Skip to main content

Trudno wyobrazić sobie lepszy moment w sezonie na Derby Włoch. Inter punktuje nieźle, ale ostatnio się potknął. Juventus z kolei zaczął marnie, ale teraz wrócił na właściwe tory i wygrywa mecz za meczem. Różnica w tabeli między jednymi i drugimi wynosi 3 punkty na korzyść Nerazzurrich. W tych derbach nie ma faworyta, ale za to są dwie drużyny, które w ostatniej dekadzie zdobyły wszystkie mistrzostwa Włoch.

Oczywiście statystycznie rzecz biorąc była to dekada Juventusu, który wygrał dziewięć z dziesięciu sezonów, ale akurat ostatnie Scudetto z rąk Starej Damy wyrwał Inter. Choćby z tego względu mecz ma spory ładunek emocjonalny. Juve liczyło na 10. z rzędy tytuł, a tymczasem Inter bezceremonialnie przerwał triumfalny pochód Bianconerich. Ci zresztą przegrali w tabeli również z Milanem i Atalantą, a cudem wyprzedzili na finiszu Napoli. Po takim sezonie Andrea Pirlo musiał wylecieć z pracy. Juventus nie kombinował z obsadą stanowiska trenera. Postawił na sprawdzonego konia. Massimiliano Allegri przez blisko pięć lat kontynuował świetną pracę Antonio Conte i maszerował od Scudetto do Scudetto. W tym czasem Juventus zagrał także w dwóch finałach Ligi Mistrzów. Jeden sezon z Maurizio Sarrim był już znacznie słabszy, ale wciąż udało się sięgnąć po mistrzostwo. W kolejnym szansę dostał Pirlo, ale jej nie wykorzystał. Po niecałych dwóch latach w stolicy Piemontu jak zbawcę powitano więc Allegriego.

Allegri nie będzie jednak rywalizował dziś z tym, którego dzieło w Turynie tak rozwinął. Conte wydarł mistrzostwo Włoch w zeszłym sezonie, ale latem opuścił Inter, poirytowany sytuacją organizacyjno-finansową klubu. Mediolańczycy sięgnęli po obiecującego trenera z Lazio, Simone Inzaghiego. Nie obyło się jednak bez oszczędnościowych transferów. Z klubu odeszli Romelu Lukaku czy Achraf Hakimi. Wzmocnieniami mają być Edin Dzeko, Denzel Dumfries, Hakan Calhanoglu czy Joaquin Correa. Na pewno w porównaniu z transferami PSG czy angielskich gigantów, takie zestawienie nie robi na nikim wrażenia. Jednak po pierwsze w Interze wciąż jest bardzo dużo jakości, a po drugie Serie A generalnie przeżyła latem spory exodus gwiazd. Dotknęło to także Juve, które opuścił Cristiano Ronaldo. Dzisiejsze Derby d’Italia nie będą więc na pewno pojedynkiem dwóch supersnajperów, którzy walczyli o koronę króla strzelców w ubiegłym sezonie. Taki pojedynek obejrzymy za miesiąc w meczu Chelsea – Man Utd.

Wróćmy do Juventusu. Allegri nie miał łatwego zadania. Drużyna po kiepskim sezonie wyraźnie była rozbita, a strata CR7, który był gwarantem ponad 20 goli w sezonie, sprawy na pewno nie ułatwiała. W dodatku nie udało się ściągnąć żadnej gwiazdy światowego formatu. Najpoważniejszy transfer Starej Damy latem to Manuel Locatelli. Nie brak opinii, że w obecnej kadrze Juve jest po prostu zbyt mało jakościowych zawodników. Jakby tego było mało kiepski początek sezonu zanotował Wojciech Szczęsny, który popełnił kilka katastrofalnych błędów, kosztujących punkty. Allegri to jednak doświadczony szkoleniowiec i wszystko wskazuje na to, że opanował sytuację. Juventus wygrał sześć meczów z rzędu, a cztery ostatnie po 1:0. Niby to najskromniejszy możliwy rezultat, ale dla kibiców w Turynie to bardzo dobry znak, dużo lepszy niż zwycięstwa 3:2. Oznacza to bowiem, że Allegri scementował defensywę drużyny, a silna obrona zawsze była wizytówką mistrzowskich zespołów Juventusu w ostatnich latach. Bianconeri może nie mają w swoim składzie kandydata na króla strzelców ligi, ale będą grali w myśl zasady – na zero z tyłu, z przodu zawsze coś wpadnie. Jak na razie po dwie bramki strzelili Paulo Dybala, Moise Kean, Alvaro Morata i Locatelli.

W Interze, zgodnie z przewidywaniami, pałeczkę po Lukaku przejął doświadczony Dzeko. Bośniak strzelił już 6 bramek i dołożył asystę. Niewiele gorszy jest Lautaro Martinez z pięcioma trafieniami na koncie. Inter jest zresztą najskuteczniejszym zespołem początku sezonu w Italii – w 8 meczach strzelił 23 gole. Być może fani z Giuseppe Meazza nie będą płakać po Conte, bo Inzaghi jawi się jako nie gorszy specjalista. Póki co jednak Inter ogląda w tabeli plecy Milanu i Napoli, bo te ekipy punktują wyśmienicie. Ba, Napoli jest bezbłędne.

Fani calcio nie mają dziś wątpliwości, co robić wieczorem. Choć konkurencja szlagierów europejskiego futbolu jest ogromna, to o 18:00 wybiorą starcie Romy ze wspomnianym Napoli, a o 20:45 Derby d’Italia! Mamma mia!

 

Related Articles