Po meczu Manchester United vs PSG prawdziwą bombę odpalił przed kamerami ESPN Neymar. Brazylijczyk, który w Paryżu gra od 2017 roku, wyznał wprost, że chciałby w przyszłym sezonie zagrać w jednym zespole z Leo Messim.
– To, czego najbardziej pragnę, to ponownie zagrać z Messim, aby móc znów cieszyć się nim na boisku. Może zagrać na mojej pozycji, nie mam z tym problemu, ale na pewno chcę grać razem z nim w przyszłym roku. Musimy to zrobić w przyszłym sezonie – tak odpowiedział Neymar, prosto z mostu, na pytanie o potencjalne dołączenie Messiego do PSG. Mniej prawdopodobne jest raczej to, że to Brazylijczyk wróci do pogrążonej w kryzysie Barcelony. Messiemu kontrakt kończy się latem 2021 roku i będzie mógł zdecydować o swojej przyszłości. Neymar dał jasny sygnał, że droga do PSG jest dobrze przejezdna.
Barcelona chce, żeby Messi swój kontrakt przedłużył, jednak do czasu wyboru nowego prezydenta – sprawa ucichła. Po tym, jak Barca została ośmieszona przez Bayern, przegrywając 2:8 – coś w 33-latku pękło i zapragnął nowych wyzwań. Dwa najgłośniejsze kierunki to PSG i Manchester City. W jednym klubie jest kumpel Neymar, a w drugim ojciec Guardiola, który właśnie przedłużył kontrakt o dwa lata. Już latem media światowe wariowały, kiedy Messi ogłosił, że chce odejść. Jeśli nie przedłuży kontraktu, który wygasa mu latem, to w letnim okienku transferowym zwariują jeszcze bardziej.
Leo innego świata poza stolicą Katalonii nie zna, w końcu to tu przeprowadził się na początku 2001 roku razem z rodziną. W lutym minie 20 lat, odkąd tu mieszka. Warunek był taki, że musieli znaleźć pracę dla ojca Messiego plus płacić mu ponad 40 tys. euro miesięcznie za kontrakt syna i zapłacić za drogą terapię hormonalną. To już budziło pewne wątpliwości. Nie wszyscy w zarządzie byli na tak. Po tym, jak Barca testowała 13-latka, ale zwlekała z decyzją – ojciec wypalił, że zwijają żagiel i jadą do domu. Spotkali się na oficjalnej kolacji i ojciec wraz z agentem mówili, że pójdą z małym Leo gdzieś indziej. Wtedy Carles Rexach, odpowiedzialny za transfer, wziął ze stołu spontanicznie serwetkę i… napisał na niej, że zobowiązuje się do podpisania kontraktu z Messim.
Co do Neymara – minęły już ponad trzy lata, odkąd dołączyłdo PSG, zmieniając na zawsze warunki rynku transferowego. Brazylijczyk kosztował paryski klub aż 222 miliony euro (a może i więcej?) i mówiło się, że w ten sposób uwolni się z cienia Messiego i zacznie budować własną markę. Neymar, owszem, bawi się w lidze francuskiej, ludzie zainteresowali się ligą specjalnie dla niego, świetnie mu się gra z Kylianem Mbappe, ale w wymarzonej Champions League raz odpadł z Realem w 1/8, później znów w 1/8 w fatalnym stylu z Manchesterem United (po tym meczu ze swoją miną został już na zawsze memem). Dopiero w ostatnim sezonie dotarł do finału.
Teraz okazało się, że tęskni za Messim. Taki ruch byłby wielkim strzałem marketingowym dla PSG. Neymar zachęcił trochę do spoglądania w stronę francuskiej ligi, ale nie da się budować mocnej pozycji klubu w Europie na samej Ligue 1 – przynajmniej na razie. Na pewno dzięki Messiemu i w zasadzie dla Messiego – grono zainteresowanych Ligue 1 sporo by się zwiększyło. No i będzie można usłyszeć jeszcze głośniejsze krzyki o sukcesie w Champions League. Szykuje się najgłośniejsze okno transferowe w historii? Jeśli Messi nie przedłuży kontraktu, to najpewniej tak.