Skip to main content

Cztery mecze i ośmiu chętnych, tak najkrócej można przedstawić ćwierćfinały Pucharu Króla. Dzisiaj dwa, w czwartkowy wieczór dwa. Po nich poznamy drużyny z przepustkami do spotkań 1/2 finału.

Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście hitowe starcie Athletiku Bilbao z Realem Madryt. Od 1 grudnia minęły nieco ponad dwa miesiące, a dla tych ekip to będzie… czwarty mecz w tym okresie! Dwukrotnie w lidze, raz w finale Superpucharu Hiszpanii lepsi byli podopieczni Carlo Ancelottiego. Nadzieja jednak jest taka, że najciekawsze z tych spotkań było to rozegrane w Bilbao. Wówczas po 10. minutach było 1:2 i takim wynikiem zakończył się mecz. Jednak emocji nie zabrakło. Zważywszy na ostatni mecz Basków z Barceloną, teraz też nie powinno być nudno.

Tym bardziej że Real będzie solidnie osłabiony. Dopiero dzisiaj ze zgrupowania reprezentacji Brazylii i Urugwaju wracają Casemiro, Rodrygo, Vinicius Junior i Fede Valverde. Minionej nocy grali mecz eliminacji do mundialu, więc ich występ stoi pod znakiem zapytania. Wcześniej wrócił Eder Militao i to pozytywna informacja. Brazylijczyk zagra w środku obrony, a jego partnerem będzie ktoś z dwójki Nacho/David Alaba. Jeden z nich także wystąpi na lewej obronie. To efekt kontuzji Ferlanda Mendy'ego i zawieszenia Marcelo za czerwoną kartkę z Elche. Niewiadomą jest także występ Karima Benzemy i to powinno być największe zmartwienie dla Ancelottiego.

REALne "derby"
Drużyn z nazwą Real w półfinale Pucharu Króla nie zabraknie, przynajmniej jednej. Real Sociedad zagra w czwartek z Realem Betis. To będzie pierwszy z hitów czwartkowych. Nie jest to przesada, skoro spotykają się drużyny z czołówki LaLiga. Szósta z trzecią ekipą to jedno, ale też fakt, kogo wyeliminowali rundę wcześniej. La Real pokonał Atletico Madryt w San Sebastian. Veriblancos w dwudniowym meczu z Sevillą okazali się lepsi. Ci drudzy rozgrywają także najlepszy od dawna sezon ligowy. W zielono-białej cześci Sewilli liczą, że rozgrywki uda się zakończyć na podium ligowym. Tutaj dodatkowo jest szansa na trofeum, którego od dawna nie było w klubowej gablocie.

Co innego Real Sociedad. Mowa o triumfatorze Copa del Rey za sezon 2019/2020, który był rozgrywany w 2021 roku. Po wielu latach Txurri-Urdin sięgnęli po puchar i od dłuższego czasu ich polityka łączenia wychowanków z kilkoma przyjezdnymi zdecydowanie zdaje egzamin.

Jedna czy dwie sensacje?
Na pewno zobaczymy w 1/2 finału jedną drużynę, której nikt tam się nie spodziewał. Rayo Vallecano albo Mallorca. Patrząc przez pryzmat ligi, zdecydowanym faworytem byłoby Rayo, chociaż mówimy o dwóch beniaminkach. Madrytczycy w minionej kolejce przerwali swoją piękną domową serię – 8-2-0 po porażce z Athletikiem Bilbao. Do tej pory byli najlepszym ligowym zespołem u siebie. Estadio de Vallecas ma kapitalny klimat i robi wrażenie. Dlatego też daje im pewien handicap. Innym jest postawa Andoniego Iraoli. Dzisiaj to trener, o którym się mówi pod kątem przyszłości w największych klubach hiszpańskich. Może nie Real czy Barcelona, ale przeskok do klubów pokroju Athletiku – którego jest notabene legendą – Betisu czy Sevilli mógłby być kolejnym krokiem w rozwoju kariery trenerskiej.

Drugi środowy ćwierćfinał też ma wyraźnego faworyta. Będzie nim Valencia, która wylosowała Cadiz. Precyzyjniej byłoby powiedzieć, że David Villa wylosował swojemu byłemu klubowi, teoretycznie najsłabszego rywala. W Kadyksie może i chcieliby podnieść trofeum i sprawić sensacje. Zdecydowanie bardziej chcieliby obronić ligowy byt. Dlatego dla nich i zapewne dla Mallorki także, ważniejsze może być bezpośrednie starcie ligowe w weekend. Cadiz staje przed szansą na opuszczenie strefy spadkowej w przypadku wygranej. Pytanie jak Sergio Gonzalez zestawi skład na środowe i sobotnie spotkanie.

***

Wszystkie mecze Pucharu Króla można obejrzeć w Unibet TV. Zarówno w środę, jak i w czwartek, mecze rozpoczną się o godzinie 20:00 i 21:00. 

Related Articles