Skip to main content

Niemiecki zawodnik w styczniu zamienił Arsenal na Fenerbahce. Dziś znów mówi i pisze się o nim w niemieckich mediach. Wszystko przez to, że przed każdym meczem w lidze tureckiej śpiewa hymn tego kraju.

Nigdy nie śpiewał hymnu niemieckiego. Tłumaczył się tym, że poświęca ten czas na modlitwę, tak pisał to choćby w swojej autobiografii "Magia w grze". "Bild" wytknął mu jednak to, że kiedy trafił do ligi tureckiej i przed każdym spotkaniem odgrywany jest tam turecki hymn, to tego czasu nie poświęca już na modlitwę, ale normalnie sobie śpiewa. Niemiecka gazeta zarzuca mu hipokryzję i niekonsekwencję.

Mesut Oezil pożegnał się z reprezentacją Niemiec po fatalnych MŚ 2018 własnie z powodu krytyki. Nie mógł już dłużej wytrzymać ciągłych szpilek. Oberwało mu się głównie za fotografię, jaką zrobił sobie wspólnie z Recepem Erdoganem, prezydentem Turcji, który w Europie jest postacią co najmniej kontrowersyjną. Wówczas Erdogan zaprosił gwiazdy Premier League na spotkanie. Zrobił sobie zdjęcie z Cenkiem Tosunem, reprezentującym wówczas barwy Evertonu, a także z Gundoganem oraz Oezilem. Dwóm ostatnim oberwało się za to w mediach, a chwalony był choćby Emre Can, który Erdoganowi odmówił. Erdogan w 2019 roku był także świadkiem na ślubie Oezila.

Urodzony w Gelsenkirchen zawodnik tym samym pokazuje, że ma serce wyraźnie bardziej po stronie tureckiej, a mimo to w 2007 roku zrzekł się tureckiego obywatelstwa. W reprezentacji Niemiec rozegrał ponad 90 spotkań, pokazał się ze świetnej strony na mundialu w RPA. Oezil opisywał w autobiografii, że przez wzgląd na swoje pochodzenie – miał w dzieciństwie zdecydowanie trudniej, by przebić się w juniorskiej piłce. Odbijał się od ściany, mając wrażenie, że inny Mathias czy Ginter mają zdecydowanie łatwiejszą drogą przez to, że są "w pełni" Niemcami.

Nigdy nie śpiewał niemieckiego hymnu, dlatego "Bild" nie kryje zdziwienia tym, że zaczął śpiewać turecki, trafiając do tamtejszej ligi. W pierwszym spotkaniu hymnu tureckiego nie śpiewał za co z kolei krytykowano go… w Turcji. Od lat Oezil znajduje się między młotem a kowadłem. Na konferencji prasowej po transferze stwierdził, że ostatecznie kończy z niemiecką piłką. To, że nie zagra już w kadrze wiadomo od dawna, ale dodał też, że nie ma szans na powrót do Bundesligi.

Related Articles