RB Lipsk po dwóch kolejkach Ligi Mistrzów jest bez punktu. Czerwone Byki marnie spisują się także w Bundeslidze, gdzie zajmują zaledwie 8. miejsce. Wygląda na to, że ekipa Jessego Marscha jedzie dziś do Paryża jak na ścięcie. I nawet kilka ważnych absencji w zespole gospodarzy niewiele tu zmienia.
Lipsk najchętniej wczytałby grę jeszcze raz na początku tego sezonu. Ale to nie Championship Manager, a prawdziwe życie. Po odejściu Juliana Nagelsmanna i kilku ważnych piłkarzy RasenBallsport popadł w przeciętność. O ile porażkę 3:6 z Manchesterem City można zrozumieć, o tyle 1:2 u siebie z Club Brugge to już wynik znacznie poniżej oczekiwań. Mając zero punktów i w perspektywie dwa mecze z dream teamem z Paryża, trudno myśleć o 1/8 finału. Na dziś sukcesem dla Lipska byłoby zajęcie 3. miejsca w grupie i przejście do Ligi Europy. Ale i o to nie będzie łatwo. W miniony weekend drużyna Marscha ledwie zremisowała 1:1 z Freiburgiem. W czasie reprezentacyjnej przerwy RB przegrało towarzyski mecz… ze Śląskiem Wrocław. Po prostu nie wygląda to wszystko obiecująco.
PSG w piątek wygrało 2:1 z Angers. Ekipa Mauricio Pochettino musiała radzić sobie bez wielu gwiazd, w tym m.in. Leo Messiego, który zaledwie kilkanaście godzin wcześniej grał w meczu reprezentacji Argentyny. Dziś Messi powinien wyjść w podstawowej jedenastce paryżan, ale u jego boku zabraknie na pewno kontuzjowanego Neymara. Prawdopodobnie Pochettino nie będzie mógł skorzystać także z usług Mauro Icardiego. Były snajper Interu ma problemy osobiste – rozpada się jego związek z Wandą Narą, a przyczyną jest prawdopodobnie zdrada. Pochettino jeszcze przez co najmniej kilka tygodni nie wystawi do składu Sergio Ramosa, który wciąż nie może dojść do zdrowia. Listę nieobecnych uzupełniają dziś dwaj kolejni Argentyńczycy – Leandro Paredes, zmagający się z kontuzją oraz Angel Di Maria, pauzujący za kartki.
Nawet tak spora liczba nieobecnych nie zmienia faktu, że PSG będzie faworytem tego starcia. Pochettino dysponuje szeroką, gwiazdorską kadrą, a sam atak z Messim i Mbappe to już ogromna siła rażenia. Ten drugi w meczu z Angers zaliczył gola i asystę. Zresztą, również po stronie RB mamy nieobecnych, a tym najważniejszym jest Dani Olmo. Hiszpan ponoć jest na celowniku FC Barcelony, ale czy rzeczywiście zadłużona Blaugrana będzie w stanie go wyciągnąć z Lipska? Tego nie wiemy. Wiadomo jednak, że dziś Olmo nie pomoże swoim kolegom w Parku Książąt.
RB Lipsk i PSG to w ostatnim czasie starzy znajomi z Ligi Mistrzów. W lizbońskim Final Eight sezonu 2019/20 obie drużyny stanęły naprzeciw siebie w półfinale. Paryżanie wygrali 3:0, a polegli dopiero w finale przeciwko Bayernowi. W kolejnej edycji rozgrywek kluby te zmierzyły się w fazie grupowej. Na Red Bull gospodarze wygrali 2:1, a paryżanie kończyli tamten mecz w dziewiątkę. W rewanżu w Paryżu PSG wygrało 1:0 po bramce Neymara z rzutu karnego. To był jednak RasenBallsport prowadzony przez Nagelsmanna. Ten Marscha to póki co gorszy model.