Do meczu z Holandią, którym rozpoczniemy rywalizację na piłkarskich Mistrzostwach Europy, pozostał mniej niż tydzień. Biało-czerwoni zagrają dziś z Turcją w meczu, który będzie próbą generalną przed Euro. Po pokonaniu Ukrainy nastroje są dobre, ale wyciąganie wniosków z test-meczów może być bardzo złudne.
Turcy, podobnie jak Polacy, przygotowują się do Euro. Podobnie jak Polacy, na poprzednim spisali się fatalnie, pomimo rozbudzonych oczekiwań. W tym roku reprezentacja Vincenzo Montelli zmierzy się w grupie z Gruzją, Portugalią i Czechami. Nie jest to bez wątpienia złe losowanie. Oczywiście faworytem grupy będzie Portugalia, ale walka o 2. miejsce wydaje się absolutnie w zasięgu naszych dzisiejszych rywali. Dużo mniej fuksa mieli Polacy, których czekają dwa spotkania z potentatami – Holandią i Francją – oraz mecz z przeżywającą piłkarską ekspansję Austrią. Nie zapowiada to niczego dobrego, ale i tak nie zabija to wiary w sercach najzagorzalszych kibiców. Szczególnie po dobrym meczu z Ukrainą w ostatni piątek.
Mecz z naszymi wschodnimi sąsiadami faktycznie udał się ekipie Michała Probierza. W pierwszej połowie wykorzystaliśmy nadarzające się okazje – pierwszy gol padł po zamieszaniu w polu karnym wskutek rzutu rożnego. Drugi to „centrostrzał” Piotra Zielińskiego. Po kilkunastu minutach mecz się ułożył. Potem na 3:0 podwyższył Taras Romanchuk. Ukraińcy odpowiedzieli trafieniem Artema Dovbyka. Po meczu dużo mówiło się o kontuzjach w reprezentacji Polski, które nie pozwalały do końca cieszyć się z piątkowego sparingu.
Arkadiusz Milik opuścił boisko już na samym początku meczu i niestety w jego przypadku oznaczało to koniec marzeń o Euro. Milik uszkodził łąkotkę i musi przejść zabieg artroskopii kolana. Wielki pech napastnika Juve. Z drobnymi urazami zmagają się strzelcy goli z piątkowego meczu – Sebastian Walukiewicz i Romanchuk. Obaj na pewno nie zagrają dziś przeciwko Turcji. PZPN poinformował również o kłopotach innych zawodników: „W wyniku zdarzeń boiskowych w czasie meczu z Ukrainą niestety ucierpiało jeszcze kilku zawodników. Doszło między innymi do urazów mięśniowych (Nicola Zalewski, Michał Skóraś, Bartosz Salamon, Jakub Kiwior) oraz silnego stłuczenia stawu skokowego (Kacper Urbański)”. W tym wypadku trudno jednak stwierdzić, czy któryś z nich zostanie wykluczony z gry w dzisiejszym sparingu.
Media spekulują, że Michał Probierz wystawi dziś skład zbliżony, albo identyczny do tego, który wybiegnie na murawę boiska w Hamburgu za 6 dni. Będzie to zestawienie:
Wojciech Szczęsny – Bartosz Salamon, Paweł Dawidowicz, Jakub Kiwior – Przemysław Frankowski, Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski, Piotr Zieliński, Nikola Zalewski – Robert Lewandowski, Karol Świderski
Czy faktycznie właśnie tak zagramy z Oranje na Volksparkstadion? Jeśli zawodnicy unikną kontuzji, to całkiem prawdopodobne, że tak. Jednak Probierz lubi czasem zaskakiwać i iść pod prąd, dlatego wcale nie musi to być takie oczywiste. Zwłaszcza, że z bardzo dobrej strony w meczu z Ukrainą zaprezentował się 19-letni Kacper Urbański z Bologni.
Turcja w ubiegły wtorek grało towarzysko z Włochami – ten mecz zakończył się bezbramkowym remisem, co można odbierać w kategorii dobrego rezultatu drużyny prowadzonej przez Montellę. Z drugiej strony, Turcja nie wygrała czterech ostatnich meczów – kwalifikacyjnego z Walią (1:1) oraz towarzyskich z Węgrami (0:1), Austrią (1:6 sic) i Włochami (0:0). Dla porównania, Michał Probierz w swojej pracy selekcjonera nie doznał jeszcze porażki, co oczywiście jest po trosze efektem dość łatwych rywali, z jakimi musiał się mierzyć.
Historia polsko-tureckich starć sięga Bitwy pod Wiedniem, ale na piłkarskim boisku nie mierzyliśmy się z tym rywalem od 31 lat! Po raz ostatni w 1993 roku, gdy przegraliśmy 1:2, a gola dla biało-czerwonych zdobył Wojciech Kowalczyk. Bilans tych meczów jest jednak bardzo korzystny dla Polski, która wygrała 11 z 17 spotkań. Trzy razy były remisy, trzy mecze wygrali gracze znad Bosforu. Co ciekawe, pierwszy mecz Polska – Turcja odnotowany w piłkarskich annałach miał miejsce prawie 100 lat temu – 29 czerwca 1924 roku!
Dzisiejszy rozpocznie się o 20:45 na Stadionie Narodowym. Po nim kadrowicze spakują się i polecą do Hanoweru, gdzie będą stacjonować podczas Euro.