Mamy już kilka wielkich hitów transferowych, choć okienko dopiero się rozpoczęło. Przede wszystkim klub zmienili Leo Messi i Karim Benzema, ale też Jude Bellingham, N’golo Kante czy Alexis Mac Allister. To duże i głośne transfery.
Mamy dopiero czerwiec, a spadło już kilka bomb transferowych. Fabrizio Romano sypie informacjami jak z rękawa. Część z nich to jeszcze nie są oficjalne potwierdzenia, ale kto nie wierzyłby temu rzetelnemu włoskiemu dziennikarzowi? Chyba głupcy. Here we go od niego to już w zasadzie potwierdzenie. Przede wszystkim to koniec tej najgłośniejszej sagi, bo dotyczącej najlepszego piłkarza świata – Lionela Messiego. Nie było romantycznego powrotu do Barcelony ani też przeprowadzki do Arabii Saudyjskiej. Więcej na temat zaskakującego amerykańskiego kierunku pisaliśmy tutaj. Messi miał być rywalem Cristiano Ronaldo i Karima Benzemy w lidze saudyjskiej. Legendarny napastnik Realu odszedł z klubu po 14 latach. Skorzystał z oferty życia i podpisał z Al-Ittihad dwuletnią umowę z możliwością przedłużenia. Zarobi około 400 milionów euro. W Realu zdobył już wszystko, więc może sobie pozwolić na dorobienie do skromnej emeryturki…
Swoją drogą to Arabia Saudyjska urządziła sobie prawdziwy folwark, bo to nie jedyny złowiony przez nich skalp. Fabrizio Romano potwierdził, że kolegą klubowym Benzemy będzie w nowym sezonie N’Golo Kante. Defensywny pomocnik niewiele już dawał Chelsea, bo głównie się leczył. Nawet nie dobił do liczby 10 występów w tym sezonie. Też nie może narzekać na pensję, bo ma otrzymać podobno połowę tego, co były gracz Realu i Lyonu – 100 milionów euro za sezon. Pytanie tylko ile będzie w stanie rozegrać spotkań? Więcej niż połowa będzie już sukcesem. Kante także podpisał dwuletnią umowę. Al-Ittihad się nie zatrzymuje. Nie ma tam czegoś takiego jak ograniczenia finansowe. Być może za kilka lub kilkanaście dni przeczytamy, że przyklepali kolejny wielki deal – Sergio Ramosa.
Liverpool potrzebował wzmocnień w środku pola, ponieważ musi tę formację gruntownie przebudować. Naby Keita, James Milner i Alex Oxlade-Chamberlain odeszli, bo już nikt nie wiązał z nimi większych nadziei. Wygasły im kontrakty. Potrzeba było świeżej krwi, a taką zapewnić ma mistrz świata – Alexis MacAllister. Przeszedł już testy medyczne w klubie. Podpisanie piłkarza wygląda na prawdziwą gratkę, bo kosztować ma podobno tylko 35 milionów funtów (40 mln euro). Brighton przyzwyczaiło się już do tego, że po każdym sezonie się osłabia. Argentyńczyk był etatowym wykonawcą rzutów karnych. W minionym sezonie zdobył 12 bramek we wszystkich rozgrywkach, z czego połowę po skutecznie wykonanych jedenastkach. Takich liczb raczej nie odtworzy w Liverpoolu, gdzie karne wykonuje Mohamed Salah, ale nie to będzie należało do jego obowiązków. MacAllister ma głównie łączyć ze sobą rolę szóstki i ósemki i być piłkarzem box-to-box, takim do gegenpressingu.
Real Madryt także rozpoczął odmładzanie ekipy. Po pierwsze i co najważniejsze – sprowadził Jude’a Bellinghama, który razem ze swoim poprzednim klubem w fatalny sposób spartaczył szansę na mistrzostwo. Ma ponoć kosztować 103 miliony euro. Akurat kilku Anglików w przeszłości grało w barwach “Królewskich”, a ten najbardziej znany to oczywiście David Beckham. To już oficjalna informacja z tym Bellinghamem, ponieważ Borussia Dortmund potwierdziła jego odejście. Realowi potrzebna jest świeża krew w środku pola, co było widoczne w półfinale Champions League, jakże apatycznym w wykonaniu nie tylko tej formacji, ale i całej drużyny. To nie jedyne wzmocnienie. Drugim, o którym na razie pisze Romano, jest powrót Brahima Diaza. Hiszpan zżył się z Mediolanem, spędził tam aż trzy lata, ale były to trzy lata na wypożyczeniu, gdzie między innymi zdobył Scudetto. Teraz dostanie drugą szansę w Madrycie po nieudanym początku, jaki miał w tym klubie. Z kolei dla dortmundczyków odejście Bellinghama to nie jedyny upływ krwi – kontrakt z Bayernem podpisał bowiem Raphaël Guerreiro. Będzie to wolny transfer, bo Portugalczykowi wygasła umowa z BVB.
To na razie kilka mocnych i głośnych ruchów transferowych, ale okienko przecież dopiero co zostało uchylone. Kogo zgarnie do siebie Arabia Saudyjska? Czy Gundogan trafi do Barcelony? Gdzie powędrują gracze, którym wygasły kontrakty? Przecież takich też jest sporo. Z każdym dniem będą pewnie pojawiać się kolejne informacje dotyczące transferów. W końcu czymś trzeba żyć, skoro nie ma meczów.