Skip to main content

Patrząc przed sezonem w terminarz Serie A, z góry można było założyć, że jeśli w 9. kolejce wicelider ma przyjechać do trzeciej ekipy, to będzie chodziło o spotkanie Milanu z Juventusem. Tymczasem mowa o niedzielnym meczu Udinese – Atalanta. Zebrette podejmują La Deę w hicie weekendu we Włoszech.

Udinese od wielu lat było zespołem, którego kibice większości klubów w Serie A… najchętniej pozbyliby się z ligi. Dlaczego? Nie generuje wielkiego zainteresowania w okolicy, nikogo nie obchodzi w skali kraju, a dodatkowo przez lata było nijakie. Gdy eliminowali Lecha Poznań z Pucharu UEFA, wówczas mówiło się o nich, że są klubem produkującym na pęczki utalentowanych zawodników. Może nie produkującym, a skautingującym. Najlepsze przykłady? Samir Handanović czy Alexis Sanchez. Tych piłkarzy można byłoby wymieniać długo. Tak samo, jak holdingi piłkarskie rodziny Pozzo. Giampaolo, senior rodu to właściciel Udinese. Ale w rękach całej rodziny są jeszcze Watford i Granada. Niektórzy piłkarze wędrowali zatem pomiędzy Serie A, Premier League/Championship i LaLiga.

Niezła wiosna i letnie zmiany
Ubiegły sezon Udinese zakończyło na spokojnym 12. miejscu. Duża w tym zasługa Gabriele Cioffiego. To on w grudniu przejął drużynę po Luciano Gottim. Ten ostatni rozpoczął sezon, ale jego asystent zakończył, notując lepsze wyniki. Cioffi rozpoczął pracę od remisu z Milanem i dwóch wygranych – Crotone w pucharze i Cagliari w lidze – 4:0! Tak dobrze zakończył się ubiegły rok kalendarzowy. W 2022 Udinese weszło jednak meczem z Atalantą. Wtedy z Zebrette zostały strzępy, bowiem Atalanta rozbiła ich 6:2 na Dacia Arena!

Wiosna przeplatana meczami lepszymi i gorszymi. Jednak dominowały pozytywy. Odkąd Cioffi ich przejął przegrali tak naprawdę trzy mecze, których nie powinni – Hellas(0:4), Salernitana(0:1) i Spezia(2:3). Poza tym z drużynami na swoim poziomie lub słabszymi nie przegrywali. Często byli zresztą efektowni, czyli coś, co nie przechodziło nikomu przez gardło wobec Udinese we Włoszech. To była od lat toporna ekipa. A tutaj 5:1 z Cagliari, 4:1 z Empoli, 4:0 z Fiorentiną na Artemio Franchi czy 4:0 w Salerno! Cioffi jednak po sezonie trafił do Hellasu Verona. Jego miejsce zajął Andrea Sottil. Poza nazwiskiem kojarzonym z Ricardo Sottilem z Fiorentiny, raczej nic wspólnego z Serie A nie miał jako trener.

Wszedł w sezon dobrze. Wygrana w pucharze, potem porażka na San Siro z Milanem i remis domowy z Salernitaną. Od tamtej pory seria sześciu wygranych – trzy u siebie, trzy na wyjeździe. Na Dacia Arena bili do tej pory włoskich pucharowiczów – Fiorentinę “tylko” 1:0, a potem dwa kapitalne występy. 4:0 nad Roma i 3:1 nad Interem. 17 strzelonych goli to drugi najlepszy wynik w lidze, a 19pkt daje trzecią lokatę.

Jest kogo sprzedawać
Udinese przez lata było klubem, który jest nastawiony na sprzedaż. Latem zarobili po 20 milionów euro na Nahuelu Molinie(Atletico) oraz Destinym Udogie(Tottenham). Ten drugi jeszcze gra w ramach wypożyczenia. Jednak teraz jest sporo zawodników, na których można zarobić w przyszłości.

Portugalczyk Beto w ubiegłym sezonie strzelił 11 goli, będąc wypożyczonym z Portimonense. Wykupili go za 7 milionów euro i tym sezonie już dorzucił 5 goli na starcie sezonu. Ponadto jest bateria zawodników z bałkańskimi korzeniami. Lazar Samardzić to młodzieżowy reprezentant Niemiec wyciągnięty rok temu z Lipska, Jaka Bijol czy Sandi Lovrić to reprezentanci Słowenii. Pierwszy trafił z CSKA Moskwa i już zdążył strzelać gole głową, mimo że mówimy o środkowym obrońcy. Drugi to transfer ze szwajcarskiego Lugano. Być może okaże się dla Udine tym samym, kim był Remo Freuler dla Atalanty, ściągnięty z Luzerny kilka lat temu.

Są także piłkarze na “tu i teraz”. To doświadczeni Roberto Pereyra oraz Gerard Deulofeu. To zawodnicy i efektowni i efektywni. Pierwszy już po 30. ale to nadal zawodnik “z łatką” reprezentanta Argentyny. Drugi to niespełniony talent z La Masii. Widać, że włoska ziemia mu służy. Deulofeu miniony sezon zakończył ze świetnymi liczbami – 13 goli i 5 asyst. Obecny rozpoczął z niegorszymi – 6 asyst w ośmiu spotkaniach.

Dotrzymują kroku Napoli
Na pierwszym miejscu niesamowite Napoli z dorobkiem 20 punktów. Tuż za nimi Atalanta, która zgarnęła tyle samo punktów. Zacytujemy naszą zapowiedź meczu Roma – Atalanta sprzed przerwy reprezentacyjnej.

– Dość nieoczekiwanie Atalanta była liderem po pięciu kolejkach i jest wiceliderem po szóstej. La Dea miała powoli iść w dół. Letnie transfery nikogo na kolana nie rzuciły. Dodatkowo wypadł przez sprawy dopingowe Jose Luis Palomino. Kiedy wszyscy oczekiwali zjazdu ekipy Gian Piero Gasperiniego, ci zaczęli grać bardzo skutecznie. Może nie jest to tak efektowne, jak dawniej. Przynosi jednak punkty. Co ciekawe znowu – jak wiosną – punktują lepiej na wyjazdach. Pokonali Sampę, Hellas i Monzę, notując bilans bramkowy 5:0! U siebie pokonali jedynie Torino, tracąc punkty z Milanem i Cremonese. To drugie spotkanie było bolesne i sprawiło, że spadli na drugie miejsce. Na ten moment różnica między domem a wyjazdem to 5 do 9. Niewielka, ale przypomina ubiegły sezon. Wtedy na Gewiss Stadium zgarnęli ledwie 20 “oczek” przy 39 na wyjazdach! – pisaliśmy kilka tygodni temu. Co się od tego czasu zmieniło? Nic, Atalanta nadal wygrywa.

La Dea pokonała Romę i pokonała Fiorentinę, w obu przypadkach po 1:0. Nadal znakomicie spisuję się na wyjazdach. Poza domem komplet 12 punktów i bilans bramkowy na poziomie 6:0! To nie jest Atalanta, do której się przyzwyczailiśmy w ubiegłych latach, ale nikt w Bergamo nie może narzekać. Tym bardziej że Gasperini umiejętnie wprowadza młodych piłkarzy do składu. Brandon Soppy to nadzieja na odzyskanie błysku na wahadłach. Francuz trafił na Gewiss Stadium właśnie z Udinese. Defensywę w ubiegłym meczu tworzyli m.in. Caleb Okoli(2001) oraz Giorgio Scalvini (2003). Pierwszy był wypożyczony do Cremonese w Serie B w minionych rozgrywkach, a teraz jest podstawowym zawodnikiem. Ten drugi zbierał kapitalne recenzje wiosną, a w Rzymie zapewnił wygraną golem w stylu Toniego Kroosa. Dodajmy do tego stawianie na Rasmusa Hojlunda (2003) w ataku i mamy dopływ świeżej krwi do zespołu.

Najciekawsza jest w tym ławka rezerwowych. Przeciwko Fiorentinie na boisko w drugiej połowie wchodzili: Merih Demiral, Rusłan Malinowski czy Mario Pasalić, a pełne 90 minut przesiedział Jeremie Boga. Dodajmy do tego kontuzje Duvana Zapaty, Juana Musso czy Berata Djimsitiego i można powiedzieć o niemalże nowej ekipie w Lombardii.

***

Początek meczu na Dacia Arena o godzinie 15:00.

Related Articles