Przed tygodniem Napoli po raz drugi w tym sezonie potknęło się w meczu ligowym. Lider Serie A po porażce w Mediolanie, takowej doznał także u siebie. Lazio po fantastycznym golu Matiasa Vecino zgarnęło w Neapolu trzy punkty. Teraz nieco łatwiejsze, ale nadal trudne zadanie przez gospodarzami – Atalanta Bergamo.
Na Stadio Diego Maradona spotka się lider z szóstą ekipą. Jednocześnie to drużyny, które dzielą… 23 punkty. Atalanta zdobyła jakieś 2/3 dorobku Napoli! Z jednej strony przepaść, z drugiej strony obecny lider punktuje nadzwyczajnie, jak nie zdarzało mu się od wielu lat. Z drugiej strony Atalanta już zapomniała o dobrym styczniu, bowiem przyszła słaba seria. Licząc ligę i puchar, w ostatnich sześciu grach zanotowali bilans 1-1-4! Porażki z Interem czy Milanem można zaakceptować, ale już wpaki z Sassuolo czy Lecce(!) nie powinny się przydarzać ekipie walczącej o Ligę Mistrzów. W miniony weekend doszedł remis z Udinese po dość bezbarwnej grze. Wydaje się, że dla La Dei dwa mecze przed przerwą reprezentacyjną są ostatnim dzwonkiem, jeśli faktycznie chcą walczyć o Champions League. Przed chwilą byli na podium, teraz mają do czwartej Romy już pięć punktów straty. Kolejne potknięcia tylko spotęgują problemy i powiększą stratę. Póki co jednak mają względny spokój za swoimi plecami, bowiem na Juventusem i Bolonią mają siedem punktów przewagi.
Zaciął się Ademola Lookman. Nigeryjczyk ostatni raz trafił do siatki półtora miesiąca temu – z Sampdorią. Od tamtej pory nie zdobył bramki. W tym czasie jego drużyna tylko trzykrotnie trafiła do siatki. Jednym z trafień było zablokowanie wybicia bramkarza przez Rasmusa Hojlunda, a Duńczyk trafił także z Lazio, gdy razem z Davide Zappacostą dali jedyną wygraną w lutym. Paradoksalnie ostatni pogromca Napoli, został dość łatwo ograny na Olimpico. To był jedyny pozytyw minionego miesiąca. Marzec też nie rozpoczął się najlepiej, ale zobaczymy, jak będzie z kolejnymi jego dniami i meczami.
Australijska umowa
Co ciekawe w minionym tygodniu Atalanta pochwaliła się w swoich social mediach porozumieniem z… Adelaide City. Australijski klub to pierwszy międzynarodowy klub fililalny dla La Dei. Warto dodać, że pierwsze kroki w kierunku tej umowy zostały poczynione już w 2019 roku, gdy Australijczycy po raz pierwszy odwiedzili Bergamo i Zingonie, gdzie mieści się centrum treningowe Atalanty. La Dea i Adelaide City liczą na współpracę chociażby w zakresie akademii. Na pozór egzotyczna współpraca może mieć sens, chociażby ze względu na liczną emigracje włoską na Antypodach, a także wielu potomków włoskich emigrantów.
To pierwszy klub spoza Włoch dla Atalanty pośród ich filialnych partnerów. Do tej pory w portfolio klubu z Bergamo widniało około stu ekip z Italii!
Przerwana seria
Po ośmiu kolejnych wygranych przyszła porażka. Tydzień temu w Neapolu spotkały się dwie najlepsze defensywy ligi i zakończyło się jednym golem. Piękną bramkę zdobył Matias Vecino, który zapewnił niespodziewaną wygraną rzymian w Neapolu. Dzięki temu Lazio wskoczyło na podium, a Napoli nieco zmniejszyło swoją przewagę. Teraz jednak ponownie mogą mieć 18pkt nad drugim zespołem, bowiem Inter niespodziewanie przegrał ze Spezią. Jak więc widać nawet porażka raz na kilka tygodni tutaj nie zaszkodzi liderowi, bowiem grupa pościgowa myli się bardzo często. Jednak Luciano Spaletti musi dbać, by jego zespół nie pozwolił sobie na zbyt duże rozprężenie. Do przerwy reprezentacyjnej czekają ich trzy niełatwe mecze. Najpierw Atalanta, potem czas na dopełnienie obowiązku z Eintrachtem i przypieczętowanie awansu, a za osiem dni Torino. Na początku kwietnia z kolei domowe spotkanie z Milanem i prawdopodobnie początek 1/4 finału, gdzie powinni się znaleźć.
Ostatnie miesiące Osimhena?
Wielokrotnie już pisaliśmy o świetnej dyspozycji Nigeryjczyka. Ta oczywiście nie uszła uwadze większych i bogatszych firm od Napoli. Wcześniej Osimhenem interesował się Manchester United, który był swego czasu skłonny wydać 100 milionów euro. Ani zawodnik, ani klub nie byli jednak skłonni ku temu ruchowi. Jak się okazuje teraz mogą jeszcze więcej wycisnąć z potencjalnego transferu. Na pole position w rywalizacji o lidera tabeli strzelców Serie A stoi PSG. Media podają, że paryżanie byliby chętni na Nigeryjczyka i są gotowi zapłacić nawet 150 milionów euro. Aurelio De Laurentis jest trudnym negocjatorem, ale taka kwota może go skłonić do sprzedaży jednej ze swoich gwiazd. Co ciekawe numerem jeden wśród potencjalnych następców ma być… Rasmus Hojlund z Atalanty. Sobotni wieczór będzie zatem idealną okazją, by przyjrzeć się utalentowanemu Duńczykowi.
Kadrowo
W Napoli nadal pauzuje za kartki Mario Rui. Do zdrowia powoli wracają Giacomo Raspadori oraz Hirving Lozano, który w piątek trenował tylko na siłowni. Goście nadal bez Hansa Hateboera, ale do Holendera wśród nieobecnych dołączył jego rodak Teun Koopmeiners. To ogromne osłabienie, bowiem były gracz AZ Alkmaar to lider drugiej linii. Wraca za to Mario Pasalić, ale wydaje się, że to nie rekompensuje powyższego braku.
***
Początek meczu o godzinie 18:00.