Przed sezonem patrząc w terminarz La Liga wielu fanów zakreśliło sobie datę 6 lutego w czerwone kółeczko. Wydawało się, że starcie Barcelony z Atletico będzie jedną z kluczowych rywalizacji w sezonie. Kto mógł przypuszczać, że strata punktowa obu ekip do lidera będzie kilkunastopunktowa?
O ile w przypadku Barcelony można to w pewien sposób tłumaczyć kryzysem organizacyjno-finansowym, a co za tym idzie sporymi zmianami w kadrze, o tyle kiepska forma Atletico to spore zaskoczenie. Los Colchoneros to obrońcy tytułu mistrzowskiego, a bilans letnich transferów był naprawdę obiecujący. Przede wszystkim udało się odzyskać Antoine’a Griezmanna, którego Barcelona sprzedała, by ratować swój budżet. Wzmocnione Atletico miało grać o mistrzostwo. A jak jest w rzeczywistości? Ma zaledwie punkt więcej od piątej w tabeli Barcelony. A sam Griezmann? Trzy gole i asysta po 21 kolejkach to bilans żałosny. Nawet kilka absencji Francuza tego nie tłumaczy. Notabene jego występ w niedzielę stoi pod sporym znakiem zapytania, a na pewno byłby to smaczek.
Oczywiście Griezmann to nie jedyny piłkarz w barwach Atletico, który ma przeszłość w Dumie Katalonii. Znacznie większe sukcesy z Blaugraną odnosił Luis Suarez. Urugwajczyk w bieżącym sezonie La Liga ma 7 goli i jedną asystę. On na pewno nie żałuje, że półtora roku temu Ronald Koeman w dość bezceremonialny sposób podziękował mu za grę w Barcelonie. Na przejściu do Atletico wyszedł, zdobywając kolejne w karierze mistrzostwo Hiszpanii.
Jesienią Barcelona przegrała w starciu z Atletico 0:2, a bramki strzelali Thomas Lemar i Suarez. Przez wiele lat Diego Simeone nie potrafił pokonać Barcelony w lidze. Niekorzystną passę udało się jednak przełamać i teraz w meczach Los Colchoneros z Blaugraną faworyta należy upatrywać w ekipie ze stolicy Hiszpanii.
Wspominaliśmy o absencji Griezmanna, ale większe straty są po stronie Barcy. Xavi nie może skorzystać z usług Ansu Fatiego, Memphisa Depaya, Erica Garcii, Clementa Lengleta czy Samuela Umtitiego. Do gry nie jest gotowy jeszcze Pierre-Emerick Aubameyang, najnowszy nabytek Katalończyków.
Barcelona od 12 grudnia i meczu z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów nie przegrała żadnego spotkania w regulaminowym czasie gry. Poległa wprawdzie w Superpucharze z Realem i Pucharze Króla z Athletikiem, ale w obu wypadkach było to efektem dogrywki. Pozostałe mecze podopieczni Xaviego wygrywali lub remisowali. Atletico wróciło na właściwe tory po porażkach z Sevillą i Granadą. W ostatnich spotkaniach ekipa Simeone wygrała z Rayo Vallecano i Valencią, a w międzyczasie zremisowała z Villarreal. Jednak dorzucić do tego należy odpadnięcie z rozgrywek Pucharu Króla po porażce 0:2 z Realem Sociedad.