Nie było za wiele czasu, by oswoić się z nową sytuacją, w jakiej znalazł się polski futbol. Mistrzowie Polski awansowali bowiem do 1/8 finału Ligi Konferencji, a wygranie dwumeczu na wiosnę do tej pory nie udało się żadnemu klubowi znad Wisły od ponad 3 dekad. Teraz poznański Lech rozpoczyna bój o ćwierćfinał tych rozgrywek, a rywalem Kolejorza będzie szwedzkie Djurgardens IF.
Lech ma szczęście do trafiania na rywali ze Skandynawii, bo przecież w dwumeczu 1/16 finału poznaniacy mierzyli się z norweskim Bodo/Glimt. Rewelacja poprzedniej edycji Ligi Konferencji uchodziła za minimalnego faworyta, ale Lech w obu spotkaniach zagrał na zero z tyłu, a w rewanżu przy Bułgarskiej Mikael Ishak zdobył jedynego gola. Tym samym awans stał się faktem. Teraz pora na kolejny zespół z północy Europy – Djurgardens IF.
Blåränderna, jak mawia się o dzisiejszym rywalu Lecha, to aktualny wicemistrz Szwecji. Rozgrywki w kraju Trzech Koron toczą się w systemie wiosna-jesień, zatem mówimy tutaj o wicemistrzowie za sezon 2022, kiedy to mistrzem Szwecji zostało Hacken, wyprzedzając Djurgarden o 7 punktów. Nowy sezon Allsvenskan startuje dopiero z początkiem kwietnia, więc dziś podopieczni Tomasa Lagerlofa są w trakcie okresu przygotowawczego, w ramach którego rozegrali już też trzy mecze Pucharu Szwecji, trzykrotnie odnosząc zwycięstwa.
Djurgardens IF jesienią pokazało klasę w meczach grupowych Ligi Konferencji. W rywalizacji z Gent, Molde i Shamrock Rovers Szwedzi zgromadzili 16 na 18 możliwych punktów. Dzięki temu nie musieli przebijać się przez 1/16 finału, tak jak Lech. Pucharowe boje wiosną rozpoczynają dziś od spotkania z mistrzami Polski. Czy będzie to zupełnie inny zespół niż ten jesienią? Raczej nie. Klub zimą opuścił przede wszystkim Hjalmar Ekdal, za którego Duma Sztokholmu dostała prawie 3 mln euro od angielskiego Burnley. Wicemistrzom Szwecji za pieniądze udało się zakontraktować kilku graczy – najwięcej kosztowali Lucas Bergvall z Brommapojkarny i Oliver Berg z Kalmar FF. Ten pierwszy to ledwie 16-latek.
Tymczasem Lech cały czas niezłą postawę w europejskich pucharach przeplata sinusoidalną formą w lidze. Obrona mistrzowskiego tytułu jest już bez wątpienia poza zasięgiem Kolejorza. Obecnie podopieczni Johna van den Broma muszą myśleć o zajęciu miejscu w trójce i pewnym awansie do Europy w kolejnym sezonie. W piątek Lech rozgromił Lechię aż 5:0. To była dobra odtrutka po dwóch kolejnych porażkach – z Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław.
Ogromnym atutem Lecha w pucharach jest własne boisko. W tym sezonie w Europie Kolejorz przy Bułgarskiej zagrał 8 razy i nie przegrał ani razu. Bilans 7 zwycięstw i 1 remisu robi wrażenie. Na wyjazdach bywało bardzo różnie – szczególnie w rundach kwalifikacyjnych – 1:5 z Karabachem, 1:1 z Dinamo Batumi czy 0:1 z Vikingurem Reykjavik to zwykłe blamaże. W domu zawsze udawało się jednak trzymać poziom.
Dziś oczywiście pod lupą będzie przede wszystkim Mikael Ishak. Najlepszy napastnik Lecha jest Szwedem, więc czeka go szczególny dwumecz. Poza celem drużynowym Ishak ma do realizacji cel indywidualny – obecnie jest on drugim strzelcem Ligi Konferencji, z 5 bramkami na koncie. Więcej ma tylko Luka Jović z Fiorentiny (6).
Uwagę warto zwrócić uwagę również na osobę arbitra, bo w tej roli wystąpi kobieta, a mianowicie Stéphanie Frappart. Francuzka zasłynęła niedawno tym, że jako pierwsza kobieta prowadziła mecz piłkarskich Mistrzostw Świata mężczyzn. Teraz będzie zarządzać piłkarzami Lecha i Djurgardens IF w ich pierwszym boju o ćwierćfinał. Początek spotkania o 21:00.
Obstawiaj zakłady piłkarskie