Skip to main content

Trochę ponad połowa zimowego okienka transferowego za nami. W najlepszych europejskich ligach rynek trwa do 1 lutego. Wtedy będzie tzw. deadline day. Zimowe okienko zwykle nie obfituje w gigantyczne transfery, ale kilka ruchów warto zauważyć i odnotować.

Jeszcze w grudniu Barcelona sprowadziła konkurenta Lewandowskiego – młodziutkiego i obiecującego Victora Roque. Sprowadziła to dobre słowo, bo Brazylijczyk już latem został zawodnikiem Barcy. Mogą go zarejestrować czy nie mogą? Tak wyglądało zamieszanie z nastolatkiem w lipcu i sierpniu. Ostatecznie dokończył sezon w Athletico Paranaense, choć stracił półtora miesiąca gry przez kontuzję. Liga w Brazylii skończyła się 7 grudnia, dlatego przyjechał pod koniec miesiąca do Hiszpanii i zaczął trenować. Innym zawodnikiem, który zmienił klub jeszcze w grudniu był Eljif Elmas. Macedończyk miał większe oczekiwania, co do liczby minut, dlatego za ponad 23 miliony euro przeszedł do RB Lipsk.

Konkretnie wzmocnienia poczynił Tottenham i Eintracht Frankfurt. Anglicy potrzebowali kogoś do środka obrony. To pozycja, która wygląda wręcz dramatycznie, brak tam odpowiednich zmienników. Wystarczyło, że wypadli Cristian Romero i Micky van de Veen i Ange Postecoglou musiał czarować bocznymi obrońcami i ich tam przesuwać. Stąd zatrudnienie Radu Dragusina, wyróżniającego się stopera w Genoi, za 25 milionów euro. Oprócz tego “Koguty” zaskoczyły na rynku, biorąc na wypożyczenie Timo Wernera. Niemiec nie ma z Londynu najlepszych wspomnień. W Lipsku nie grał i musiał coś z tym zrobić. Pod nieobecność Sona pojawia się dla niego doskonała szansa. Już zresztą asystował przy golu Rodrigo Bentancura z Manchesterem United. Tottenham pozbył się też swojego wieloletniego bramkarza – Hugo Llorisa, który trafił do Los Angeles FC oraz niechcianego i mało cenionego stopera – Erica Diera. Bayern wolałby Dragusina, ale ten wybrał Tottenham. Dlatego Bayern wziął… Diera. Takie domino. Niekorzystne dla Bawarczyków.

Eintracht wziął “odpad” z Man United, czyli Donny’ego van de Beeka. Kariera Holendra potoczyła się jakąś przedziwną drogą. Nie chciał go przecież Ole Gunnar Solskjaer i w ogóle z niego nie korzystał, bo van de Beek był pomysłem dyrektora sportowego. Nie stawiał na niego, co bardziej zaskakujące, trener, z którym pracował w Ajaksie. Angaż ten Haga miał być przełomem w odbudowaniu kariery przez pomocnika. No i nie był. Eintracht go wypożyczył i może wykupić za 11 milionów euro, a “Czerwone Diabły” zapłaciły w 2020 roku 46,5 mln. To się nazywa biznes. Eintracht ma od stycznia także austriackiego dwumetrowca, czyli Sasę Kalajdzicia. Omarowi Marmoush, czyli najlepszy strzelec, wyjechał na Puchar Narodów Afryki. Van de Beek i Kalajdzić zagrali już w meczu z RB Lipsk. Obaj w podstawie. Skoro jesteśmy w Bundeslidze, to trzeba wspomnieć o powrocie skonfliktowanego z ten Hagiem Jadona Sancho do Dortmundu. Od razu powiedział, że tam czuje się jak w domu.

Lucas Beraldo to z kolei 21-letni, lewonożny stoper, którego od stycznia ma Luis Enrique. Widocznie takiego profilu piłkarza szukał do PSG. Paryżanie zapłacili prawie 20 mln euro brazylijskiemu Sao Paulo. Atalanta także wzmocniła środek obrony Szwedem – Isakiem Hienem z Hellasu. Jeżeli tylko był zdrowy lub nie pauzował za kartki, to grał w pierwszym składzie w ekipie z Werony. W Atalancie na razie trzykrotnie wszedł z ławki. Obronę wzmocniło też “dziurawe” Napoli – Pasquale Mazzocchim, stoperem z Salernitany, który pochodzi z Neapolu i marzył, żeby tu kiedyś zagrać. Nie wymarzył sobie jednak takiego debiutu, żeby w cztery minuty po wejściu na boisko z niego wylecieć. A wszedł, bo Zieliński miał żółtą kartkę i trener Mazzarri nie chciał ryzykować… Napoli sprowadziło też Piotrkowi konkurenta do środka pola, wypożyczając z Bournemouth Hameda Traore.

Sergio Reguilonowi zdążyli skrócić wypożyczenie, nie chcąc go w United, żeby… udał się na kolejne, bo Tottenham także go nie potrzebował. Tym razem dołączył do Brentford. Sheffield United gra o utrzymanie, a pomóc w tym ma wypożyczony Ben Brereton Diaz, niegdyś postrach Championship, autor 22 trafień dla Blackburn w sezonie 2021/22. Obecny jest w jego wykonaniu fatalny. Nie zdobył ani jednej bramki dla Villarrealu. Inter Mediolan za siedem milionów euro sprowadził Tajona Buchanana. To taki przebojowy skrzydłowy, który jednak w Club Brugge grał na prawej obronie. To pierwszy w historii Kanadyjczyk w Interze. Głośnym echem odbił się też powrót Jordana Hendersona do Europy, konkretnie do Ajaksu. Mówi się, że w Arabii nie zarobił ani centa. Musiał zrzec się odroczonego wynagrodzenia. Illaix Moriba niegdyś był wielką nadzieją Barcelony, ale zamarzyło mu się bycie wielką gwiazdą i chciał za duży kontrakt. Dziś już nikt o nim nie pamięta, a jego pobyt w Lipsku to nieporozumienie. Spróbuje odbudować karierę w Getafe.

Warto też wynotować przejście Renana Lodiego z Marsylii do Al-Hilal. To w ogóle jest niezły cyrk, bo Arabowie musieli zrobić mu miejsce w składzie dla obcokrajowca, dlatego… rozwiązano kontrakt z Neymarem, który i tak nie może grać z powodu kontuzji. Neymar ma podpisać kontrakt dopiero na nowy sezon. Dość niecodzienna sprawa. Leonardo Bonucci powinien jak najszybciej zapomnieć o nieudanej przygodzie z Unionem Berlin, bo okazał się tam niewypałem i średnim szefem obrony, który doprowadził nawet do ostatniego miejsca. Oczywiście, że nie tylko jego to wina, ale jednak był twarzą nieudanego projektu Union 2023/24. Bonucci albo nie grał, albo grał przeciętnie i rozwiązał kontrakt. Przeniósł się do Fenerbahce, które ma naprawdę solidną pakę. W tym naszego Szymańskiego!

W osobnym podsumowaniu zajmiemy się bardziej polskimi wątkami – Ekstraklasą oraz reprezentantami naszego kraju.

Related Articles