Skip to main content

Gdyby przed sezonem ktoś powiedział kibicom Interu, że na trzy kolejki przed finiszem będą tracić do Napoli 17 punktów, pewnie stwierdziliby, że przed nimi katastrofalne rozgrywki. I choć w Serie A faktycznie nie było rewelacji, to wśród tifosi Nerazzurrich nikt nie ma prawa narzekać – Inter zagra w finale Champions League. W Neapolu tym bardziej nikt nie ma prawa narzekać – Napoli po 33 latach zgarnęło Scudetto. Dziś obie te ekipy zmierzą się ze sobą, a skoro mistrz Włoch zagra z finalistą Ligi Mistrzów, mamy prawo oczekiwać dobrego widowiska.

Napoli w ostatnich kolejkach wyraźnie odcina kupony. Raptem jedno zwycięstwo w czterech ostatnich kolejkach jest tego najlepszym dowodem. Mimo wszystko przewaga nad drugim Juventusem (nad którym wisi potencjalna kara punktowa) i trzecim Interem jest bardzo duża. To pokazuje, jaką świetną robotę wykonywali podopieczni Luciano Spallettiego w poprzednich tygodniach kampanii. Ale też jak słaba była konkurencja, bo wspomniany Inter przegrał aż 11 meczów w sezonie. Trudno marzyć o mistrzostwie, gdy 11 razy schodzisz z boiska pokonany, a 14 razy bez wygranej.

Inter jednak powetował sobie niepowodzenia w Champions League. Trudno powiedzieć, czy to dzieło przypadku, czy Simone Inzaghi faktycznie przygotował optymalną formę na końcówkę rozgrywek. Inter wygrał już osiem meczów z rzędu, w tym dwa z Milanem w półfinałach Ligi Mistrzów. Dobra seria w lidze przełożyła się na awans w tabeli. Mimo wszystko podopieczni Inzaghiego nie mogą być pewni o grę w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Jeśli przegrają finał z Manchesterem City, a większość przewiduje właśnie taki scenariusz, wówczas o wszystkim decydować będzie pozycja w Serie A. Dziś trzeci Inter ma punkt więcej niż czwarte Lazio i dwa więcej niż piąty Milan, który w tej kolejce zagrał już swój mecz. Nerazzurri muszą więc mieć się na baczności, bowiem ten sezon może mieć jeszcze bardzo słodki i bardzo gorzki smak.

Bardzo słodki to rzecz jasna wariant, w którym wygrywają Ligę Mistrzów i Puchar Włoch, a w lidze kończą na podium. Bardzo gorzki, gdy oba finały przegrają, a na dodatek osuną się na 5. miejsce w Serie A. Jak zatem widać, Inter ma jeszcze o co grać, również w dzisiejszym meczu na stadionie im. Diego Maradony. Wygrana da bardzo komfortową sytuację 5 punktów przewagi nad Milanem ma dwie kolejki przed końcem ligi.

Czy Napoli nawiąże do swojej dobrej gry z całego sezonu czy raczej zobaczymy znów drużynę zmęczoną świętowaniem gigantycznego sukcesu? To podstawowe pytanie, bo jeśli team Spallettiego zagra na maksimum swoich możliwości, to były trener Interu może napsuć krwi klubowi z Mediolanu. I to w momencie, gdy Inter idzie jak burza. W tym miejscu warto jednak pamiętać, że choć Napoli rozgrywa znakomity sezon w Serie A, to na początku stycznia w bezpośrednim meczu z Interem na Stadio Giuseppe Meazza padł wynik korzystny dla gospodarzy. Jedyna bramka Edina Dzeko z 56. minuty rozstrzygnęła mecz na korzyść zespołu Inzaghiego.

Media spekulują, że Inzaghi świadomy tego, ile kosztował jego zespół ostatni okres, w tym derbowy dwumecz w Lidze Mistrzów, dziś dokona sporej liczby roszad w wyjściowej jedenastce drużyny. Umiejętne gospodarowanie siłami może być w końcówce sezonu bardzo istotne – w końcu Inter czekają jeszcze dwa finały, a pierwszy z nich już za trzy dni na Stadio Olimpico w Rzymie.

Related Articles