Gdyby patrzeć na sam wynik, zapewne nikt nie miałby nic przeciwko remisowi z Meksykiem. Jednak wgryzając się w szczegóły, to był kolejny wielki turniej z bardzo słabym startem. Atmosfera wokół reprezentacji Polski gęstnieje z godziny na godzinę, a tymczasem trzeba wybiec na boisko i pokonać Arabię Saudyjską.
Wysoko ustawiona linia obronna przeciwko faworyzowanej Argentynie mogła mieć różne skutki. Gdyby Albicelestes mieli nieco więcej cierpliwości i popracowali nad wbiegnięciami za linię defensywy, wówczas już po pierwszej połowie mogło być niewesoło dla Saudyjczyków. Przecież ekipa Lionela Scaloniego czterokrotnie trafiała do bramki rywala w pierwszej połowie. Szkopuł w tym, że trzykrotnie robiła to z pozycji spalonych. Dwukrotnie po interwencji sędziego asystenta, raz po interwencji wozu VAR bramki zostały anulowane.
Arabia Saudyjska w drugiej połowie pokazała jednak, że można z najlepszymi walczyć na równi. Wcale nie trzeba się ich bać. Najpierw Saleh Al Shehri, a po chwili Salem Al Dawsari dali dwie bramki Saudyjczykom. Zwłaszcza trafienie tego drugiego zrobiło wrażenie. Efektowny drybling oraz uderzenie, którego nie powstydziłyby się największe argentyńskie gwiazdy.
Herve Renard to w tym momencie jedno z najgorętszych nazwisk wśród selekcjonerów. Jego płomienna przemowa w przerwie meczu jest już hitem. Francuski szkoleniowiec, z polskimi korzeniami, świetnie oddał emocjonalnie to, co chciał przekazać pod kątem sposobu grania zespołu w dalszej części spotkania. Patrząc na efekt końcowy – idealnie mu się to udało.
Herve Renard w przerwie #ARGKSA 🔥🔥🔥
– To jest pressing? Podać wam telefon byście zrobili zdjęcie Messiemu? Macie naciskać, pchać, nie dać mu grać. Jak będziemy mieli piłkę, to nie tylko damy radę wyrównać!
Tłumacz zajebiście oddaje emocje przemowy! pic.twitter.com/nUi7dd1B9R
— Ramirez🏆 (@CommonSensePL) November 24, 2022
Stypa po remisie
Punkt po Meksyku był czymś, czego można było się spodziewać. Jednak okoliczności, w jakich doszło do tego remisu już nie bardzo. Głęboka defensywa i kontra? No właśnie wystąpiło głównie to pierwsze. Wojciech Szczęsny jest w czołówce pod względem liczby długich podań i długości zagrań. To najlepiej pokazuje nastawienie naszego zespołu. Najgorsze w tym jest jednak to, że Czesław Michniewicz chyba zdołał przekonać swoich podopiecznych do prymitywnego stylu gry. – Robimy sobie więcej krzywdy niż dobrego, grając od tyłu – to słowa golkipera Juventusu, który świetnie gra nogami. Nie pozostawiają złudzenia, że mogą w dłuższej perspektywie wywołać więcej złego, niż dobrego.
Dodatkowo jeszcze mini wojenki selekcjonera z dziennikarzami oraz zaczynający się syndrom oblężonej twierdzy, nie pomagają w przygotowaniach do kolejnego meczu w dobrej atmosferze. Kadra jest już ustawiona niemal pod publicznym pręgierzem. Strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć w momencie porażki z Arabią Saudyjską…
“Robimy sobie więcej krzywdy niż dobrego, grając od tyłu” 😮
Mocne słowa od Wojciecha Szczęsnego❗️ pic.twitter.com/c3K5p1Nyp9— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 25, 2022
Zyskać w oczach opinii publicznej
Mecze z Chile i Meksykiem niestety zadowoliły tylko piłkarzy reprezentacji. Aż trudno uwierzyć, że tak słabe spotkania wywołały pozytywne emocje w kadrowiczach. Jednak coś, co mogło ujść na sucho w starciach z drużynami o dużej renomie, teraz już nie ujdzie. Brak wygranej z Arabią Saudyjską, będzie oznaczać po prostu medialny i publiczny lincz na kadrze. Bojaźliwa gra, kunktatorstwo oraz po prostu piłkarski prymitywizm bije po oczach. Jedyna opcja? Po prostu wygrana. Ona przedłuży szansę na awans do 1/8 finału, a także nieco załagodzi wokół kadry nastroje.
Kadrowo
Po pierwszym meczu kłopoty zdrowotne miał duet Bartosz Bereszyński oraz Krystian Bielik. W przypadku tego drugiego można powiedzieć “był czas przywyknąć”. Jednak w obu przypadkach nie miało ich to wykluczać z gry. Wszystko zależy od przebiegu ostatniego treningu przed meczem. Zapewne wszystkiego dowiemy się w momencie ogłoszenia składu.
Znacznie gorszą sytuację ma Herve Renard. Yasser Al-Shahrani już wrócił do kraju. To błyskawiczna reakcja władz piłkarskich i władz państwa, z królem na czele (!), po tym, gdy zderzył się ze swoim bramkarzem pod koniec meczu z Argentyną. Złamana szczęka i kości twarzy, a dodatkowo krwotok wewnętrzny to obrażenia, niczym z gal sportów walki. Na szczęście wszystko jest w porządku i jego zdrowiu oraz życiu nie zagraża bezpieczeństwo.
Turniej prawdopodobnie skończył się także dla kapitana Salmana Faraja. Środkowy pomocnik mecz z Argentyną skończył w przerwie.
Mądrzejsi będziemy w sobotni wieczór
Mecze grupy C odbędą się w kilkugodzinnym odstępie. Polska – Arabia Saudyjska o 14:00, zaś o 20:00 Argentyna – Meksyk. Dopiero w okolicach 22:00 w sobotni wieczór będziemy mądrzejsi w kontekście sytuacji w grupie. Jednak już po naszym meczu liczymy na poprawę sytuacji w tabeli, czytaj: prowadzenie po wygranej nad dotychczasowym liderem.
Jednak o wszelkich kontekstach ostatniej kolejki, będziemy mogli pisać najwcześniej w niedzielę. Przypomnijmy, że mecze trzeciej kolejki już w środę 30 listopada o godzinie 20:00. Wtedy cztery ekipy równocześnie rozpoczną swoje spotkania, by uniknąć prób układania wyników.
***
Początek meczu Polska – Arabia Saudyjska w sobotę o godzinie 14:00.