Zero punktów, dwa strzelone gole i 22 straconych, co daje wstydliwy bilans bramkowy -20. To podsumowanie występów Rangers FC w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W historii tych rozgrywek od sezonu 1992/93 – nie było żadnej gorszej drużyny.
0:3 i 0:3 z Napoli, 0:4 i 1:3 z Ajaxem oraz 0:2 i 1:7 z Liverpoolem. To wszystkie sześć wyników wicemistrza Szkocji w grupie A. Nie było gorszej drużyny nie tylko w tej edycji, nawet nie tylko w tym wieku, ale całej historii Ligi Mistrzów, czyli sezonu 1992/93, odkąd rozgrywki noszą taką właśnie nazwę. Wyczyn Victorii Pilzno został zepchnięty na boczny tor i przemilczany. To także jeden z najgorszych występów w historii. Czesi skończyli fazę grupową z bilansem -19, wyrównując tym samym wyczyn Dinama Zagrzeb z sezonu 2011/12. Łatwo sobie przypomnieć tamten sezon sprzed 11 lat, bo wówczas miało miejsce jedno z najdziwniejszych spotkań w Lidze Mistrzów. Takie, które budziło wiele podejrzeń, choć oczywiście nikogo za rękę nie złapano. Długo utrzymywał się ten rekord Dinama – 0 punktów, trzy bramki zdobyte i aż 22 stracone, co dawało bilans -19. Wszysto na skutek dwóch ostatnich kolejek – Chorwaci przegrali z Realem Madryt 2:6, a później z Olympique Lyon – 1:7.
Wróćmy do jednego z najdziwniejszych meczów w historii Ligi Mistrzów. Lyon w ostatnim meczu fazy grupowej potrzebował natłuc Dinamu wiele bramek. Sytuacja wyglądała wtedy tak: Lyon 5 pkt i bilans bramkowy -4, Ajax 8 pkt i bilans bramkowy +3. Obie te drużyny walczyły o awans z drugiego miejsca, mając taki sam bilans bezpośrednich spotkań. Lyon musiał odrobić aż siedem bramek straty i… zrobił to z nawiązką. Pomógł Real Madryt, który ograł Ajax 3:0. Długo w tamtym meczu utrzymywał się wynik 2:0 dla Realu. Toczył się korespondencyjny pojedynek o drugie miejsce w grupie, które dawało awans. Najlepsze jest to, że Olympique Lyon do przerwy… przegrywał 0:1, ale później bramki dla nich padały w przedziwnych okolicznościach i to niezwykle szybko. Bafetimbi Gomis ustrzelił hat-tricka w siedem minut, a Lyon w 30 minut zdobył aż siedem bramek w zaskakująco łatwy sposób. Z bilansem +2 wszedł do 1/8 finału, natomiast Ajax domagał się śledztwa UEFA. Europejska federacja “zlała” temat.
Długo właśnie tamten występ Dinama Zagrzeb zajmował zaszczytne miejsce najgorszego w historii Ligi Mistrzów. Były kluby, które od tamtego wyczynu (z tamtym sezonem włącznie) zdobywały po zero punktów (w nawiasie bilans bramkowy) – Villarreal (-12), Otelul Galati (-8), Maccabi Tel-Awiw (-15), Club Brugge (-12), jeszcze raz Dinamo Zagrzeb (-15), Benfica (-13), AEK Ateny (-11), Besiktas (-16), jednak długo nikt bilansu chorwackiej drużyny nie mógł ani wyrównać, ani poprawić. Ten sezon jest pod tym względem historyczny, bo Victoria Pilzno zrównała się bilansem -19, jednak ma szczęście, bo nie była najgorszą drużyną w historii ani przez jeden dzień. W tym samym dniu szkockie Rangers FC przegrało z Ajaksem 1:3, a to oznacza bilans bramkowy Szkotów -20. Gdyby Francisco Conceição nie trafił w 89. minucie, ustalając wynik, to mielibyśmy ex aequo trzy najgorsze drużyny w historii.
Szkoci mieli pecha, ale nie mniejszego niż Pilzno. Pierwsi trafili do grupy z Napoli, Liverpoolem i Ajaksem, drudzy z Bayernem, Barceloną i Interem. Mimo wszystko ta druga grupa straszniejsza… Rangersi zdobyli tylko dwie bramki, ale mieli współczynnik expected goals lepszy niż sześć innych drużyn. Jeśli jednak chodzi o defensywę, to tu już gorszy współczynnik miała tylko Victoria Pilzno. To oznacza, że obie te ekipy dopuszczały rywali do najlepszych jakościowo strzałów. Liczba oddanych strzałów przeciwko tym drużynom też pokazuje, że nie było gorszych – na bramkę Rangersów padło 109 strzałów, a Victorii 108. Jeszcze tylko Szachtar “przyjął” 109 strzałów, a reszta już mniej. Dalej są: Dinamo Zagrzeb – 105 i Club Brugge – 100. Ciekawe, że mimo to Simon Mignolet zachował aż pięć czystych kont! Rangersi w sześciu meczach oddali tylko 10 strzałów celnych, czyli zdecydowanie najmniej ze wszystkich. Drugi najgorszy Szachtar miał takich 15. Do tego jedna dwóch bramek Rangersów to wykorzystany rzut karny przez Taverniera. Szkocki dramat.