Nie ma co się zrywać wcześnie rano i włączać telewizora o 10:45, no chyba że ktoś poluje na powtórkę „Na dobre i na złe” lub innego serialu. Mundial wchodzi w tryb grania o 16:00 i 20:00. Rozpoczyna się trzecia kolejka fazy grupowej. Póki co pewne awansu do 1/8 finału są wyłącznie drużyny Francji, Brazylii i Portugalii, a pewni pożegnania z mundialem po grupie zawodnicy Kataru i Kanady. Cała reszta gra o awans!
Rozpoczyna się więc trzecia seria gier, a mecze w grupach toczyć się będą równolegle, by uniknąć ewentualnego dogadywania się.
GRUPA A, PONIEDZIAŁEK 16:00: EKWADOR – SENEGAL oraz HOLANDIA – KATAR
Sytuacja w grupie:
1. Holandia 4 pkt +2
2. Ekwador 4 pkt +2
3. Senegal 3 pkt 0
4. Katar 0 pkt -4
Katar gra jedynie o honor. Gdyby to była Polska, już byśmy dopisywali trzy oczka, pamiętając mundiale z 2002, 2006 i 2018 roku. Ale Katarczykom w starcu z Oranje dużych szans nie dajemy, zwłaszcza że drużyna Louisa van Gaala będzie zdeterminowana by wygrać grupę i teoretycznie zwiększyć swoje szanse na uniknięcie Anglii (to po pierwsze) oraz wreszcie zaprezentować się z naprawdę dobrej, ofensywnej strony (to po drugie). Dotychczas Holendrzy raczej męczyli bułę. W ten sposób wyszarpali wygraną z Senegalem, a potem dość szczęśliwie zremisowali z Ekwadorem, który miał więcej inicjatywy w tym spotkaniu. Jeśli Pomarańczowi przyjechali tu po medal, to jak na razie tego nie widać. No chyba, że ma to być medal z ziemniaka.
Zakładając jednak, że Holandia pokona słabiutki Katar (i pewnie wysoko), to mecz Ekwadoru z Senegalem decydować będzie o awansie do 1/8 finału. Ekwadorczykom w takim układzie wystarczy remis, Senegal musi atakować, by wygrać. Na papierze nawet bez Sadio Mane więcej atutów ma team z Afryki, ale niekoniecznie musi to znaleźć przełożenie na boiskowe wydarzenia. Ekwadorczycy na razie zbierają pozytywne recenzje. Bezdyskusyjnie ograli Katar, a potem postraszyli faworyzowanych Holendrów.
Ekwador i Senegal grały ze sobą do tej pory tylko raz. Był to mecz towarzyski w 2 maju 2002 roku. Lwy Terangi wygrały 1:0.
Awansuje jeśli:
Holandia: wygra, zremisuje oraz jeśli przegra niżej niż Ekwador
Ekwador: wygra, zremisuje oraz jeśli przegra niż Holandia
Senegal: wygra, zremisuje i w drugim meczu Holandia przegra z Katarem różnicą trzech goli
Katar: nauczy się grać w piłkę nie awansuje
Pomijamy warianty, gdy dwie drużyny mają tyle samo pkt i identyczny bilans bramkowy – one mogą się zdarzyć i wówczas w grę wchodzi liczenie kartek.
GRUPA B, PONIEDZIAŁEK 20:00: IRAN – USA oraz WALIA – ANGLIA
Sytuacja w grupie:
1. Anglia 4 pkt +4
2. Iran 3 pkt -2
3. USA 2 pkt 0
4. Walia 1 pkt -2
Tu jeszcze wszystko może się wydarzyć. W teorii w najlepszym położeniu są Anglicy, bo wysoko ograli Iran (6:2), a potem nie przegrali z USA (0:0). Jednak mecz ze Stanami Zjednoczonymi wlał w serca fanów Lwów Albionu niepokój. Nie zmienia to jednak faktu, że podopieczni Garetha Southgate’a zagrają dziś z będącą na szarym końcu Walią i wystarczy im remis. Ba, nawet porażka różnicą dwóch goli nie wyrzuci ich za burtę mistrzostw.
Walia nie najgorzej zagrała przeciwko Amerykanom. W drugiej połowie odrobiła stratę i była bliżej zwycięstwa. Jednak już mecz przeciwko Iranowi pokazał, że zespół Roba Page’a raczej nie zawojuje mundialu. Irańczycy przeważali, momentami wręcz tłamsili rywali. W doliczonym czasie gry ekipa z Azji wreszcie dopięła swego. Najpierw zdobyła gola, potem drugiego i mocno skomplikowała układ w tej grupie.
Najprawdopodobniej do 1/8 finału awansuje ktoś z drugiego meczu, czyli jakże politycznego starcia USA z Iranem. Można jeszcze założyć, że będzie remis – wtedy jest minimalna szansa, że jedni i drudzy zawiną manatki i pojadą na lotnisko. Ale to scenariusz mało realny. Jeśli zaś padnie wynik rozstrzygnięty, wówczas zwycięzca ma w garści upragnioną fazę pucharową. Po pierwszej kolejce nie mielibyśmy wątpliwości, że będzie to USA. Ale futbol, jaki zaprezentował Iran w starciu z Walią, zmienia trochę obraz. Irańczycy pokazali to, co na mistrzostwach w Rosji w 2018. Grali z rozmachem, finezją, odważnie, tworząc raz po raz zagrożenie pod bramką rywali. Skruszyli walijską defensywę i mają wszystko w swoich rękach. Jest jednak mały problem – za kartki pauzuje dziś Alireza Jahanbakhsh, najbardziej znany zawodnik reprezentacji Iranu, klubowy kolega Sebastiana Szymańskiego z Feyenoordu. To na pewno duże osłabienie Persów.
Na mundialu we Francji w 1998 roku doszło już do pojedynku Iranu z USA – wówczas 2:1 wygrali Irańczycy. Dwa lata później obie reprezentacje zagrały towarzysko i padł remis 1:1.
Awansuje jeśli:
Anglia: wygra, remisuje oraz jeśli przegra różnicą jednego lub dwóch goli
Iran: wygra, zremisuje i Walia nie wygra
USA: wygra
Walia: wygra różnicą trzech goli oraz jeśli wygra, a w meczu USA – Iran padnie remis