki nie tylko kibicowsko, ale też piłkarsko. W tle walka o podium ligi, a przecież podium to pewny awans do europejskich pucharów. Czwarte miejsce może, ale nie musi dać ten przywilej, więc warto bić się o brąz ligi. Start tego meczu o 17:30.

Related Articles