Hiszpania z Niemcami o awans oraz Szwajcaria z Ukrainą o utrzymanie w elicie. Tak prezentuje się zestaw par ostatnich meczów grupy 4 Ligi Narodów w najwyższej dywizji. Rzecz jasna szlagierem dnia będzie spotkanie rozgrywane Estadio de La Cartuja w Sewilli.
Niemcy zremisowali trzy z czterech pierwszych meczów, a mimo to w sobotę wysforowali się na prowadzenie w grupie. To rzecz jasna efekt potknięć Hiszpanów. Na kolejkę przed końcem rywalizacji nasi zachodni sąsiedzi mają 9 punktów (bilans 2-3-0), a La Furia Roja oczko mniej (2-2-1). Kluczem może okazać się sensacyjna, choć nieco pechowa porażka Hiszpanów z Ukrainą w październiku. Do tego w ostatnią sobotę podopieczni Luisa Enrique zremisowali 1:1 ze Szwajcarią, a Sergio Ramos nie wykorzystał dwóch jedenastek! Niemcy pokonali zaś Ukrainę 3:1.
Tym samym dziś Hiszpania by awansować do przyszłorocznych finałów Ligi Narodów musi wygrać. Niemcom wystarcza remis. Jedni i drudzy w poprzedniej edycji rozgrywek do finałów nie awansowali. Niemcy zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie i utrzymali się w elicie tylko dzięki decyzji o reorganizacji rozgrywek. Hiszpanie z kolei w swojej grupie musieli uznać wyższość Anglików. Dziś jedna z tych drużyn zamelduje się w Final Four, którego lokalizacji wciąż nie znamy.
Czy Niemcy uporali się już ze zmianą pokoleniową? Nieudany Mundial w Rosji był sygnałem alarmowym. Teraz gdy patrzymy na ofensywę ekipy Loewa z Timo Wernerem, Sergem Gnabrym i Leroyem Sane widzimy, że jest się kogo obawiać. W środku pola jest inny gracz Bayernu, Leon Goretzka, a miejsca w bramce wciąż nie oddał Manuel Neuer, choć Marc-Andre ter Stegen mocno naciska. W odwodzie pozostaje choćby Julian Brandt czy Kai Havertz. Wygląda to więcej niż przyzwoicie. Dziś zabraknie na pewno Joshuy Kimmicha, kolejnej bardzo ważnej postaci Bayernu i drużyny narodowej.
Hiszpanie też muszą już zapomnieć o złotych latach dekadę temu. Jedynymi łącznikami z tamtymi czasami są Sergio Ramos i Sergio Busquets (ten drugi dziś nie wystąpi). Teraz kadra drużyny z Półwyspy Iberyjskiego jest pozbawiona wielkich gwiazd, co nie znaczy, że nie odegra czołowej roli na przyszłorocznym Euro. Enrique na swoim fachu się zna, a materiał ludzki ma bardzo ciekawy i głodny sukcesu. Problemem wciąż wydaje się brak snajpera światowego formatu. Gdy za plecami nie ma już Xaviego czy Iniesty gra bez typowej "dziewiątki" może się nie udać. Enrique raczej nie stawia na Alvaro Moratę i żongluje nazwiskami w pierwszej linii. Teraz z karuzeli na długie miesiące wypadł kontuzjowany Ansu Fati. Najbliżej bramki rywala występować mogą Mikel Oyarzabal, Dani Olmo, Ferran Torres albo Rodrigo.
Wrześniowy mecz Hiszpanii z Niemcami zakończył się remisem 1:1. Werner dał Niemcom prowadzenie, ale goście wyrównali w szóstej doliczonej minucie za sprawą gola strzelonego przez Jose Gayę. Luis Enrique podkreśla, że Niemcy grają bardzo podobny futbol do preferowanego przez jego drużynę.
Jeśli chodzi o mecz Szwajcarii z Ukrainą to Helweci muszą wygrać wyżej niż 2:1, by utrzymać się w dywizji 1. Mają trzy oczka straty do Ukrainy, która pierwszy z bezpośrednich meczów wygrała właśnie 2:1.