W normalnych warunkach Gran Derbi byłyby wydarzeniem weekendu w Hiszpanii. Tymczasem starcie dwóch sewilliskich ekip odbędzie się w cieniu Superpucharu Hiszpanii rozgrywanego w Arabii Saudyjskiej.
To będą wyjątkowe derby Sewilli. Co prawda mecz dotyczy spotkania pucharowego, jednak mowa przecież o starciu trzeciej z drugą drużyną LaLiga. To może być zdecydowanie najlepszy sezon dla jednych i drugich od lat. Real Betis dawno już nie przebywał – na tym etapie sezonu – w strefie Ligi Mistrzów. Co prawda ścisk w czołówce jest duży i ich przewaga nad siódmym Rayo wynosi ledwie trzy punkty, to jednak ekipa Manuela Pellegriniego jest jedną z rewelacji tego sezonu.
To oczywiście mimo ostatnich zawirowań ligowych. Verdiblancos zgarnęli zaledwie punkt w trzech ostatnich spotkaniach LaLiga. Najpierw porażka w Bilbao, później nieoczekiwane 0:2 z Celtą w domu i teraz kontrowersyjny remis 1:1 w Madrycie z Rayo. Real Betis po tym ostatnim meczu mocno zainterweniował wobec decyzji sędziego. Sporo kontrowersji na niekorzyść beticos wzbudziło mnóstwo emocji na Benito Villamarin. Czerwona kartka dla Alexa Moreno, brak rzutu karnego po ręce czy odgwizdane przewinienie Williama Carvalho, po którym Portugalczyk strzelił gola. Tamto spotkanie Betis może ostatecznie zaliczyć do udanych, skoro udało się zgarnąć punkt grając przez godzinę w osłabieniu. W dodatku grali na terenie najlepszej domowej drużyny ligi – Rayo Vallecano.
Jedyni gonią Real
Sevilla to obecnie jedyny zespół, który ma realne szansę dopaść Real Madryt. Pięć punktów straty i na horyzoncie spotkanie z Valencią, po którym będą mieli tyle samo meczów, co lider tabeli. Dodatkowo ekipa Julena Lopeteguiego ma względny spokój. Za nimi najbliżej Betis, ale lokalny rywal ma aż 10pkt straty. Krótko mówiąc nawet trzymeczowa zadyszka nie zmieni nic w położeniu Los Nervionenses.
Na Ramon Sanchez Pizjuan jednak nie myślą o żadnych zadyszkach, skoro jest okazja na gonienie Realu Madryt. Dodatkowo po "spadku" do Ligi Europy otwiera się perspektywa finału europejskich rozgrywek na własnym obiekcie, a w Copa del Rey celem awans do kolejnej rundy. Dodatkowo Monchi chce cały czas wzmacniać zespół. Świeżym zakupem jest Jesus Corona z FC Porto. Meksykanin trafia za zaledwie 3 miliony euro. Julen Lopetegui ma za zadanie odbudować "Tecatito", który efektownością potrafi przyćmić największe gwiazdy. Kwestią osobną będzie jego efektywność na boisku. Jednym z kolejnych celów jest także Denis Suarez z Celty. Tutaj jednak mogą być większe kłopoty z zakupem tego piłkarza.
Czy będą kolejne niespodzianki?
Trzy drużyny spoza LaLiga dotarły do najlepszej szesnastki. Sporting Gijon w poprzedniej rundzie wyeliminował sensacyjnie Villarreal 2:1. Ekipa z Asturii jest dopiero 14. w drugiej lidze, a mimo tego ma szansę na awans do 1/4 finału. Tym bardziej że ich rywalem Cadiz ze strefy spadkowej. Drugim drugoligowcem będzie Girona, która zagra z Rayo Vallecano. Katalończycy są w świetnej formie. Licząc wszystkie rozgrywki, wygrali siedem z ośmiu ostatnich spotkań! Po drodze wyeliminowali Osasunę, więc teraz będą mieli chrapkę na beniaminka ze stolicy.
Nie ma jednak wątpliwości, że wszyscy czekają na występ wyspiarzy z Balearów. Atletico Baleares to trzecioligowiec, który chce awansować wyżej w hierarchii ligowej. Póki co smakuje kolejnych awansów w Pucharze Króla. Trzeba przyznać, że są pogromcami klubów LaLiga. Najpierw 5:0 z Getafe, później 2:1 z Celtą. Teraz dostają jeszcze bardziej renomowanego rywala – Valencie. Być może pomoże w tym były gracz Lecha Poznań Dioni. Napastnik strzelił w tym sezonie 7 goli ligowych oraz dorzucił jednego przeciwko Getafe w rozgrywkach pucharowych.
***
Dobra informacja jest taka, że cztery z pięciu weekendowych meczów Copa del Rey będzie można obejrzeć w TVP Sport. Starcie Mallorca-Espanyol tylko online, zaś spotkania Girona-Rayo, Betis-Sevilla i Atletico Baleares-Valencia będą dostępne zarówno w telewizji, jak i w internecie.
***
Trzy pozostałe mecze tej rundy odbędą się w środku kolejnego tygodnia. W środę Real Sociedad zagra z Atletico Madryt, a w czwartek spotkania Elche – Real Madryt oraz Athletic Bilbao – Barcelona. Zwłaszcza ten ostatni mecz zapowiada się hitowo. Nie dość, że to jeden z klasyków hiszpańskie piłki, to jeszcze oba zespoły często mierzą się ostatnio w rozgrywkach pucharowych. W 2021 roku najpierw Athletic ograł Blaugranę w finale Superpucharu 3:2 po dogrywce, a później przegrał w finale Pucharu Hiszpanii 0:4. Wszystkie trzy spotkania pokaże na żywo TVP Sport.