
Wczoraj kładliśmy się spać z myślą, że Cristiano Ronaldo nazajutrz, najdalej za kilka dni, zasili szeregi Manchesteru City. Citizens po „wysypaniu się” tematu Harry’ego Kane’a stali się mocno „potrzebowscy” w kwestii napastnika. To okienko zaskakuje nas jednak na każdym kroku. Ronaldo trafi do Manchesteru, ale nie City, a United, gdzie grał przed ponad dekadą! Co za plot twist!
I na tym w zasadzie można by skończyć. Nieznane są żadne kulisy. Media przerzucają się w spekulacjach, ale nikt nie wie do końca, jak było naprawdę. Wczoraj Ronaldo był jedną nogą w City, a dziś nagle wylądował na Old Trafford. Popołudniu Twitter zaczęły obiegać coraz to nowe informacje i przecieki, że taki zwrot akcji jest możliwy. Podawali to coraz poważniejsi dziennikarze lub byli zawodnicy. Ponoć właśnie starszyzna dawnego wielkiego Man Utd, z Sir Alexem Fergusonem włącznie, wpływali na decyzję CR7. Czy rzeczywiście Portugalczyk ugiął się pod naciskiem ekipy, z którą niegdyś święcił triumfy w Anglii i na całym kontynencie? To także jedynie spekulacje.
Fakty są takie, że Man Utd ma znakomitego napastnika, bo chyba w takich kategoriach trzeba dziś rozpatrywać Cristiano. Gdy odchodził do Realu 12 lat temu był skrzydłowym, ale teraz to raczej typowa „9”. Zapewne średnio zachwycony po tym transferze jest więc Edinson Cavani. Maleją też szanse na grę Anthony’ego Martiala. Pewnie i Bruno Fernandes ucierpi na przyjściu rodaka – do tej pory był etatowym egzekutorem rzutów karnych, a nierzadko bił także wolne. CR7 w tej materii nie lubi konkurencji, Siła ofensywy United robi jednak piorunujące wrażenie i Czerwone Diabły śmiało mogą myśleć o rzuceniu rękawicy najlepszym – także w Champions League, gdzie ostatnio regularnie kończyło się rozczarowaniami.
A co z wielkimi przegranymi tej manchesterskiej, transferowej „wojny błyskawicznej”? Pep Guardiola już w zeszłym sezonie grał wiele razy bez napastnika. Sergio Aguero stracił sezon przez urazy i covid, a Gabriel Jesus często siadał na ławce. Fałszywymi napastnikami bywali Kevin De Bruyne czy Ilkay Gundogan. Z przodu grywali także Ferran Torres czy Raheem Sterling. Pole manewru Guardiola ma duże, ale nie bez powodu mocno chciał ściągnąć światowej klasy „9”. Teraz opcje premium zostały już tylko dwie, obie mało prawdopodobne – Erling Haaland i Robert Lewandowski. Do końca okienka transferowego kilka dni. Czy wybuchnie kolejna bomba? A może jednak Obywatele zagrają kolejny sezon jedynie z Jesusem wśród nominalnych snajperów? Przekonamy się na dniach.
Dziś radują się fani Manchesteru Utd, dla których Ronaldo jest kimś wielkim. Wprawdzie największe sukcesy CR7 przypadają na okres gry w Realu, ale już w United wybił się on ponad wszystkich innych. W pożegnalnym sezonie Premier League Portugalczyk sieknął 31 goli. Ten wynik powtórzył potem Luis Suarez, a o jednego gola poprawił Mo Salah. Generalnie jednak jest to osiągnięcie nie lada. Ale Ronaldo wciąż stać na taśmowe strzelanie goli, co pokazywał w Juve. Wydaje się, że tym, czego zabrakło mu na Allianz Stadium najbardziej było wsparcie kolegów z zespołu. Być może także nie miał szczęścia do trenerów, bo i Sarri, i Pirlo długo miejsca nie zagrzali. Najwyraźniej coś w Ronaldo pękło i po trzyletniej eskapadzie do stolicy Piemontu postanowił szukać wielkich sukcesów gdzie indziej.