Skip to main content

Napoli do niedawna przypominało dobrze naoliwioną maszynę, która kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Czy ktoś nasypał w tryby tej maszyny worek z piaskiem? W ostatnich trzech meczach Napoli zanotowało remis i dwie porażki. W niedzielę lider Serie A zagra z Lazio. Kolejna wpadka będzie przyczynkiem, by mówić o kryzysie.

Przed meczem z Veroną drużyna Luciano Spallettiego mogła się pochwalić bilansem 10 zwycięstw i raptem jednego remisu w lidze. Ten remis to mecz z Romą, kiedy to uczciwie trzeba przyznać, że bliżej zwycięstwa byli podopieczni Jose Mourinho. Potem jednak Napoli zremisowało z Veroną, a następnie przegrało z Interem 2:3. Jakby tego było mało drużyna z Kampanii przegrała także w czwartek w Lidze Europy ze Spartakiem w Moskwie. Tym samym kwestia awansu do 1/8 finału mocno się pogmatwała, a wszystko rozstrzygać będzie ostatnia kolejka, kiedy to Napoli zagra z Leicester, a Legia ze Spartakiem.

Niedzielny hit Serie A w Neapolu będzie miał swoje smaczki. Trenerem Lazio jest przecież Maurizio Sarri, który sławę we Włoszech zdobył, pracując właśnie w Neapolu. W minionej kolejce Sarriemu nie udała się misja pokonania innego byłego pracodawcy – jego Lazio po dwóch rzutach karnych Leonardo Bonucciego uległo Juventusowi 0:2. Teraz przed Sarrim kolejna podróż sentymentalna. Trener to nie jedyna postać w zespole Lazio, która ma przeszłość w mieście Camorry. W Napoli grali także Pepe Reina, Elseid Hysaj. Spod Neapolu pochodzi także Ciro Immobile, choć w Napoli nigdy nie grał. Immobile był wielkim nieobecnym ubiegłotygodniowego meczu Lazio z Juventusem. W czwartek wrócił już do gry i w meczu Ligi Europy z Lokomotiwem strzelił dwie bramki – notabene obie z rzutów karnych. Ciro to współlider klasyfikacji strzelców Serie A – zdobył w tym sezonie już 10 goli.

Lazio musiała radzić sobie w meczu ze Starą Damą bez swojego najlepszego snajpera, a teraz ten sam los czeka Napoli, bowiem kontuzjowany jest Victor Osimhen. Nigeryjczyk wypada z gry zresztą na dużo dłużej niż jeden mecz. Wstępne doniesienia mówią nawet o trzymiesięcznej pauzie. Spallettiego o ból głowy przyprawiają także urazy Lorenzo Insigne, Matteo Politano czy Andre Anguissy.

W zeszłym sezonie w meczach Napoli z Lazio kluczowy był atut własnego boiska. W grudniu na Stadio Olimpico ówcześni podopieczni Simone Inzaghiego wygrali 2:0 po golach Immobile i Carlosa Alberto. W rewanżu na stadionie im. Diego Maradony górą było Napoli, wygrywając aż 5:2. Jedną z bramek dla Lazio znów strzelił Immobile, drugą Sergej Milinković-Savić, a w zespole gospodarzy trafiali Lorenzo Insigne (dwukrotnie), Matteo Politano, Dries Mertens i Victor Osimhen. Z tej brygady w niedzielę zagra prawdopodobnie tylko Mertens.

Lazio jeśli myśli o walce o czołowe lokaty w Serie A, nie może tracić punktów. Na ten moment zespól z Rzymu zajmuje 6. miejsce i traci do Napoli 11 punktów. Za plecami rzymskiej ekipy tyle samo punktów mają Fiorentina i Juventus. Sarri nie może więc grać o remis, bo za chwilę w połowie sezonu jego Biancolecesti mogą być już praktycznie bez większych szans na TOP 4, a to wydaje się być realny cel dla Lazio na ten sezon. Poranione Napoli wydaje się być rywalem jak najbardziej w zasięgu Immobile i spółki.

Spotkanie Napoli – Lazio rozpocznie się w niedzielę o 20:45. Obejrzeć je można za pośrednictwem streamingu Unibet TV.

Related Articles