Jedni mają za sobą świetny styczeń, po którym zaczęły się kłopoty z regularnością. Z kolei Milan po fatalnym początku roku, teraz wraca do właściwej dyspozycji. Na San Siro nie powinno być nudy, bo ligowe derby Lombardii są gwarantem dobrego futbolu. Niedzielę w Serie A zakończy spotkanie Milanu z Atalantą, które jest hitem 24. kolejki.
3x 1:0 na wyjście z kryzysu
Może Milan nie zachwyca w ostatnich tygodniach, ale robi swoje, czytaj: wygrywa. Ograli Tottenham, a przed i po wygrali także z Torino i Monzą. Wszystkie zwycięstwa w stosunku 1:0. Nie ma fajerwerków, ale w tym momencie nikomu one w tej części Mediolanu nie są potrzebne do szczęścia. Celem jest zwyciężanie i wyjście z kryzysu na dobre. Zresztą ten wyśmiewany Milan jest z powrotem w strefie Ligi Mistrzów – 4. miejsce – mając taki sam dorobek jak trzecia Roma i tracąc ledwie trzy punkty do wicelidera zza miedzy. Oczywiście trudno być spokojnym na ich miejscu, bo za plecami czyhają dwie ekipy – Lazio(2pkt straty) oraz Atalanta(3) – jednak wydaje się, że sytuacja powoli wychodzi na prostą.
Nowe koszulki już teraz. Plany na nowy stadion
Do niedzielnego meczu Milan przystąpi w nowych, czwartych strojach, na obecny sezon. Kolorystyka klubowa – czerwono-czarna – lecz w innym formacie. To efekt współpracy Pumy oraz paryskiego domu Koche. Tanio jednak nie jest, bowiem meczowe koszulki kosztują aż 150 euro w oficjalnym klubowym sklepie!
Surreal collab: @pumafootball 🤝 #ACMilan 🤝 Koché 🔴⚫#SempreMilan
— AC Milan (@acmilan) February 24, 2023
Warto dodać, że Rossoneri coraz głośniej mówią o wyprowadzce z San Siro. Celem jest oczywiście zbudowanie własnego stadionu, który swoją nowoczesnością powinien dać możliwość zarabiania jeszcze większych pieniędzy, chociażby z tytułu dnia meczowego. Co ciekawe włoskie media porównały zarobki obu mediolańskich klubów za domowe mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów. Inter zainkasował “ledwie” 6,7 miliona euro za spotkanie z Porto, zaś Milan ponad 9 milionów za potyczkę z Tottenhamem. Wydaje sie, że nowocześniejszy obiekt mógłby sprawić, że przychody byłyby jeszcze większe. Początkowo mówiło się o stadionie na 60 tysięcy widzów, teraz pojawiają się informacje o 70 tysiącach. Jedynym minusem miałaby być lokalizacja. Mowa o wybudowaniu obiektu pod Mediolanem.
Potrafią ostudzić zapędy kibiców
Jeśli po świetnym styczniu kibice Atalanty widzieli swój klub walczący o ligowe podium, to teraz piłkarze nieco ostudzili ich zapędy. Oczywiście Atalanta nadal jest blisko – trzy punkty straty – jednak ostatnie mecze wyglądają… bardzo różnie. La Dea potrafi w dobrym stylu ograć Lazio, by przed tym przegrać z Sassuolo 0:2, a potem z Lecce 1:2. Zwłaszcza wpadka z beniaminkiem musiała boleć. Lecce dwukrotnie ograło bergamczyków w tym sezonie i zabrało cenne 6pkt. Na Gewiss Stadium był scenariusz znany z poprzednich rozgrywek. 70-30 w posiadaniu piłki, 10:2 w strzałach, ale to rywal wywozi komplet punktów. Zresztą gospodarze trafili do bramki przeciwnika po tym, gdy Rasmus Hojlund… blokował wybicie bramkarza Lecce w samej końcówce.
Trzy porażki w czterech ostatnich grach – licząc ligę i puchar – zbiegło się z brakiem goli ze strony Ademoli Lookmana. Nigeryjczyk miał za sobą świetny styczeń, ale ostatnie trzy tygodnie to zdecydowanie gorszy jego okres. Wszyscy jednak mocno liczą, że wróci do tych niesamowitych osiągów. Zresztą w tym tygodniu profile Atalanty w social mediach obiegła grafika z wymownym transparentem kibiców.
⚠️ 👌🏾👀👌🏾 ⚠️@Alookman_ #GoAtalantaGo ⚫️🔵 pic.twitter.com/RBVohVU0QJ
— Atalanta B.C. (@Atalanta_BC) February 21, 2023
Kadrowo
Milan coraz bliższy idealnej sytuacji kadrowej. Do zdrowia wrócił już Mike Maignan. Francuski bramkarz odbył w piątek pierwszy pełny trening z zespołem. Jego powołanie na niedzielny mecz wydaje się być formalnością. Tylko od Stefano Piolego zależy czy wróci już do składu, czy dostanie jeszcze chwilę na aklimatyzacje. Niemal pół roku trwała absencja najlepszego bramkarza poprzedniego sezonu Serie A. To efekt urazu, który odniósł podczas… towarzyskiego meczu reprezentacji.
W podobnej sytuacji Alessandro Florenzi. Z kolei mecz z Atalantą opuszczą na pewno Ismael Bennacer oraz Davide Calabria. Tego pierwszego zastąpi zatem Rade Krunić, a drugiego Junior Messias na wahadle.
Po drugiej stronie zabraknie kontuzjowanych Hansa Hateboera i Duvana Zapaty, a także “wykartkowanego” Meriha Demirala. Niepewny występu jest Mario Pasalić, ale Chorwat powinien znaleźć się przynajmniej na ławce.
Przewidywane składy:
Milan: Tatarusanu – Kalulu, Thiaw, Tomori – J. Messias, Krunić, Tonali, T. Hernandez – B. Diaz, Leao – Giroud
Atalanta: Musso – Toloi, Djimsiti, Scalvini – Zappacosta, Koopmeiners, De Roon, Maehle – Boga, Hojlund, Lookman
***
Początek meczu na San Siro w niedzielę o 20:45.