Skip to main content

Dziś rozpoczyna się 21. kolejka Ekstraklasy. Czy Raków Częstochowa utrzyma 7-punktową przewagę nad Legią? W rundzie rewanżowej częstochowianie, delikatnie mówiąc, nie zachwycają. Jednak wciąż są głównym faworytem do zdobycia tytułu.

Kolejka rozpoczyna się w Krakowie przy ul. Kałuży, gdzie Pasy zmierzą się ze Stalą Mielec. Ten mecz rozpocznie się o 18:00. Obie drużyny dzieli tylko bilans bramkowy, bo po 20 spotkaniach jedni i drudzy mają na koncie dokładnie 29 punktów. Cracovia ma szczelniejszą defensywę i jest wyżej w tabeli. W poprzedniej serii gier jedni i drudzy sprawili niespodzianki, urywając punkty dwóm czołowym zespołom ligi – Cracovia zremisowała 2:2 na Legii, zaś mielczanie u siebie zatrzymali Raków (0:0).
O 20:30 Widzew zagra u siebie ze Śląskiem Wrocław. Łodzianie po wznowieniu rozgrywek wyłącznie remisują, ale cała liga punktuje tak niemrawo, że beniaminek zajmuje 4. miejsce. Śląsk w tej rundzie zaliczył już wszystkie odcienie ligowej rzeczywistości – była wysoka porażka w derbach z Zagłębiem, była wyjazdowa wygrana w Szczecinie, a ostatnio remis z Koroną Kielce. Wrocławianie nie mogą być pewni utrzymania, ale na razie jest w lidze kilka zespołów, które muszą się o to martwić znacznie bardziej.

Korona Kielce vs Lechia Gdańsk – tym spotkaniem rozpocznie się sobotnia sesja gier z Ekstraklasą. Kielczanie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, wyprzedzając o dwa oczka innego beniaminka – tego z Legnicy. Lechia na wiosnę jeszcze nie przegrała, ale dwa remisy i zwycięstwo to też nie jest żadna rewelacja – na dziś gdańszczanie mają zaledwie 2 punkty więcej niż Zagłębie, które jest w strefie spadkowej.
O 17:30 sprawdzimy w sobotę sprawdzimy formę lidera, a dokładnie sprawdzi ją Górnik Zabrze. Zabrzanie nie mają jak na razie większych powodów do radości, bo w tej rundzie uciułali zaledwie 2 punkty i niebezpiecznie zbliżają się do strefy spadkowej. O punkty w Częstochowie będzie piekielnie ciężko, zwłaszcza że Marek Papszun zdaje sobie sprawę, że kolejne wpadki mogą kosztować jego zespół bardzo słono. A Górnik ostatni raz w lidze wygrał 5 listopada… Wymowne.
Coraz goręcej w Szczecinie, bo Pogoń w tej rundzie również bez wygranej. Zaczęło się od remisu 3:3 z Widzewem, a potem były dwie porażki – ze Śląskiem i Jagą po 0:2. Fani domagali się ostatnio, by trener Jens Gustafsson pakował manatki. Było to o tyle dziwne, że w meczu z Jagiellonią Portowcy grali naprawdę dobrze, ale zawiedli na płaszczyźnie skuteczności. Teraz w sobotni wieczór Pogoń podejmie na swoim terenie Wartę Poznań, która w rundzie rewanżowej oddała jak na razie dwa równe skoki – 1:1 z Rakowem i 1:1 z Miedzią, a w międzyczasie przełożony mecz z Wisłą Płock. Patrząc na te statystyki, można się zastanawiać, czy ktoś w ogóle w tej lidze remisów wygrywa…

W niedzielę o 12:30 Miedź Legnica zagra z Wisłą Płock. Jeśli szukamy drużyn, które wygrywają, to raczej nie tutaj. Miedź zaliczyła jak dotąd trzy remisy i porażkę, Wisła Płock jedynie dwie porażki. To legniczanie są w znacznie gorszym położeniu – punktów potrzebują jak powietrza. Wisła może sobie pozwalać na porażki, bo jesienią uzbierała pokaźną zdobycz punktową i jak na razie spokojnie może odcinać kupony.
W czwartek Lech zremisował 0:0 w dalekiej Norwegii, a już w niedzielę na jego drodze stanie Zagłębie Lubin. Poznaniacy marzą o skutecznym pościgu wiosną – na razie wspięli się na ligowe podium, ale strata do Rakowa jest bardzo duża. U siebie z Miedziowymi wypada jednak wygrać, by w dobrych nastrojach przystępować do czwartkowego rewanżu z Bodo/Glimt. Waldemar Fornalik ma jednak inne plany i na pewno będzie chciał urwać punkty Kolejorzowi, bo sytuacja jego drużyny, pomimo styczniowej wygranej ze Śląskiem, nie jest wesoła. W dwóch kolejnych meczach lubinianie już przegrywali.
Legia w niedzielę zmierzy się zaś z Piastem Gliwice. Będzie to wyjątkowy mecz dla Aleksandara Vukovicia, który jest trenerem Piastunek, ale przez większą część swojej kariery związany był właśnie z Legią. W niedzielę sentymentów jednak nie będzie – gliwiczanie dzięki wygranej z Zagłębiem wygrzebali się ze strefy spadkowej, ale mają dokładnie tyle samo punktów co Miedziowi, więc o jakimkolwiek komforcie czy poczuciu bezpieczeństwa mowy być nie może.

Kolejkę nr 21 zamknie poniedziałkowy mecz w Radomiu. Radomiak zmierzy się z Jagiellonią. Jedni i drudzy w tej rundzie dwukrotnie remisowali i raz wygrywali, co trzeba uznać za wyniki przyzwoite. Jaga na trzy punkty oddaliła się od strefy spadkowej, Radomiak ciągle lawiruje w środkowej strefie tabeli, mając 5 punktów więcej niż poniedziałkowy przeciwnik. Niewiele wskazuje na to, by miał to być wyśmienity mecz, ale miejmy nadzieję, że piłkarze pozytywnie nas zaskoczą.

Related Articles