Wszystko jest już jasne. Raków Częstochowa nie sprostał duńskiemu FC Kopenhaga, zatem zamiast w Lidze Mistrzów zagra w fazie grupowej Ligi Europy. Losowanie, które odbyło się 1 września nie było zbyt łaskawe dla „Medalików”. Przeciwnikami zespołu trenera Dawida Szwargi w grupie D będą Atalanta Bergamo, Sporting Lizbona i Sturm Graz. Poznajmy te drużyny.
Rywalizacja polsko-włoska w europejskich pucharach sięga sezonu 1969/1970. Pierwszym przeciwnikiem polskiej drużyny, konkretnie Górnika Zabrze, była AS Roma. W słynnym trójmeczu padł trzykrotnie remis, a o awansie zabrzan do finału Pucharu Zdobywców Pucharów zadecydował rzut monetą. Od tamtej pory reprezentanci ekstraklasy zagrali z Włochami aż 67 meczów, wygrywając zaledwie 9 razy oraz notując tylko 17 remisów. Bilans jest więc okrutny. Włoski rywal Rakowa nie należy do hegemonów Serie A. Założona w 1907 roku Atalanta Bergamasca Calcio, bo tak brzmi pełna nazwa klubu ze 120-tysięcznego miasta Bergamo, leżącego w Lombardii u podnóży Alp, w całej swojej historii zanotowała tylko jeden spektakularny sukces – Puchar Włoch zdobyty w sezonie 1962/1963. Piłkarsko jest to prehistoria, ale nie można nie zauważyć progresu jaki „La Dea” poczyniła w ostatnich pięciu latach, kiedy trzykrotnie zajmowała ostatnie miejsce na ligowym podium.
Zespół prowadzony od 7 lat przez doświadczonego Gian Piero Gasperiniego słynie z zamiłowania do odważnej, widowiskowej, ofensywnej gry. Kiedy szkoleniowiec miał do dyspozycji odpowiednich wykonawców, Atalanta potrafiła zdobyć w sezonie ligowym ponad 90 goli. Obecnie ta statystyka jest nieco niższa, natomiast zespół z Bergamo wciąż jest wymagającym przeciwnikiem. Ćwierćfinał Ligi Europy sprzed dwóch lat, przegrany w dwumeczu z niemieckim RB Lipsk, nie był dziełem przypadku, lecz potwierdzeniem dobrej, długofalowej pracy. Cztery lata temu „La Dea” dotarła z kolei do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Tam włoska rewelacja covidowej edycji Champions League przegrała w dramatycznej końcówce z Paris Saint-Germain 1:2, tracąc obie bramki w doliczonym czasie gry. Ekipa z Lombardii wciąż mierzy wysoko i z pewnością będzie ogromnym wyzwaniem dla zespołu z Częstochowy. Będzie to pierwsza w historii rywalizacja klubu z Bergamo z drużyną z Polski.
Na kogo stawia trener Gasperini? W składzie jest kilku pewniaków. Pewne miejsce w bramce Atalanty ma Argentyńczyk Juan Musso. W linii defensywnej grającej w trójce zwykle grają doświadczeni Bośniak Sead Kolašinac, Albańczyk Berat Djimsiti oraz sensacyjny młodzian, rewelacja ubiegłych rozgrywek ligowych Giorgio Scalvini. 19-letni obrońca ma już na koncie ponad 50 występów w Serie A, co skutkowało zainteresowaniem ówczesne selekcjonera Squadra Azzurra Roberto Manciniego. W kadrze Włoch Scalvini rozegrał już 6 meczów. Środek pomocy zarezerwowany jest dla kapitana Martena de Roona, a także świeżo pozyskanego z Salernitany, rewelacyjnego Brazylijczyka Edersona oraz Teuna Koopmeinersa, za którym świetny ubiegły sezon na murawach włoskiej ekstraklasy. Na wahadłach od początku sezonu nie oddają miejsca doświadczony Davide Zappacosta i kolejny młody zawodnik, 21-letni Matteo Ruggeri.
Z przodu Gasperini ma prawdziwy kłopot bogactwa. Pozyskany z West Hamu Gianluca Scamacca jest póki co najlepszym strzelcem drużyny. Obok niego konkretne liczby notuje także wypożyczony z AC Milan Charles de Ketelaere. W ubiegłym sezonie królem polowania w barwach Atalanty był Ademola Lookman, a w rotacji wciąż pozostaje Luis Muriel. Moc jest więc ogromna. Raków zaczyna grę w Lidze Europy od wyjazdu do Bergamo, gdzie w przeciwieństwie do większości miejsc w Italii, zagra na względnie nowoczesnym obiekcie. Wzglednie, bowiem Gewiss Stadium powstał w 1928 roku, ale od czterech lat konsekwentnie przechodzi gruntowną przebudowę. Trzy z czterech trybun są już dostępne dla kibiców, oferując niecałe 20 tysięcy miejsc. Po ukończeniu ostatniej, latem 2024 roku, obiekt Atalanty będzie w stanie pomieścić około 25 tysięcy widzów. Na potrzeby klubu będzie on wystarczający, a włoscy tifosi będą w stanie zgotować tam piekło każdemu rywalowi.
Drugim przeciwnikiem częstochowskiego Mistrza Polski będzie rywal z Austrii. W tym przypadku statystyka jest znacznie bardziej łaskawa. W 39 meczach polskie kluby wygrywały 17 razy i siedmiokrotnie remisowały. Bilans jest zatem korzystny, poprawiony stosunkowo niedawno dzięki zwycięskiemu dwumeczowi Legii z Austrią Wiedeń w ramach Ligi Konferencji Europy. W fazie grupowej Ligi Europy przeciwnikiem Rakowa będzie Sportklub Sturm Graz, aktualny wicemistrz i zdobywca pucharu swojego kraju. Zespół ze stolicy Styrii jest trzykrotnym mistrzem Austrii, a ostatni tryumf w pucharze był szóstym w historii klubu. Austriacy trafili do LE ze ścieżki ligowej kwalifikacji do Champions League, gdzie w III rundzie wysoko przegrali z PSV Eindhoven (1:4, 1:3). Niech was jednak nie zmyli wynik tego dwumeczu. Sturm nie będzie chłopcem do bicia.
„Die Schwoazn” – taki przydomek nosi drużyna z Grazu – są stosunkowo młodym zespołem. Trener Christian Ilzer, choć ma dopiero 45 lat, prowadzi swoją karierę szkoleniowca od ponad dekady. W Sturmie pracuje od 3 lat, konsekwentnie budując zespół na swoją modłę. Najstarszym i jednocześnie jedynym zawodnikiem po 30-ce jest Stefan Hierländer. Pewniacy w talii Ilzera to wypożyczony z Brighton bramkarz Kjell Scherpen, obrońcy Jusuf Gazibegović i David Affengruber, defensywny pomocnik i zastępca kapitana Jon Gorenc Stanković oraz „dziesiątka” Otar Kiteishvili. Liderem formacji ataku jest Polak-rodak Szymon Włodarczyk. Syn byłego reprezentanta Polski, Piotra, pozyskany latem z Górnika Zabrze, zdobył w tym sezonie już 7 goli, dokładając do tego 2 asysty. Dzielnie wspierają go Manprit Sarkaria (gol i 5 asyst) oraz William Böving (bramka i 3 asysty). W rozgrywkach austriackiej Bundesligi Sturm plasuje się na pozycji wicelidera z pięcioma zwycięstwami i remisem na koncie oraz zaledwie dwoma straconymi golami.
Dla Austriaków będzie to trzeci z rzędu udział w fazie grupowej Ligi Europy. W ubiegłym roku byli współuczestnikami absolutnie „chorej” grupy F, w której wszystkie cztery drużyny zgromadziły po 8 punktów i o awansie decydowała „mała”, choć tak naprawdę „duża”, tabela, gdzie bilans bramek był najkorzystniejszy dla Feyenoordu Rotterdam oraz Midtjylland, które awansowały dalej. Trzecie Lazio Rzym spadło do fazy play-off Ligi Konferencji, zaś Sturm zakotwiczył na ostatnim miejscu za sprawą wysokiej porażki 0:6 w Rotterdamie. Ekipa ze Styrii to dość solidna firma, natomiast nie wydaje się, aby była dla Rakowa przeszkodą nie do przejścia. Stadion Merkur Arena, na którym rozgrywa swoje mecze drużyna Sturmu mieści nieco ponad 16 tysięcy kibiców. W tym roku obiekt swiętuje 25-lecie powstania. Jest więc stosunkowo nowoczesnym i kompaktowym obiektem, spełniającym wszystkie potrzeby dla klubu z 270-tysięcznego miasta u podnóża Alp Styryjskich. „Medaliki” zjawią się w Grazu dopiero w 5. kolejce, 30 listopada.
Trzeci w kolejności rywalem częstochowian będzie drużyna ze słonecznej Portugalii. Bilans w starciach z Portugalczykami jest dla polskich klubów bolesny. Na 26 prób tylko 5 razy udało się wygrać i zaledwie 7 zremisować. Sporting Club de Portugal, bo właśnie o tym klubie mowa, po raz trzeci w historii zmierzy się z fazie grupowej z reprezentantem Ekstraklasy, natomiast po raz pierwszy będzie to Raków. Wcześniej „Leões” (por. Lwy) dwukrotnie rywalizowały w warszawską Legią. Portugalski przeciwnik to wielka marka na Półwyspie Iberyjskim, choć wiecznie w delikatnym cieniu lokalnego rywala, Benfiki. Zespół Sportingu ma na swoim koncie 19 mistrzostw kraju, 17 krajowych pucharów oraz zwycięstwo w Pucharze Zdobywców Pucharów w sezonie 1963/1964. „Verde e brancos” (por. zielono-biali) to także fantastyczna kuźnia talentów i jedyny na świecie klub, który wychował dwóch zdobywców Złotej Piłki – Luisa Figo i Cristiano Ronaldo. Inni znani wychowankowie to m.in. Paulo Futre, Simão Sabrosa, Ricardo Quaresma, Nani czy Rui Patricio. Mało? W finale Euro 2016 w wyjściowym składzie mistrzowskiej drużyny Portugalii wybiegło 8 wychowanków Sportingu. Dwóch kolejnych weszło na boisko z ławki rezerwowych. Fabryka piłkarzy.
Od trzech lat szkoleniowcem zespołu z zielonej części Lizbony jest Ruben Amorim. Pod wodzą 38-letniego trenera Sporting w ciągu trzech ostatnich lat był już mistrzem i wicemistrzem Portugalii. W ubiegłym sezonie ekipa dowodzona przez Amorima dotarła do ćwierćfinału Ligi Europy, gdzie nieznacznie uległa włoskiemu Juventusowi. Skład „Lwów” może nie rzuca na kolana nazwiskami, ale jest zbilansowaną mieszanką doświadczenia i talentu. W bramce bezdyskusyjnym pewniakiem jest weteran Antonio Adan. Wśród graczy z pola znajdziemy etatowego reprezentanta Urugwaju Sebastiana Coatesa, nową nadzieję defensywy kadry Portugalii Gonçalo Inacio, defensywnego pomocnika reprezentacji Japonii Hidemasę Moritę oraz ofensywny tercet odpowiedzialny za zdobycz bramkową – Pedro Gonçalvesa, pozyskanego z Coventry City Szweda Viktora Gyökeresa oraz rosłego Portugalczyka Paulinho, który w tym sezonie legitymuje się bilansem 4 goli w 4 meczach.
W 4. kolejce Ligi Europy Raków uda się na malowniczo położony stadion Estadio Jose Alvalade, znajdujący się niecałe 10 kilometrów od ujścia rzeki Tag do Oceanu Atlantyckiego. Zbudowany w latach 2001-2003 obok starego stadionu Sportingu na potrzeby Mistrzostw Europy rozgrywanych w 2004 roku w Portugalii, 50-tysięczny obiekt gościł nie tylko czempionat Starego Kontynentu, ale także finał Pucharu UEFA w 2005 roku oraz kilkanaście meczów reprezentacji Portugalii. Jest siódmym stadionem w całej historii zespołu „Verde e brancos”. Żywiołowa, lizbońska publiczność potrafi skutecznie konkurować swoim widowiskiem z wydarzeniami na murawie. Przed Rakowem naprawdę fenomenalny wyjazd na spotkanie okraszone kapitalną atmosferą.
Na co stać „Medaliki” w starciu z wyżej notowanymi rywalami? Mecze z Atalantą i Sportingiem będą ogromnym wyzwaniem sportowym, a każda zdobycz punktowa będzie rozpatrywana w kategoriach niespodzianki lub nawet sensacji. Rywalizacja ze Sturmem powinna być dla częstochowskich kibiców znacznie bardziej atrakcyjna, gdyż w tym przypadku szanse na pokonanie austriackiej drużyny są bez wątpienia znacznie wyższe. Czwartkowe wieczory jesienią z pewnością dostarczą nam wielu emocji z udziałem Rakowa i jego przeciwników.