Skip to main content

Już dziś biało-czerwoni rozpoczną nowy cykl – eliminacje do Euro 2024. Wiele osób sugerowało, że po mundialu z reprezentacją pożegnać się mogą piłkarze tacy jak Lewandowski, Szczęsny, Glik czy Krychowiak. Tymczasem fali rezygnacji z biało-czerwonych barw nie było. Jest za to nowy selekcjoner – Fernando Santos. Na dzień dobry nasi zagrają z Czechami na wyjeździe – to najtrudniejszy mecz całych kwalifikacji.

Eliminacjom do Euro 2024 szerzej przyjrzał się już Jarosław Szewczuk, w swoim analitycznym tekście – do przeczytania TUTAJ. Z kolei o spotkaniu z Czechami w ujęciu statystycznym pisał Adrian Mańko – ten tekst TUTAJ. Warto zapoznać się też z naszą niewesołą sytuacją kadrową, o której TUTAJ pisał Patryk Idasiak.

Te teksty stanowią świetny wstęp do rozważań na temat dzisiejszego meczu w Pradze, który najprawdopodobniej będzie stanowił największe wyzwanie dla Polaków. Poza Czechami w grupie mamy Albanię, Mołdawię i Wyspy Owcze. Zestaw rywali nie jest więc zbyt wymagający, a mając na uwadze fakt, że aż dwie drużyny z każdej grupy zagwarantują sobie bezpośredni awans na Mistrzostwa Europy w Niemczech, aż trudno przypuszczać, by naszej drużyny miało tam zabraknąć. Zadanie, jakie postawiono przed Santosem, jest dużo poważniejsze niż sam awans do grona 24 najlepszych drużyn Starego Kontynentu.

Sam Portugalczyk na dzień dobry musi zmierzyć się z klątwą debiutu – od ponad 26 lat żaden z 11 kolejnych selekcjonerów nie wygrał pierwszego meczu na tym stanowisku. Santos mógłby stwierdzić, że to nic nieznaczące liczby, ale sam jest chyba przesądny, skoro wg naszej wiedzy – podobnie jak Adam Nawałka – zabrania kierowcy autokaru cofać…

Santos jeszcze na niedawno rozgrywanym mundialu prowadził reprezentację Portugalii, która dotarła do ćwierćfinału, a tam dość niespodziewanie uległa Maroko. Biało-czerwoni z turniejem pożegnali się rundę wcześniej, wyeliminowani przez Francuzów. Po turnieju z kadrą pożegnał się zaś Czesław Michniewicz – wszystko w atmosferze niedomówień i plotek dotyczących tzw. afery premiowej. Michniewicz podczas swojego medialnego obchodu próbował bagatelizować temat afery. Mimo wszystko stanowiska nie utrzymał, a niedawno Łukasz Skorupski w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego zdradził część kulisów, które zdają się zaprzeczyć słowom Michniewicza. Wygląda na to, że temat premii był faktycznie kością niezgody w środku kadry. Dziennikarze i opinia publiczna nie mogą jednak poznać szczegółów, bowiem kadra ogłosiła „ciszę medialną”, by lepiej przygotować się do meczu z Czechami.

Santos ma sporo problemów kadrowych, o czym już napomknęliśmy. Ale i nasi południowi sąsiedzi nie mają powodów do zachwytu, skoro dziś zabraknie ich najlepszego snajpera – Patrika Schicka. 27-latkowi przez cały sezon dokucza uraz pachwiny. Wydawało się, że będzie do dyspozycji Jaroslava Silhavy’ego, ale finalnie nie wyleczył kontuzji na czas.

Schick to zdecydowanie najbardziej znany piłkarz reprezentacji Czech, ale na pewno nawet średnio zorientowany kibic powinien kojarzyć kilku innych zawodników tej drużyny. W West Hamie grają Vladimir Coufal i Tomasz Soucek. Napastnikiem Bayeru jest Adam Hlożek. W Schalke gra Alex Kral. Niebawem rywalem Lecha w Lidze Konferencji będzie Antonin Barak z Fiorentiny. W Huddersfield broni zaś Tomas Vaclik, który wcześniej reprezentował barwy m.in. Sevilli. Duża część czeskiej kadry gra na co dzień w stołecznych klubach – Slavii i Sparcie.

Jakim zestawieniem zagra Santos? Dziennikarze spekulują na ten temat od kilku dni. Aktualnie najczęściej pojawia się taki skład:
Szczęsny – Cash, Bednarek, Kiwior, Karbownik – Bielik, Linetty – S. Szymański, Zieliński, Kamiński – Lewandowski.

Początek batalii w Pradze dziś o 20:45.

Related Articles