Ostatnia para ćwierćfinałowa mundialu zapowiada się najciekawiej. Czy można mówić o przedwczesnym finale? W gronie największych faworytów mistrzostw trzeba jednak uwzględniać Brazylię, ale złoto dla Francuzów czy Anglików dla nikogo nie powinno być niespodzianką. W sobotni wieczór jeden z gigantów będzie już mógł zapomnieć o glorii i chwale.
Ścieżka Francuzów do ćwierćfinału nie była szczególnie wymagająca. Trójkolorowi 4:1 ograli Australię, a następnie 2:1 Danię. Z awansem w garści trener Didier Deschamps na trzeci mecz grupowy posłał do boju rezerwowych. Wydawało się, że nawet w drugim (czy raczej trzecim) garniturze Francja powinna sobie poradzić z Tunezją, ale stało się inaczej. Mimo porażki 0:1 to aktualni mistrzowie świata wygrali grupę D, trafiając w 1/8 finału na drugi zespół z grupy C.
Tym zespołem była Polska, czyli jedna z najbrzydziej grających na mistrzostwach drużyna. W spotkaniu z Francuzami podopieczni Czesława Michniewicza pokazali nieco ładniejsze oblicze, ale wobec szalejącego Kyliana Mbappe byli bezradni. Piłkarz PSG zaliczył asystę przy bramce na 1:0 Oliviera Giroud, a potem sam dwukrotnie posyłał pociski wprost do bramki Wojciecha Szczęsnego. Na otarcie łez Robert Lewandowski wykorzystał rzut karny.
Teraz Francję czeka pierwsza poważniejsza weryfikacja. Pisaliśmy o trzecim garniturze, który zagrał przeciwko Tunezji, a to dlatego, że z samych kontuzjowanych graczy reprezentacji Les Bleus można by zebrać niezłą kapelę. Wspomnieć należy o Karimie Benzemie, Presnelu Kimbembe, Christopherze Nkunku, Paulu Pogbie, N’Golo Kante czy Lucasie Hernandezie. Dla większości reprezentacji taka hekatomba oznaczałaby koniec marzeń o medalu, ale nie dla Francji. Drużyna Deschampsa wciąż jest jednym z głównym faworytów do złota, a ofensywa złożona z Mbappe, Giroud i Ousmane Dembele, wspierana z głębi pola przez Antoine’a Griezmanna to naprawdę potężna moc.
Ale mają kim postraszyć i Anglicy. Na tych mistrzostwach drużyna Garetha Southgate’a strzeliła już 12 bramek w czterech meczach. W ten sposób selekcjoner wicemistrzów Europy odszczekuje się tym wszystkim, którzy krytykowali go za zbyt zachowawczą taktykę i marnowanie ofensywnego potencjału. Brzmi znajomo, prawda? Tymczasem Anglia rozbiła Iran 6:2, potem wprawdzie było 0:0 z USA, ale z Walią i Senegalem drużyna Lwów Albionu nie pozostawiła już wątpliwości, wygrywając po 3:0. Ten ostatni mecz zdecydował o awansie do ćwierćfinału.
Anglicy strzelają aż miło, ale Harry Kane raczej nie ma za dużych szans na obronę tytułu króla strzelców MŚ. Choć gra świetnie, angażuje się w rozgrywanie akcji, notuje asysty i asysty drugiego stopnia, to jednak zdobył tylko jednego gola, na 3:0 w meczu z Senegalem. Po trzy trafienia mają za to Bukayo Saka i Marcus Rashford. Świetne recenzje w drugiej linii zbiera młodziutki Jude Bellingham, o którego za chwilę zabiegać będą najwięksi giganci europejskiej sceny. Borussia Dortmund już może liczyć miliony, które wpadną do klubowej kasy. Raczej bliżej setki.
Co ciekawe, choć po raz pierwszy te dwie reprezentacje zmierzyły się prawie 100 lat temu, to nadchodzące starcie będzie dopiero ich trzecim spotkaniem podczas MŚ i pierwszym od 1982 roku. Oba te starcia wygrali Anglicy (2:0 i 3:1). Mają też dużo korzystniejszy bilans ogólny – 17 zwycięstw, 5 remisów i 9 porażek. Z drugiej strony, z ośmiu ostatnich gier Francji z Anglią, tylko jedna zakończyła się triumfem Brytyjczyków, a aż pięć wiktoriami Trójkolorowych.
Choć podczas poprzedniego mundialu obie ekipy dotarły do strefy medalowej, to finalnie ze sobą nie zagrały. Francja wygrała swój półfinał z Belgią, Anglicy ulegli Chorwacji. Tym samym Francja zagrała w finale, który również wygrała, a Anglicy polegli w boju o brąz z Czerwonymi Diabłami. Jedno jest pewne – w Katarze jedna z tych drużyn znów będzie w najlepszej czwórce, a jednej z całą pewnością tam zabraknie, tak zresztą jak Belgii, która przepadła w grupie.
Patrząc na jakość piłkarską na każdej pozycji, jaką dysponują jedni i drudzy, przed nami starcie gigantów, istne futbolowe gwiezdne wojny. Czekamy na prawdziwe show, które niekoniecznie musi rozstrzygnąć się w 90 minutach.