Skip to main content

W niedzielne późne popołudnie na Old Trafford dojdzie do bardzo ciekawie zapowiadającej się konfrontacji Manchesteru United z Tottenhamem. Zapowiadając ten mecz nie sposób nie wspomnieć o pladze absencji w obu drużynach. Obaj trenerzy napocą się nad kartką papieru, gdy będą zestawiać wyjściowe jedenastki.

Powody są dwa. Jak zwykle kontuzje, a do tego dwa turnieje – Puchar Narodów Afryki i Puchar Azji. Oba rozpoczynają się w ten weekend i wielu trenerów na Starym Kontynencie musi liczyć się z nieobecnościami istotnych graczy. Pisaliśmy zresztą o tym w zapowiedziach tych imprez – TU i TU.

Przejdźmy więc do konkretów – kogo zabraknie w niedzielnym meczu w Teatrze Marzeń? Po stronie gospodarzy nieobecni to Sofyan Amrabat, Casemiro, Victor Lindelof, Tyrell Malacia, Lisandro Martinez i Mason Mount. Z kolei Andre Onana, mimo powołania do reprezentacji Kamerunu, zdecydował się zagrać przeciwko Spurs i dołączyć do kadry w późniejszym terminie, opuszczając tym samym mecz otwarcia PNA. To jednak nie koniec problemów Erika ten Haga. Całkiem spora gromadka piłkarzy boryka się z drobnymi urazami, a ich występ w niedzielę stoi pod znakiem zapytania. Mowa o Antonym, Christianie Eriksenie, Harrym Maguirze, Anthonym Martialu, Luke’u Shawe i Amadzie Diallo.

Ale mimo wszystko gorzej wygląda sytuacja Tottenhamu. Na kadry wyjechali Yves Bissouma, Pape Sarr i Son, a kontuzje wykluczają Jamesa Maddisona, Ivana Perisicia, Cristiana Romero, Alejo Veliza i Manora Solomona. Niepewni są zaś Ben Davies i Giovani Lo Celso. Ange Postecoglou ma spory ból głowy. Wprawdzie udało się pozyskać Timo Wernera, ale Niemiec podczas swojego poprzedniego pobyty na Wyspach nie błyszczał. Delikatnie mówiąc.

Tottenham w ostatnim czasie był w dobrej formie i trochę nadgonił czołówkę – dość powiedzieć, że doskoczył na jeden punkt do Arsenalu. Spurs wygrali pięć z sześciu ostatnich meczów we wszystkich rozgrywkach, z czego cztery ligowe. Trzeba jednak mieć na uwadze, że autor 12 goli i 5 asyst, czyli Koreańczyk Son, właśnie wyjechał. Czy Richarlison, Werner i Dejan Kulusevski zastąpią ofensywnego lidera Kogutów?

Z kolei Man Utd o dobrej formie może jedynie pomarzyć. Wiecie kiedy po raz ostatni Czerwone Diabły wygrały cztery mecze z rzędu? W maju zeszłego roku, na finiszu sezonu 22/23. W bieżącym sezonie raz udało się wygrać trzy mecze z rzędu i dwa razy po dwa mecze z rzędu. Tyle, poza tym przeplatanka, z dużą liczbą porażek. W lidze to już 9 przegranych meczów. Do tego dołożyć trzeba aż cztery porażki w grupie Ligi Mistrzów i odpadnięcie z Pucharu Ligi. Red Devils pozostaje Puchar Anglii i walka o poprawienie pozycji w Premier League. Dziś jest to zaledwie 8. pozycja, z aż 14-punktową stratą do lidera. To jednak nie mistrzostwo jest teraz celem dla Man Utd, a awans do europejskich pucharów, z Liga Mistrzów jako priorytetem. Ale 9 punktów straty do 4. miejsca nie napawa optymizmem, tak jak porażki z West Hamem czy Nottingham, poniesione w końcówce zeszłego roku.

Zima nie będzie przy Old Trafford spokojna. Zmiana właścicielska może być początkiem lawiny. Pozycja ten Haga od dłuższego czasu nie jest mocna. Do tego dochodzą liczne spekulacje transferowe. Do BVB na wypożyczenie poszedł niechciany przez holenderskiego trenera Jadon Sancho. Z kolei Donny’ego van de Beeka wypożyczono do Eintrachtu. To jednak prawdopodobnie dopiero wstęp do porządków w kadrze drużyny. Niewykluczone są również wzmocnienia.

Pierwsze spotkanie obu tych zespołów w tym sezonie zakończyło się zwycięstwem Tottenhamu 2:0, a gole strzelili Pape Sarr i Lisandro Martinez do swojej bramki.

Related Articles