Skip to main content

Dziś i jutro w Pucharze Narodów Afryki rozegrane zostaną ćwierćfinały. W finałowej ósemce nie ma już nie tylko obrońców tytułu, ale np. reprezentacji Nigerii czy Wybrzeża Kości Słoniowej. Szczęśliwy na pewno nie jest Jurgen Klopp, bo w walce wciąż pozostają Egipt i Senegal, a to oznacza dalszą nieobecność Mohameda Salaha i Sadio Mane.

Egipt – WKS to był szlagier fazy 1/8 finału. Niestety, jak to często bywa w takich przypadkach – z dużej chmury mały deszcz. Bezbramkowe 120 minut oznaczało rzuty karne. W tych pomylił się tylko Eric Bailly. Pomyłka stopera Man Utd oznaczała, że jeśli Salah wykorzysta ostatnią jedenastkę, Egipt awansuje do ćwierćfinału. Nieskuteczny w podstawowym czasie gry Salah, tym razem był bezbłędny i Faraonowie mogli świętować. Wybrzeże Kości Słoniowej nie powtórzy swojego sukces z 2015 roku. Egipt ma szanse na ósmy triumf w historii PNA.

Łatwiejszą przeprawę miał wspomniany Senegal. Zadanie ułatwili rywale z Wyspy Zielonego Przylądka. Po dwóch czerwonych kartkach byli skazani na pożarcie faworyta. Mane trafił na 1:0, a w doliczonym czasie gry pieczęć na wygranej postawił Bamba Dieng, klubowy kolega Arkadiusza Milika.

Najwięcej mówiło się o innym meczu 1/8 finału. Kameruńczycy mierzyli się z debiutantami – Komorami. Już samo zestawienie tych dwóch reprezentacji nie wymaga wielkiego znawstwa, by wskazać faworyta. Tutaj w dodatku wszystko sprzysięgło się przeciwko Komorom. Z powodu koronawirusa i kontuzji z drużyny wypadło 7 zawodników oraz trener. Nie był dostępny także żaden nominalny bramkarz, więc między słupkami musiał stanąć gracz z pola – Chaker Alhadhur, lewy obrońca Ajaccio. To nie koniec nieszczęść „kopciuszka” – już w 7. minucie z boiska wyleciał Nadjim Abdou. Mimo tak niekorzystnej sytuacji Komory postawiły się Nieposkromionym Lwom. Kibice gospodarzy musieli drżeć o wynik, bo przeciwnicy oddawali sporo strzałów i grali bez żadnych kompleksów. W 81. minucie przy stanie 0:2 prawdopodobnie gola turnieju zdobył Youssouf M’Changama. Tu nawet nie ma co pisać – tę bombę z niemal połowy boiska po prostu trzeba zobaczyć.
 

Innym underdogiem, który miał chrapkę na sprawienie sensacji było Malawi. To trzeci najbiedniejszy kraj na świecie, a cała reprezentacja wg portalu Transfermarkt jest warta jakieś 20 razy mniej niż sam Achraf Hakimi z Maroka. Nie wspominamy o graczu PSG przypadkiem, bo to właśnie on zdobył z rzutu wolnego decydującego o awansie gola. To jednak Malawi prowadziło 1:0 przez ponad pół godziny, a Marokańczycy wyrównali dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej odsłony. Nie zawiodły największe gwiazdy marokańskiej piłki. Trafienie na wagę awansu zaliczył Hahimi, a wyrównującego gola zdobył Youssef En Nesyri, piłkarz Sevilli. Ale gole tych gwiazd europejskiego futbolu były niczym przy bramce Gabadinho Mhango. Godny konkurent dla trafienia M’Changamy.

Północna Afryka radzi sobie całkiem dobrze. Wprawdzie z turniejem na poziomie grupy pożegnała się broniąca tytułu Algieria, ale wspominaliśmy już o awansie Egiptu i Maroko. Do tego grona doliczyć należy Tunezję, która 1:0 pokonała Nigerię. Na nic zdała się przewaga optyczna Super Orłów i ich ofensywni piłkarzy, znani z europejskich klubów. Jeden z nich, Alex Iwobi, został antybohaterem. W 66. minucie obejrzał czerwoną kartkę i odrabianie jednobramkowej straty stało się jeszcze trudniejszej, a finalnie okazało się niemożliwe.

Po rzutach karnych awans do ćwierćfinału zapewniło sobie Burkina Faso, które zremisowało 1:1 z Gabonem. Co ciekawe, Gabon przez cały turniej radzić sobie musiał bez swojej największej gwiazdy, Pierre-Emericka Aubameyanga.

W najlepszej ósemce jest także notowana na zaledwie 150. miejscu w rankingu FIFA Gambia. Gambijczycy pokonali 1:0 Gwineę. Awans uzyskała za to Gwinea Równikowa, która w ostatnim meczu 1/8 finału po rzutach karnych ograła Mali. Przez 120 minut tej rywalizacji bramki nie padły. W karnych rozstrzygnięcie zapadło dopiero w ósmej serii.

Jak wygląda plan gier na ćwierćfinały?

29 stycznia (sobota):
17:00 Gambia – Kamerun
20:00 Burkina Faso – Tunezja

30 stycznia (niedziela):
16:00 Egipt – Maroko
20:00 Senegal – Gwinea Równikowa

Mecze oglądać można w Unibet TV. Nasze serwery wytrzymują.

Related Articles