Leo Messi swój ostatni oficjalny mecz rozegrał 18 grudnia. Było to spotkanie Argentyny z Francją w finale katarskiego mundialu. Od tamtej pory koronowany już król futbolu miał wolne. Świętował z kolegami z Albicelestes wielki triumf, a potem odpoczywał wraz z rodziną. Dziś jednak wraca do gry, a fani zadają sobie pytanie, jak będzie radzić sobie Messi, z którego musiała zejść cała wielka presja brakującego trofeum.
PSG zagra dziś o 21:00 z Angers. Czy to trudny rywal? No cóż – niech za odpowiedź na to pytanie posłuży ligowa tabele. Angers przegrało 13 z 17 meczów w tym sezonie i zajmuje ostatnie miejsce, z bardzo skromnym dorobkiem 8 punktów. Znajdujące się na bezpiecznym miejscu Ajaccio ma 15 oczek, więc choć liga nie jest jeszcze na półmetku, to już teraz można mówić o Les Scoistes, jako o pewniaku do spadku. Podreperowanie dorobku punktowego na Parc des Princes jawi się w tym momencie jako misja niemożliwe.
Zwłaszcza, że PSG przystępuje do meczu po ligowej porażce z RC Lens w Nowy Rok. Było to pierwsze potknięcie paryżan w Ligue 1 w tym sezonie, ale dość bolesne, bo Lens zbliżyło się na dystans 4 punktów. Gdyby mistrzowie Francji wygrali, mieliby 10 oczek przewagi nad wiceliderem i w zasadzie mogliby myśleć, jakie szampany najlepiej kupić na majową (a może i kwietniową) celebrację tytułu. Rzecz jasna zespół Christophera Galtiera wciąż pozostaje bezdyskusyjnym faworytem wyścigu o mistrzostwo, ale sprawa delikatnie się skomplikowała. Wielu przyczyn tej porażki upatruje właśnie w nieobecności Messiego, choć przecież zabrakło też m.in. zawieszonego Neymara.
Messi był w tym sezonie opoką PSG. O ile debiutancki sezon w Paryżu spisał w większości na straty, o tyle w bieżącej kampanii produkuje takie liczby, do jakich przyzwyczaił nas w swojej karierze. W Ligue ma 7 goli i 10 asyst. W Champions League dołożył 4 trafienia i 4 ostatnie podania. Swoją wyborną formę potwierdził na mundialu, prowadząc Argentynę do złota i pieczętując swoją nieprawdopodobną karierę. Teraz nikt nie zarzuci mu już braku sukcesów z drużyną narodową – w 2021 roku wygrał Copa America, niecały miesiąc temu poprawił mistrzostwem świata. GOAT.
Trener Galtier zapowiedział już, że w Paryżu nikt nie szykuje specjalnego powitania Messiego przy okazji dzisiejszego meczu. Koledzy zgotowali mu bardzo miłe powitanie, ale spotkanie z Angers to walka o ligowe punkty, a nie czas celebrowania sukcesu Argentyny na mundialu. Zwłaszcza, że to sukces zdobyty kosztem Francji. A oliwy do ognia dolał przecież naśmiewający się z Kyliana Mbappe bramkarz Albicelestes, Emiliano Martinez. Messi może więc spodziewać się ciepłego przyjęcia przez fanów, ale żadnych fajerwerków, szpalerów itp. nie będzie. Choć na boiskowe fajerwerki w wykonaniu Messiego czy Neymara zawsze można liczyć.
Zabraknie dziś za to trzeciego ze znakomitego trio ofensywnego mistrzów Francji. Po meczu z Lens trener Galtier dał wolne Kylianowi Mbappe. Francuz ma wypocząć, by w pełni sił i głodny gry przystąpić do walki o najważniejsze cele. Powoli zbliża się przecież Liga Mistrzów, a tam na PSG czeka Bayern. Drugim piłkarzem, który dostał wolne od Galtiera jest Achraf Hakimi. Lista absencji w zespole z Paryża jest dłuższa – kontuzje leczą Presnel Kimpembe, Marco Verratti, Renato Sanches i Nuno Mendes.
Dziś jednak głównym bohaterem będzie Messi, który przez lata mógł myśleć o sobie jako o najlepszym piłkarzu na świecie, ale nigdy do tej pory nie mógł powiedzieć, że jest mistrzem świata. Teraz właśnie z tym tytułem przed nazwiskiem rozpocznie kolejny rozdział swojej piłkarskiej kariery. Rozdział jeszcze nienapisany, choć wiadomo, że marzeniem Argentyńczyka jest, by puentą tego sezonu była wygrana w Lidze Mistrzów. Dzisiejszy mecz z outsiderem francuskiej Ligue 1 to tylko mocniejsza jednostka treningowa.
Pierwszy gwizdek w Parku Książąt w Paryżu o 21:00, a mecze Ligue 1 można oglądać za pośrednictwem Unibet TV.