Skip to main content

Jeden z głównych faworytów? Z całą pewnością. Trudno nie zachwycać się reprezentacją Italii, która straszy przeciwników już samym odśpiewaniem hymnu, a później daje pokaz radosnej i ofensywnej piłki. Mancini przez trzy lata zbudował konkretną pakę.

Maj 2018 rok – Roberto Mancini przejmuje gorącego ziemniaka, czyli kadrę reprezentacji Włoch. Również jemu zależy na odbudowaniu swojej pozycji. Doszedł do porozumienia w sprawie rozwiązania kontraktu jako menedżer Zenita St Petersburg po rozczarowującym sezonie, w którym zajął piąte miejsce w lidze rosyjskiej. Zenit zremisował 0:0 aż osiem spotkań w lidze, odpadł w pucharze Rosji w pierwszej rundzie, a w Lidze Europy w 1/8 finału. Mancini zasłynął w Rosji głównie konfliktem z Artiomem Dziubą, którego zesłał do Arsenału Tuła na wypożyczenie. Wtedy rosyjski napastnik sam opłacił 75 tysięcy euro, czyli połowę wymaganej kwoty, żeby wystąpić w meczu ze swoim klubem. Dziuba trafił na 3:3 i celebrował bramkę prosto przed nosem Manciniego.

Roberto Mancini przejął reprezentację, która właśnie nie dostała się na mundial. Włosi zajęli drugie miejsce w eliminacjach, a w barażach przegrali ze Szwecją. Trener, któremu kiepsko poszło w Zenicie przejmował kadrę znajdującą się na 20. miejscu w rankingu FIFA. Wtedy my byliśmy na 10. pozycji. To było najniższe miejsce Italii w rankingu od 1992 roku, potrzebna była rewolucja i zbudowanie tej reprezentacji w oparciu o nowe nazwiska. Wtedy w spotkaniu barażowym wystąpili jeszcze Barzagli, De Rossi, Darmian czy Parolo, a z ławki Giampiero Ventura straszył… Ederem. Dziś pod Mancinim Włosi zajmują 7. miejsce i typuje się ich na jednych z faworytów do zwycięstwa na Euro. Prowadziła do tego trzyletnia droga. 

Italia od 27 spotkań jest niepokonana. Wystarczy sobie przypomnieć jeden z pierwszych występów Włochów pod wodzą Manciniego. Wtedy bliska pokonania Italii była nawet kadra Jerzego Brzęczka. Żeby dobrze pokazać jaką ta reprezentacja przeszła przebudowę, to wystarczy przypomnieć, że Mancini grał wtedy w ataku Balotellim. Na bokach obrony grali Zappacosta i Biraghi. Dziś środek pola zaryglowany jest trójką Jorginho-Locatelli-Barella i nie wydaje się, żeby miało się to zmienić. Dwa lata później, także w Lidze Narodów, to kulturą gry zmietli nas z powierzchni ziemi, choć było tylko 2:0. Zamiast Bernardeschiego czy Chiesy Roberto Mancini wybrał Domenico Berardiego i to właśnie dwójka graczy z Sassuolo zachwyca na tym turnieju – Berardi oraz Locatelli. Nawet kontuzja lidera, czyli Chielliniego nie załamała drużyny. Wszedł Acerbi i nadal to hulało.

Italia gra pięknie dla oka i przyjemnie się ich ogląda. Roberto Mancini wykonał kawał dobrej roboty. Wczoraj, podobnie jak w meczu z Turcją, przeciwnicy Włochów byli bezradni. Szwajcarzy przynajmniej jednak walczyli o gola honorowego w przeciwieństwie do Turków. Włochy to pierwsza kadra, która awansowała do 1/8 finału. I to po dwóch świetnych meczach, w których wygrali po 3:0. Wcześniej na mistrzostwach Europy ani razu nie strzelili rywalom trzech goli, dziś to inna reprezentacja, bardziej głodna kolejnych udanych akcji i goli. Po trafieniu tylko się napędzają. Ewolucję przy kadrze zaliczył też Roberto Mancini słynący dotychczas raczej z solidności w defensywie. Czekamy na więcej.

Related Articles