Skip to main content

Startuje 16. kolejka Ekstraklasy. Wszyscy skupiają się na Legii, która przegrała siedem kolejnych meczów, ale mistrzowie Polski nie są jedynym „potrzebowskim” w tej lidze. Wystarczy przypomnieć, że od trzech spotkań bramki nie zdobył Raków Częstochowa! Od bardzo dawna nie wygrało też Zagłębie Lubin czy Górnik Łęczna.

W piątkowych meczach zobaczymy pojedynki Piasta z Bruk-Betem i Wisły Kraków z Radomiakiem. Teoretycznie za faworytów uchodzić powinni gospodarze, ale beniaminki mają chrapkę na sprawienie niespodzianki. Ekipa z Niecieczy chce się wygrzebać z dolnych rejonów tabeli, a Radomiak tydzień w tydzień pokazuje, że zamierza się zadomowić w elicie. W tym momencie zespół z Radomia jest na 5. miejscu w tabeli, więc ma pełne prawo marzyć o przynajmniej powtórzeniu osiągnięcia Warty z poprzednich rozgrywek. Piast i Wisła są raczej w słabej formie, więc wygrane gości nie byłyby dla nikogo szokiem.

Sobotę rozpocznie mecz o 12:30, w którym Górnik Łęczna zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Łęcznianie ostatnio wrzucili tryb ciułania punktów remisami. Różne to były remisy – pechowy z Piastem, dość szczęśliwe z Rakowem czy Lechem, a ostatnio mocno frajerski z Bruk-Betem, bowiem rywale już na samym początku meczu stracili zawodnika. Jeśli beniaminek z Lubelszczyzny zapunktuje w meczu z imiennikiem z Zabrza, wówczas przynajmniej na chwilę tabelę Ekstraklasy zamykać będzie Legia.
W drugim sobotnim spotkaniu Śląsk zmierzy się ze Stalą Mielec. Oba zespoły mają po 21 punktów. O ile w przypadku wrocławian można powiedzieć, że to w miarę spodziewany rezultat, o tyle ekipa Adama Majewskiego jest pozytywnym zaskoczeniem. W ostatnich czasie mielczanie wygrali z Legią, a także urwali punkty Lechowi i Lechii. Ostatnia porażka Stali w lidze? 19 września z Rakowem Częstochowa!
Pogoń Szczecin zagra z Lechią Gdańsk w meczu, który rozpocznie się o 17:30. To starcie drużyn z ligowego podium, zatem można określić je mianem hitu kolejki. To także pomorskie derby, choć przecież Szczecin i Gdańsk dzieli kilkaset kilometrów. W tabeli różnica jest za to minimalna – punkt na korzyść Lechii. Obie ekipy są w dobrej formie i zapowiada się dobre widowisko.
Na koniec dnia Raków zagra z Zagłębiem. Wydaje się, że pogrążeni w kryzysie Miedziowi to wygodny rywal dla Rakowa, by przerwać swoją niemoc strzelecką, która zaowocowała stratami punktów. W ostatnich trzech meczach team spod Jasnej Góry zdobył raptem dwa punkty i zamiast być teraz liderem tabeli, traci do Lecha 6 oczek. Zagłębie w lidze jest bez wygranej od końcówki września i trochę trudno uwierzyć, by przełamanie miało nastąpić akurat w Częstochowie.

Trzy mecze czekają nas w niedzielę. Na początek o 12:30 Wisła Płock zmierzy się z Cracovią. Debiut Jacka Zielińskiego wypadł bardzo pomyślnie, bowiem Pasy wygrały z Rakowem. Teraz jednak podróż do istnej jaskini lwa, bo przecież Wisła Płock na swoim remontowanym stadionie notuje bilans 5-2-0! Zatem to chyba Nafciarze są faworytem tego pojedynku sąsiadów z ligowej tabeli (po 20 pkt, miejsca 9. i 10.).
Derby Poznania to jeden z ciekawszych meczów tej kolejki, choćby dlatego, że to jedyne obok derbów Krakowa starcie ekip z tego samego miasta. Warta snuje się po ligowych dołach, a gdyby nie zaskakujące zwycięstwo z Piastem, byłaby już na ostatnim miejscu. Raptem 10 zdobytych goli w 15 meczach to najlepsza recenzja gry Warty w tym sezonie. Lech oczywiście prowadzi i jest murowanym faworytem tego meczu. W zeszłym sezonie pół Polski śmiało się z Kolejorza, że nie został nawet mistrzem Poznania, kończąc sezon kilka pozycji niżej niż Warta. Teraz wszystko układa się zupełnie inaczej i doprawdy trudno doszukiwać się argumentów, przemawiających w tym meczu za gośćmi.
Kolejkę zakończy mecz Legii z Jagą (niedziela 17:30). O sytuacji mistrzów Polski piszemy co kilka dni, przy okazji kolejnych meczów ligowych i pucharowych. Czy Jagiellonia to wymarzony rywal, by przełamać się i wreszcie zdobyć punkty? Wydaje się, że całkiem niezły, bo białostoczanie od wielu miesięcy grają w kratkę. Ostatnio jednak ekipa Ireneusza Mamrota jest skuteczna. Trzy gole strzeliła Piastowi i Wiśle, a dwa Śląskowi. Defensywa Legii jest z kolei dziurawa jak szwajcarski sen. Może być bardzo różnie i raczej nie założylibyśmy się o miliony, że zespół Marka Gołębiewskiego uszczęśliwi fanów przy Łazienkowskiej 3.

W poniedziałek liga nie gra, ale już od wtorku mecze 1/8 finału Pucharu Polski.

Related Articles