Skip to main content

Przed nami drugi taki czwartek, kiedy kibicujemy aż czterem polskim zespołom, walczącym o awans do III rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. O awans Lecha i Rakowa jesteśmy spokojni. W dwóch pozostałych przypadkach sprawa jest otwarta, a szanse bardzo zbliżone.

Dziś jako pierwsi na boisko wyjdą gracze z Częstochowy, którzy w pierwszym meczu przed własną publicznością ograli Astanę 5:0! To był pokaz świetnej i bardzo dobrze zorganizowanej gry. Nawet bardzo szybka czerwona kartka Deiana Sorescu nie przeszkodziła w odniesieniu zwycięstwa. Raków realizował swój plan taktyczny i punktował rywali. Dodatkowym ułatwieniem dla wicemistrzów Polski był fakt, że goście z Kazachstanu mieli duże problemy w podróży i dotarli na mecz niemal „za pięć dwunasta”. Dziś tak łatwo raczej nie będzie, ale pięciobramkowa zaliczka powinna spokojnie wystarczyć. Początek meczu o 17:00. Jeśli nie wydarzy się żadna sensacja, Raków za tydzień rozpocznie walkę o IV rundę kwalifikacji, a rywalem będzie Spartak Trnawa.

Obaw nie ma także w przypadku Lecha Poznań. Kolejorz nie rozpoczął rozgrywek udanie, bo przegrał dwumecz z Karabachem, przegrał mecz o Superpuchar Polski i przegrał inaugurację Ekstraklasy ze Stalą Mielec. Na szczęście czarne chmury zostały rozgonione po efektownym zwycięstwie 5:0 nad Dinamo Batumi przed tygodniem. Dzisiejsza wycieczka do Gruzji to już tylko formalność. W Poznaniu mogą już wybiegać w przyszłość i myśleć o kolejnej dalej podróży – tym razem na Islandię, bo w kolejnej rundzie na mistrza Polski czeka stołeczny Vikingur. Dzisiejsze spotkanie Kolejorza rozpocznie się o 19:00.

Trzy kwadranse później rewanż z Rapidem Wiedeń rozpocznie Lechia Gdańsk. W Wiedniu było bez bramek, a dziś rewanż na Pomorzu. Forma Lechii to trochę zagadka. Z Akademiją Pandev było dobrze, ale już w mecz ligowym z Wisłą Płock, przegranym 0:3, wręcz przeciwnie. 0:0 w Wiedniu to niezły wynik, a w ostatni weekend gdańszczanie, podobnie jak Lech i Raków, w lidze pauzowali, bo cała trójka zgodnie przełożyła sobie mecze. Rapid w weekend nie próżnował i w meczu inauguracyjnej kolejki austriackiej Bundesligi pokonał 1:0 Ried. Jeśli podopieczni Tomasza Kaczmarka rozstrzygną ten dwumecz na swoją korzyść, w kolejnej rundzie zmierzą się z lepszym z pary Neftci Baku – Aris Limassol. Po pierwszym meczu bliżej awansu są Cypryjczycy, którzy wygrali 2:0.

O 20:00 na boisko stadionu Broendby Kopenhaga wyjdą piłkarze Pogoni Szczecin. Portowcy przed własną publicznością mieli spore ciężary w starciu z 4. ekipą ligi duńskiej w sezonie 21/22. Do przerwy Broendby prowadziło 1:0, a mogło sporo wyżej. Po zmianie stron zobaczyliśmy jednak zupełnie inną twarz Pogoni. Teraz to gospodarze narzucili swoje warunki gry, wyrównali i dążyli do wygranej. Skończyło się wynikiem 1:1. Jest dobrze, ale do triumfalizmu jeszcze daleko. Dziś bardzo ciężki mecz w Danii. Tymczasem Pogoń jako jedyna z naszego pucharowego kwartetu nie przełożyła swojego ligowego meczu i w niedzielę poległa 1:2 w meczu ze Śląskiem Wrocław. Zresztą, Broendby w weekend też przegrało – 1:3 u siebie z Nordsjelland. Jak widać stadion Broendby nie jest twierdzą nie do zdobycia i oby był to dobry prognostyk dla brązowych medalistów zeszłego sezonu w Ekstraklasie. Inna sprawa, że pokonanie Broendby to dopiero początek potencjalnych problemów, bo w kolejnej rundzie poprzeczka pójdzie w górę, a na Portowców czekać będzie szwajcarskie FC Basel.

Czy jest możliwe, że za tydzień znów będziemy emocjonować się rywalizacją całej czwórki eksportowych ekip z Polski? Na dziś to scenariusz bardzo optymistyczny, ale jednocześnie wykonalny. Cieszy fakt, że na 99% Raków i Lech ten awans mają, a dziś o małe, pozytywne niespodzianki zawalczą ekipy z północnej Polski.

Related Articles