Skip to main content

Z tym, że Superpuchar jest trofeum niższej wartości nikt nie dyskutuje. W Polsce jednak mecz ten został zmarginalizowany do granic absurdu. W XXI wieku kilka razy spotkanie w ogóle się nie odbyło, innym razem odbywało się w jakimś totalnie kretyńskim terminie, jeszcze innym razem gdzieś na neutralnym stadionie (np. w Ostrowcu Świętokrzyskim), kiedy indziej ostatni mecz sezonu ligowego (Lech – Wisła) uznano też za Superpuchar, więc po remisie w regulaminowym czasie gry nakazano piłkarzom strzelać rzuty karne… Absurd gonił absurd. W tym roku napisał sie kolejny nonsensowny rozdział. Legia z Cracovią zagrają o Superpuchar w środku reprezentacyjnej przerwy. Zagra rzecz jasna bez powołanych na kadry zawodników i… bez trenera!

Mecz Legii z Cracovią miał się odbyć w niedzielę poprzedzającą inaugurację Ekstraklasy. Wtedy jednak spotkanie odwołano z powodu zachorowania na koronawirusa w zespole Legii. I choć był to pojedynczy przypadek, to nikt specjalnie nie przejmował się losem Superpucharu. Po prostu wyrzucono kukułcze jajo, nawet nie zastanawiając się nad nowym terminem. A było jasne, że znalezienie takowego w obliczu napiętego terminarza będzie zadaniem trudnym. W końcu ktoś wpadł na pomysł, że Legia z Cracovią zagrają 9 października.

Gdyby w Legii pracował nadal Aleksandar Vuković, to problemu z trenerem by nie było. Jednak po nieudanym starcie sezonu Serba zastąpił Czesław Michniewicz, który póki co musi łączyć rolę selekcjonera młodzieżówki z pracą w Legii. Dziś kadra U-21 gra ważny eliminacyjny mecz – de facto z Serbią – i Michniewicza na ławce Legii zabraknie. Drużynę poprowadzi Marek Saganowski, a pomagać mu będzie Przemysław Małecki. Spośród podstawowych piłkarzy zabraknie Michała Karbownika, Bartosza Slisza, Filipa Mladenovicia, Vako Gvilii oraz Jose Kante.

Legia i Superpuchar Polski to nie jest udany mariaż. Do tej pory Wojskowi zdobyli to trofeum 15 razy, ale grali o nie aż 13-krotnie! Ta statystyka nie jest jednak jeszcze tak szokująca. Ostatnie lata to całkowita dominacja warszawskiego klubu na krajowym podwórku – zdobywane mistrzostwa i puchary. Jednak na sześć ostatnich prób zdobycia Superpucharu (w tym pięć przy Łazienkowskiej) wszystkie sześć zakończyło się fiaskiem. Legię ogrywał Śląsk, Zawisza, dwukrotnie Lech, dwukrotnie Arka. Rok temu po raz pierwszy w tej dekadzie Legii zabrakło w starciu o Superpuchar – zagrały w nim Lechia i Piast. Gdańszczanie wygrali 3:1. Dla Cracovii dzisiejszy mecz w Warszawie będzie pierwszym meczem o Superpuchar w historii. Rzecz jasna Pasy grają o to trofeum jako zdobywcy Pucharu Polski z lipcowego finału w Lublinie.

Cracovia od początku sezonu zdobyła 7 punktów, ale z powodu kary nałożonej za aferę korupcyjną ekipa Michała Probierza ma tylko dwa oczka i wyprzedza jedynie Piasta Gliwice. Legia zdobyła 6 punktów – dwa razy przegrała, dwa razy wygrała, dwa mecze zostały przełożone. W ubiegłym sezonie Legia pokonywała Cracovię we wszystkich trzech spotkaniach Ekstraklasy, ale za to przegrała w półfinale Pucharu Polski (aż 0:3). Ogólny, historyczny bilans meczów Legii z Cracovią jest dużo korzystniejszy dla mistrzów Polski.

Nie dojdzie do pojedynku "polskiego Mourinho" z "polskim Guardiolą", więc smaczkiem meczu powinien być występ Bartosza Kapustki przeciwko Cracovii. Pomocnik Legii w 2016 roku po udanym Euro wyjechał do Leicester, wytransferowany właśnie z Krakowa, gdzie jego talent rozbłysnął. Kolejne lata jego kariery były jednak stracone, a teraz chce się odbudować w drużynie Legii. Dziś może z nią zdobyć pierwsze trofeum.

Related Articles