Luksemburgowi dopiero teraz odjechał bezpośredni awans na EURO po porażce ze Słowacją, choć grali… lepiej. Wcześniej pokonali Bośnię i Hercegowinę, Islandię i Liechtenstein, a w końcówce rewanżu z Islandią Gerson Rodrigues nie trafił do pustej bramki na 2:1 (bez bramkarza). Trudno w to uwierzyć, że zdobyli aż tyle punktów, bo przecież Luksemburg przez wiele lat był słabeuszem z ostatniego koszyka.
MŚ 2010, EURO 2012, MŚ 2014, EURO 2016, MŚ 2018. Co łączy te eliminacje? Otóż w każdych Luksemburg był drużyną z szóstego koszyka. W jednym szeregu wymieniano go z San Marino, Andorą, Liechtensteinem, czy inną Maltą. Miał po prostu dostarczać punkty. Akurat nasza reprezentacja ani razu nie trafiła na tego przeciwnika, jakoś bardziej pasowało do nas San Marino, Azerbejdżan czy Andora. W el. MŚ 2010 Luksemburg sprawił ogromną sensację, gdy pokonał w końcówce spotkania Szwajcarów i to w Zurychu. Było to jednak jedyne ich zwycięstwo w tamtych eliminacjach, a naród szwajcarski zapomniał to swoim pupilom, bo ci i tak awansowali na MŚ w RPA. Szwajcarzy w pierwszym meczu w Afryce sensacyjnie pokonali mistrzów Europy – Hiszpanów. Nikt już nie wypominał, że przegrali z jakimś Luksemburgiem. Czyli drużyną, która w pewnym momencie spadła nawet w rankingu za… San Marino.
Dwa lata później Luksemburczycy zajęli ostatnie miejsce w grupie eliminacyjnej EURO 2012. Znów tylko raz wygrali, tym razem z Albanią. Ciekawe jest porównanie tej drużyny z Bośnią i Hercegowiną. 11 lat temu Bośnia wygrała z nimi 3:0 na wyjeździe i 5:0 u siebie. Miała wtedy wiele gwiazd: Edin Dzeko, już wtedy gracz Manchesteru City, Vedad Ibisević z Hoffenheim, Asmir Begović ze Stoke City, Zvjezdan Misimović, wieloletni zawodnik Bundesligi, a wtedy Dinamo Moskwa oraz… 21-letni Miralem Pjanić, którego kilka miesięcy wcześniej Roma ściągnęła za 11 milionów euro z Olympique Lyon. Ciekawe, że akurat Pjanić łączy te dwa opisywane w tym akapicie kraje. Jego rodzina uciekła przed bałkańską wojną i zamieszkała w Luksemburgu. Tu wychowywał się i dorastał. Do 14. roku życia grał w szkółce piłkarskiej FC Schifflange 95 i reprezentował Luksemburg w młodzieżówkach U-17 i U-19, ale to były “za małe buty”. Wybrał Bośnię i Hercegowinę, bo czuł się obywatelem tego kraju, a po drugie… gdzie była wtedy seniorska kadra Luksemburga?
Dziś Luksemburg bije Bośnię, a nie odwrotnie. Pozostał Edin Dzeko i Miralem Pjanić, ale nie mają tak utalentowanych kolegów wokół, jak dekadę temu. A futbol w Luksemburgu się rozwija. W tych eliminacjach losowani byli z czwartego koszyka. Pozmieniało się trochę przez Ligę Narodów, dlatego ostatni koszyk liczy mniej ekip (tylko Andora, Liechtenstein i San Marino), ale to nie przypadek, że Luksemburg zajmuje 85. miejsce w rankingu FIFA i jest wyżej niż Armenia, Kazachstan, Białoruś, Kosowo, Estonia, Cypr czy Azerbejdżan. W Lidze Narodów C 2022/23 rywalizował jak równy z równym z Turcją, która przecież jest rewelacją tych eliminacji. Omal Luksemburg nie wygrał swojej grupy, bo do 87. minuty prowadził z Turkami 3:2 i to w Stambule, jednak Ismail Yuksek trafił na 3:3. Dzięki temu osiągnięciu Luksemburg był losowany z czwartego koszyka, a choćby Słowacja czy Irlandia Północna z piątego. Luksemburczycy nienawidzą tylko grać z Portugalią. Ronaldo i spółka leją ich niemiłosiernie. 9:0 i 6:0 to wyniki, które nie przystoją. Z innymi jednak idzie lepiej.
Od 2010 roku prowadzi ich jeden i ten sam selekcjoner – Luc Holtz. Ma więc bardzo spokojną pracę, bez większych oczekiwań. Pamięta stare porażki z Bośnią i Hercegowiną oraz dostarczanie punktów innym. No i ma bardzo dobry punkt odniesienia. Zdaje sobie sprawę z postępu, jaki poczyniła kadra. Widać to po zgraniu drużyny, ale też po nazwiskach i klubach, w jakich grają jego podopieczni. Yvandro Borges Sanches to 19-latek z Borussii Moenchengladbach. Debiutował już jako 17-latek. Być może nie było większego talentu w historii. Już teraz ma ponad 20 spotkań w reprezentacji. Strzelił z Islandią, strzelił z Bośnią i Hercegowiną. To bardzo ważne mecze, w któych Luksemburczycy zgarnęli sześć punktów. Największą gwiazdą jest jednak Leandro Barreiro z FSV Mainz, który w reprezentacji gra od 2018 roku i ma już 50 występów. To pomocnik wyceniany na 14 milionów euro przez portal Transfermarkt, podstawowy piłkarz klubu z Moguncji. Urodził się w Erpeldingen w Luksemburgu i dopiero w wieku 16 lat wylądował w Mainz. Są też bracia Thill – Olivier, Vincent i Sebastien. Ten trzeci zasłynął niegdyś bombą z dystansu z Realem Madryt na Santiago Bernabeu, grając dla Sheriffa Tyraspol. Teraz gra w… Stali Rzeszów.
22-letni Mathias Olesen to rezerwowy FC Koeln, lewy obrońca/wahadłowy Mica Pinto, notujący dość dobre liczby w lidze holenderskiej, w letnim okienku przeniósł się ze Sparty Rotterdam do teoretycznie lepszego Vitesse. Najlepszym strzelcem w historii jest Gerson Rodrigues (17 goli). Gra, ale ciągnie się za nim zarzut pobicia mężczyzny. Ofiara twierdzi, że przez kilka miesięcy była niezdolna do pracy z powodu złamań twarzy i w związku z incydentem ma przejść trzecią operację. Prawnik żąda ponad 90 000 euro odszkodowania. To nie wszystko, bo w 2022 roku Rodrigues miał uderzyć jeszcze innego mężczyznę przed klubem nocnym, wybijając mu ząb. Oprócz tego, są też zarzuty pobicia byłej partnerki i szarpania się z policją. Świadkowie twierdzą, że tamta noc była bardzo burzliwa przez dużą ilość spożytego alkoholu. Pozew cywilny w imieniu ofiary żąda 6928 euro odszkodowania. Linia obrony oskarżonego została przesunięta na 29 listopada, dlatego gra w eliminacjach.
Luksemburg dysponuje kilkoma ciekawymi nazwiskami. Bardzo dużo robi migracja. Barreiro to Portugalczyk urodzony w Luksemburgu. Blisko 50% mieszkańców to ludzie, którzy mają korzenie w innych krajach – właśnie ciemnoskórzy Portugalczycy, czy też piłkarze z Bałkanów. To swoisty miszmasz. Każdy piłkarz ma swoją osobną historię. Część urodziła się już w Luksemburgu po przeprowadzce rodziców, część szuka tu swoich korzeni, a część po prostu ma podwójne paszporty, bo dostaje je za grę w rodzimej lidze. Kiedyś chcieli naturalizować naszego Tomasza Gruszczyńskiego. Kadra idzie za klubową piłką, bo przecież F91 Dudelange wywaliło z pucharów Legię Warszawa i dwukrotnie grało w fazie grupowej Ligi Europy. Warto dodać, że jeszcze przed wymyśleniem Ligi Konferencji. Trzy ostatnie sezony to dużo gorsza postawa tego klubu w europejskich pucharach, ale kilka lat temu z Sevillą, Milanem czy Realem Betis zagrali. Każdy polski klub chętnie by się wtedy zamienił.
Luksemburg zmierzył się ze Słowacją i choć przegrał 0:1, a bezpośredni awans zdecydowanie się oddalił, to wymowne, że stworzył w tym spotkaniu więcej szans. Do tego VAR anulował im w pierwszej połowie karnego. Milan Skriniar, Stan Lobotka musieli się bronić przed naporem tej zgranej wielokulturowej mieszanki, która coraz więcej znaczy w Europie. To już na 100% pewne, że Luksemburg zagra w barażach o EURO. Właśnie dzięki godnej postawie w Lidze Narodów, ale też temu, że Turcja uzyskała awans i miejsce z Ligi Narodów C trafia do następnej ekipy. Tą następną, oprócz zwycięzców, jest właśnie Luksemburg. Nie trzeba chyba dodawać, że nigdy nie grał na EURO, prawda?