Nie jest to udany czas w karierze sędziowskiej charyzmatycznego Mike'a Deana. 52-latek w dwóch kolejkach z rzędu ukarał zawodników czerwonymi kartkami, które zostały anulowane przez komisję. A później dostał pogróżki od fanów Southampton i West Hamu.
Najpierw w meczu Manchester United – Southampton, który zakończył się wynikiem 9:0 – wyrzucił z boiska Jana Bednarka przy stanie 6:0 dla gospodarzy. Jedenastka była co najmniej kontrowersyjna, może i Polak zahaczył w jakiś delikatny sposób Anthony'ego Martiala, ale Mike Dean nawet nie mógł tego sprawdzić, bo coś się zacięło przy monitorze VAR-u. Arbiter pokazał Polakowi czerwoną kartkę, Bruno Fernandes podwyższył z karnego na 7:0, a "Czerwone Diabły" jeszcze na koniec dobiły rywali, wbjając dwa gole i wyrównując rekordową wygraną Leicester w Premier League. Bednarka nagrała kamera, jak mówił: – Nawet Martial powiedział, że nie było faulu. Komisja stanęła po stronie obrońcy i anulowała czerwoną kartkę.
Druga sytuacja miała miejsce w meczu West Hamu United z Fulham, który zakończył się wynikiem 0:0. Tam Tomas Soucek w dość absurdalny sposób machnął ręką i zupełnie niechcący trafił w głowę Mitrovicia. Mike Dean podszedł do monitoru VAR i bardzo długo analizował tę sytuację, uznajac w konsekwencji, że Czech zrobił to celowo, więc pokazał mu czerwoną kartkę. Drugi raz z rzędu nie zgodziła się z tym komisja sędziowska i graczowi West Hamu także anulowano karę. Mike Dean dwa razy w którkim czasie znalazł się "na językach".
Na prywatne konta społecznościowe Mike'a Deana i członków jego rodziny wysyłano groźby. Arbiter nagłośnił tę sprawę, zgłąszając wszystko policji. Nie poprowadzi żadnego meczu w następnej kolejce Premier League, ale za to ma gwizdać podczas spotkania 1/8 Pucharu Anglii. Poważnie obawia się nie tylko o swoje zdrowie i życie, ale także całej rodziny. Na temat gróźb wypowiedział się Mike Riley, szef sędziów: – Takie groźby są absolutnie niedopuszczalne i popieramy decyzję Mike'a, by zgłosić na policję te ataki na niego i jego rodzinę. Nikt nie powinien paść ofiarą tak odrażających wiadomości. Nadużycia online są niedopuszczalne w każdej dziedzinie życia i należy robić więcej, by rozwiązać ten problem.
Ostatnio także Axel Tuanzebe z pomocą Manchesteru United walczy z internetowym hejtem. Obrońca na Instagramie otrzymywał wiadomości z ohydnymi rasistowskimi tekstami, a także emotikonami… małpy. Sekretarz ds. Kultury, Oliver Dowden, mówił o tym, że dyskutuje się w tej chwili nad zmianą prawa w stosunku do kont w mediach społecznościowych.