Skip to main content

Poznaliśmy pary ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Oczywiście szczególnie fascynująco zapowiadają się pojedynki w Champions League, a na pierwszy plan wysuwa się rewanż za ostatni finał rozgrywek. Bayern znów zmierzy się z PSG, ale tym razem nie na neutralnym gruncie (choć kto wie?), ale w dwumeczu.

Monachijczycy łatwo ograli Lazio w dwumeczu, a PSG wyeliminowało Barcelonę. Niby wynikowo bez trudu, ale w rewanżu na Parc des Princes gospodarze prosili się o kłopoty i momentami pachniało „remontadą”. Ale to już historia. Na początku kwietnia finaliści ostatniej Ligi Mistrzów zmierzą się ze sobą ponownie, tym razem walcząc o przepustkę do finału. Już kilka chwil po losowaniu w internecie łatwo można było znaleźć tezę, że to mecz o Złotą Piłkę. Rzecz jasna kandydatami po obu stronach mają być Robert Lewandowski i Kylian Mbappe. To duże uproszczenie. Tym niemniej liczba gwiazd światowej piłki, którą zobaczymy w akcji, musi przytłaczać. Szykuje się wspaniałe pojedynki i minimum 180 minut fantastycznej rywalizacji na najwyższym poziomie.

Ale to samo można napisać praktyczni o każdej porze. Bo czy czegoś brakuje pojedynkom Liverpoolu z Realem Madryt? The Reds sezon ligowy mają już stracony – pozostaje im walka o TOP 4 Premier League. Jurgen Klopp może więc przestawić wajchę na Champions League, gdzie drugi triumf w ciągu trzech lat byłby wielkim sukcesem ekipy z Anfield. Kluczowe wydaje się jednak wygrywanie właśnie na Anfield. W lidze liverpoolczycy śrubują serię porażek na własnym terenie, a dwa zwycięstwa z Lipskiem w 1/8 finału odniesione zostały… w Budapeszcie. Real z kolei nie składa broni w walce o mistrzostwo Hiszpanii, ale walka z Barceloną i Atletico będzie bardzo ciężka. Przez 1/8 Królewscy przeszli równie gładko jak The Reds – ograli Atalantę 1:0 i 3:1. Zidane jak mało kto zna smak wygrywania tych rozgrywek, jednak czy naprawdę Los Blancos są kadrowo gotowi, czy w maju święcić triumf w Stambule? To już nie ten Real, który pokonywał właśnie Liverpool w finale w 2018 roku.

Erling Haaland latem może zmienić barwy klubowe, bo chce go pół Europy. Jednym z potencjalnych zainteresowanych usługami Norwega ma być Manchester City. Teraz Haaland może pokazać się Pepowi Guardiolowi i jego współpracowników z bliska. Borussia Dortmund po wyeliminowaniu Sevilli trafiła bowiem jak śliwka w kompot. Manchester City to aktualnie główny kandydat do wygrania Ligi Mistrzów. Oczywiście – co sezon Citizens znajdują pogromcę i jest to dużego kalibru niespodzianka, ale być może ta czarna seria się kiedyś skończy. Na pewno patrząc na formę Obywateli i sytuację kadrową zespołu, trzeba widzieć faworyta tego dwumeczu w Anglikach. Dwumecz zapowiada się jednak bardzo dobrze, bo Borussia gra ofensywnie i na bezbramkowe remisy tutaj się nie zapowiada.

Wydaje się, że najmniej interesującym starciem będzie rywalizacja Chelsea z Porto. Oczywiście, to tylko teoria. Porto w dwumeczu z Juventusem pokazało wielką klasę i charakter. Chelsea pod wodzą Tuchela spisuje się znakomicie i praktycznie nie traci goli. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w Portugalii, rewanż w Londynie. Zwycięzca tego ćwierćfinału zmierzy się z wygranym z pary Liverpool – Real. W drugiej części drabinki są City/BVB/Bayern/PSG.

O 13:00 odbyło się z kolei losowanie Ligi Europy. Los nie oszczędza Manchesteru United, który po ciężkim dwumeczu z Milanem, teraz zmierzy się z hiszpańską Granadą. Inna ekipa z La Liga, czyli Villarreal stanie do boju z Dinamem Zagrzeb, autorami największej sensacji 1/8 finału, czyli wyeliminowania Tottenhamu. Zwycięzca tej pary zagra z Arsenalem lub Slavią Pragą, bo i taką parę mamy w ćwierćfinale. Najciekawiej powinno być w spotkaniach Romy z Ajaksem, które wyłonią rywala dla Czerwonych Diabłów lub Granady. Fani Premier League zacierają ręce na myśl o angielskim finale, ale przykład Chorwatów z wczoraj pokazuje, że potentaci nie powinni niczego być pewni na 100%.

Po tych losowaniach chciałoby się napisać jedno – kwietniu, przybywaj!  

Related Articles