Do końca sezonu w Serie A dwie kolejki. Jedno jest pewne – Scudetto zostanie w Mediolanie. Czy ponownie trafi do Interu, czy też zgarnie je Inter? To pytanie pozostaje otwarte. Wiele (wszystko?) wyjaśni się już dziś.
Najpierw nakreślmy sytuację w ligowej tabeli. Prowadzi Milan, który ma 80 punktów. Drugi Inter dwa oczka mniej, a do tego gorszy bilans meczów bezpośrednich z Rossonerimi. Wniosek? Milanowi w dwóch ostatnich kolejkach wystarczą cztery punkty. Przed drużyną Stefano Pioliego mecze z Atalantą (dom) i Sassuolo (wyjazd). Z kolei Inter zagra z Cagliari (wyjazd) i Sampdorią (dom).
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że kluczowa dla losów Scudetto batalia rozegra się dziś o 18:00 na San Siro. Atalanta ma jeszcze o co grać, a tym celem są rzecz jasna europejskie puchary. Po wczorajszych meczach ekipa Gian Piero Gasperiniego wylądowała poza strefą pucharów, ale remis lub wygrana pozwoli drużynie Orobici wrócić do czołowej siódemki. A zatem Milan nie może się spodziewać łatwej przeprawy, a Inter z pewnością w derbach Lombardii liczy na ekipę o identycznych barwach jak swoje, czyli czarno-niebieskich.
Stefano Pioli pracuje w ekipie Rossonerich na miano jednego z lepszych trenerów w historii klubu. Mało kto się spodziewał, że Milan pod jego wodzą będzie w stanie wrócić do gry o najwyższe cele. Tymczasem na San Siro powrócił hymn Champions League, a za tydzień (a może nawet dziś) powrócić może mistrzostwo kraju. O tym, że Milan nie zamierza wypuścić z rąk nadarzającej się okazji niech świadczy fakt, że w czterech ostatnich meczach drużyna Pioliego zgromadziła komplet punktów, a Lazio czy Fiorentina to nie byli wygodni rywale.
Prawdziwą wartością zespołu Rossonerich jest kolektyw. W czołówce klasyfikacji strzelców Serie A próżno szukać piłkarzy Milanu – najlepszy Rafael Leao ma 10 goli. 9 strzelili Olivier Giroud, a 8 Zlatan Ibrahimović. Ten ostatni miałby ich pewnie sporo więcej, ale co i rusz nękały go urazy, co patrząc na metrykę Szweda nie może specjalnie dziwić. Wygranie Scudetto byłoby jednak pięknym zwieńczeniem bogatej kariery popularnego Ibry.
Zła wiadomość dla kibiców Milanu? Atalanta bardzo dobrze radzi sobie w roli gości zarówno w tym sezonie (12 zwycięstw), jak i globalnie na San Siro (bez porażki od 7 lat). Z drugiej jednak strony pierwsze spotkanie obu ekip w tym sezonie padło łupem Rossonerich (3:2). Ponadto Gasperini musi dziś radzić sobie bez kilku ważnych ogniw. Nie zagrają Josip Ilicic, Rafael Toloi i Giuseppe Pezzella. W Milanie zabraknie prawdopodobnie Simona Kjaera.
Inter swój mecz z Cagliari rozegra o 20:45, znając już wynik hitu kolejki. Nerazzurri mieli wszystko w swoich rękach, ale trzy kolejki temu przegrali sensacyjnie z Bologną, po pamiętnym babolu Ionuta Radu. Tamta wpadka może kosztować ekipę Simone Inzaghiego Scudetto. Dziś Inter jest oczywiście faworytem meczu z Cagliari, ale trzeba pamiętać, że gospodarze walczą jeszcze o utrzymanie w lidze. Wyprzedziła ich notująca niebywałą serię Salernitaną, ale gdyby dziś udało się pokonać mistrza, to znów drużyna z Sardynii byłaby nad kreską. O motywację drużyny Alessandro Agostiniego można być więc dziś pewnym.
Od 18:00 w Serie A spodziewamy się wstrząsów. Cała czwórka rywali – Milan, Atalanta, Cagliari i Inter – ma jeszcze o co grać, a na stole leży mistrzostwo Włoch, europejskie puchary i utrzymanie w Serie A.