W niedzielę o 17:30 rozpoczną się wszystkie mecze ostatniej serii gier Ekstraklasy. Poznamy spadkowicza i drużynę, która obok Legii, Rakowa i Pogoni będzie reprezentować będzie Polskę na arenie międzynarodowej, a konkretnie w Lidze Konferencji. Nie będzie to jednak na pewno najbardziej emocjonująca Multiliga w dziejach.
Pewna mistrzowskiego tytułu Legia Warszawa zagra z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Górale okupują ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Mogą jeszcze uratować. W jaki sposób? Otóż muszą wygrać na Łazienkowskiej, tak jak wygrali w pierwszym meczu z Legią, a do tego swój mecz musi przegrać Stal Mielec. Zasady dość proste, ale zadanie arcytrudne. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że Legia nieco spuściła z tonu po zdobyciu mistrzostwa. Remisy 0:0 z Wisłą Kraków i Stalą Mielec najlepiej o tym świadczą i dają odrobinę nadziei drużynie z Bielska-Białej. Ciekawe, czy Czesław Michniewicz, były trener Podbeskidzia, teraz sam pognębi to Podbeskidzie.
Raków Częstochowa (2.) zagra z Pogonią Szczecin (3.). To miał być w założeniu mecz o wicemistrzostwo Polski, ale gospodarze mają już cztery punkty przewagi nad Portowcami. Walki o srebro zatem nie będzie. Medale są rozdane, a drużyny Marka Papszuna i Kosty Runjaicia zagrają tylko o prestiż.
Często spoglądać będziemy na stadion w Gliwicach, gdzie Piast zmierzy się z Wisłą Kraków. Wygrana zapewni Piastunkom 4. miejsce, a co za tym idzie trzeci z rzędu start w europejskich pucharach. Wprawdzie poprzednie wielkiego splendoru Piastowi nie przyniosły, ale nie zmienia to faktu, że trener Waldemar Fornalik robi w Gliwicach kawał dobrej roboty. W tym sezonie Piast miał swoje problemy, ale działacze wytrzymali i zostawili szkoleniowca na stanowisku, a ten odpłacił się marszem w górę tabeli. Ogranie beznadziejnej ostatnio Wisły Kraków wydaje się zadaniem prostym, zwłaszcza że pod Wawelem ostatnio najwięcej jest wewnętrznych problemów, a trener Peter Hyballa skłócił się z zawodnikami i sztabem. Co gorsza, jeden z tych zawodników jest też właścicielem klubu…
Piąta w tabeli Lechia Gdańsk jedzie do Białegostoku. Musi wygrać i nasłuchiwać wieści z Gliwic, trzymając kciuki za Wisłę. Na ten moment gdańszczanie mają tyle samo punktów co Piast. Bez potknięcia gliwiczan marzenia Lechii o podboju UEFA Europa Conference League nie mogą się ziścić. Jaga nie gra już o nic, a ligowego meczu nie wygrała od 9 kwietnia. Lechia będzie tu wyraźnym faworytem.
Kolejnym zespołem, który liczy na europejski „angaż” jest Śląsk Wrocław – on również ma 42 punkty, ale w tzw. małej tabeli z Lechią i Piastem jest na ostatnim miejscu. Musi zatem liczyć na wpadki obu swoich rywali, a samemu rzecz jasna wygrać. Wrocławianie na swoim stadionie podejmują Stal Mielec, a zatem przedostatni zespół ligowej tabeli. Mielczanie na pewno woleliby zagrać w ostatniej kolejce, z kimś, kto gra już o pietruszkę. Drużyna Jacka Magiery na pewno nie odpuści, bo przecież dopóki piłka w grze…
Do Płocka na mecz z Wisłą (13.) jedzie siódma ekipa Ekstraklasy, czyli Zagłębie. Miedziowi mają punkt mniej niż wyprzedzający tercet (Piast, Lechia, Śląsk). Tutaj marzenia o Lidze Konferencji to już wyraz niepoprawnego optymizmu, bo trudno uwierzyć, że każdy z tych trzech zespołów nie wygra swojego spotkania. Szykuje się więc tutaj raczej spokojny finisz rozgrywek, bez większych wybuchów.
To Warta Poznań mogła zajmować „pole position” w walce o 4. miejsce. Beniaminek prowadził ze Śląskiem Wrocław w minionej kolejce, ale wrocławianie odwrócili losy spotkania, zwyciężając 3:2. Warta osunęła się na 8. miejsce w tabeli, a w niedzielę spotka się z Cracovią w meczu wyjazdowym. Pasy utrzymały się w lidze i to chyba największa, a zarazem jedyna wartość tego sezonu przy Kałuży. Czy to będzie pożegnanie trenera Michała Probierza z Cracsą? To jest pilnie strzeżona tajemnica, ale patrząc na dorobek kończącej się kampanii, to nowego szkoleniowca czekałoby sporo pracy i wielkie porządki w kadrze. Warta nawet jeśli przegra, ma gwarancję, że sezon skończy w górnej połówce, z tytułem mistrza Poznania.
Dziewiąty Lech ma bowiem cztery oczka mniej niż beniaminek. Kolejorz na koniec sezonu podejmie u siebie Górnika Zabrze. To już typowy mecz o pietruszkę, podobnie jak konfrontacja Rakowa z Pogonią. Oba zespoły mają po 36 punktów. Można więc nazwać to spotkanie rywalizacją o 9. miejsce. No cóż, gęsiej skórki nie stwierdzono.