Skip to main content

To jest piękny weekend włoskiej piłki. W sobotę Atalanta z Napoli, jako starcie wicelidera z liderem. W niedzielę dwa klasyki. Na koniec Juventus-Inter w derbi d’Italia, a wcześniej derby Rzymu. Do najważniejszego meczu w stolicy Włoch obie ekipy podejdą w bardzo odmiennych nastrojach.

Pucharowe wzloty i upadki
Jedni pozostali w Lidze Europy, drudzy odpadli. Roma pokonała Łudogorec Razgrad 3:1 i zagra w 1/16 finału LE. Może nawet tak się zdarzyć, że Jose Mourinho i spółka przyjadą do Warszawy, bowiem wśród potencjalnych rywali Giallorossich jest Szachtar Donieck. Co ciekawe nadal Romie udaje się utrzymać niesamowitą frekwencje na kluczowych meczach w pucharach pocieszenia. Jak trafnie określa Mateusz Święcicki z Eleven, Jose Mourinho “wmówił” kibicom, że to Liga Mistrzów. Stąd 60-tysięczna publika na meczu z Bułgarami! Dla porównania kilka lat temu, autor tej zapowiedzi był na meczu Lazio-Marsylia w Lidze Europy. Bilety w śmiesznych cenach, na boisku dwie renomowane firmy, a na Olimpico żenujące 15 tysięcy kibiców. Ot, różnica!

Pisaliśmy, że Roma może przyjechać do Polski w lutym, ale Lazio także może pojawić się nad Wisłą, a raczej nad Wartą. Ekipa Sarriego przegrała w Rotterdamie z Feyenoordem i odpadła z LE. To była niesamowita grupa, w której cztery ekipy skończyły rywalizacje z… ośmioma punktami. Lazio na trzecim miejscu i “spadło” do Ligi Konferencji. Już w poniedziałek może trafić na Lecha Poznań i po kilkunastu latach wrócić do Polski. Tym razem jednak nie zastaną zmrożonego boiska, niczym kiedyś w Krakowie.

Lazio nadal bez Ciro
Ciro Immobile wypadł w meczu z Udinese 16 października i od tamtej pory Lazio zagrało cztery mecze. Dwie wygrane, dwie przegrane. Paradoksalnie wygrali dwa pierwsze spotkania, czyli w momencie, gdy znaleźli się w nowej sytuacji. Atalantę pokonali 2:0 na Gewiss Stadium, gdzie po prostu wypunktowali rywala i obnażyli słabe strony. Wtedy tercet ofensywny tworzyli: Pedro, Felipe Anderson oraz Zaccagni. Kilka dni później ograli Midtjylland w Lidze Europy, a tam miejsce Hiszpana zajął Matteo Cancellieri. Domowy mecz z Salernitaną to powrót do sprawdzonego ligowego ustawienia, a z kolei przeciwko Feyenoordowi wyszedł tercet “pucharowy”.

Nadal jednak brakuje klasycznej “9”, która byłaby w stanie chociaż w jakimś stopniu wypełnić lukę powstałą po stracie najlepszego i… jedynego napastnika w klubie. Kłopot ogromny, bowiem będzie to ciążyło rzymianom. Oczywiście na ich szczęście przychodzi katarski mundial. Szkoda byłoby jednak przez głupią kontuzje stracić wszystko to na co się pracowało przez kilkanaście kolejek. Zwłaszcza, że do przerwy mundialowej jeszcze czekają ich mecze z Romą, Monzą i Juve!

Nie ma Ciro, nie ma SMS-a
Gdyby brak Ciro Immobile nie był dotkliwy, to Maurizio Sarri ma kolejny ogromny kłopot. Siergiej Milinković-Savić wypadł z derbów przez nadmiar żółtych kartek. Serb rozpoczął mecz z Salernitaną na ławce… właśnie w obawie o kartkę i pauzę w derbach. Wszedł w 64. minucie, gdy było 1:1. Ekipa z Salerno zdołała strzelić dwa gole i wygrać, a Serb po kilku minutach już miał na koncie żółtą kartkę.

Oczywiście Claudio Lotito, prezydent Lazio, domagał się zawieszenia sędziego. Biancocelesti uważali kartkę dla swojego gwiazdora za skandal, ale takowego nie było. Arbiter nie został zawieszony, a nawet więcej – w najbliższy weekend widnieje w obsadzie jako czwarty sędzia podczas spotkania Empoli-Sassuolo w sobotnie popołudnie.

Bez błysku, ale skutecznie
Trudno oglądanie Romy uznawać za przyjemne. Pisaliśmy już o tym, ale nic się nie zmieniło w temacie. W czołówce ligowej, tylko Atalanta ma podobny bilans goli. La Dea ma 18:8, zaś Roma 16:11. Defensywie trudno cokolwiek zarzucać, ale z przodu jest kłopot. Napoli strzeliło niemal dwa razy więcej goli, a inne ekipy czołowe – Milan, Lazio, Inter trafiają znacznie częściej od drużyny Romy.

To jednak nie przeszkadza w skutecznej grze. Roma wygrała cztery z pięciu ostatnich spotkań. Tylko Napoli znalazło na nich sposób, ale to akurat żadna ujma, patrząc na formę ekipy Spalettiego. Przydałby się zdrowy Paulo Dybala. Argentyńczyk kontuzjowany i początkowo miał opuścić mundial, a tymczasem jest szansa, że zagra nawet w ostatnim ligowym meczu w tym roku! To byłaby prawdziwa sensacja. Widać jednak, że ekipie Mou potrzebny będzie gracz, który może dać pierwiastek magii oraz błyskotliwości. Dość powiedzieć, że w ostatni weekend na ratunek ruszył Cristian Volpato. Niespełna 19-latek zaliczył asystę i strzelił gola w końcówce w Weronie, zapewniając tym samym komplet punktów.

***

Początek derbów Rzymu w niedzielę o godzinie 18:00. Zapraszamy do oglądania transmisji w Unibet TV.

Related Articles