2/3 zmagań w fazie grupowej Ligi Narodów za nami. Do września reprezentacje mają wolne. Zerknijmy więc na to, co ciekawego dzieje się w tych stosunkowo młodych rozgrywkach, szczególnie w elitarnej dywizji A. Niespodzianek nie brakuje…
Sytuację w polskiej grupie znamy doskonale. Prowadzi Holandia, która jedyne punkty straciła w Rotterdamie, remisując z biało-czerwonymi 2:2. Belgia ma 3 oczka mniej i może jeszcze liczyć na Final Four. Polacy i Walijczycy we wrześniu powalczą o utrzymanie wśród najlepszych. Generalnie jest to dość przewidywalna sytuacja, a za jedyną niespodziankę można uznać bardzo wysokie zwycięstwo Holendrów nad Belgami. Szczególnie, że przebieg meczu nie zapowiadał takiej klęski Czerwonych Diabłów.
W grupie pierwszej jest wręcz sensacyjnie, bo chyba tak należy określić fakt, że Francuzi już teraz nie mają żadnych szans na wygranie grupy i awans do finałów. Ba, Trójkolorowi są na ostatnim miejscu, z dwoma punktami w dorobku. Podopiecznych Didiera Deschampsa we wrześniu czeka walka o pozostanie w dywizji A. Na czele Duńczycy, którzy mają 9 punktów – wygrali z Francją i dwukrotnie z Austrią, ale przegrali z Chorwacją. Wicemistrzowie świata są na drugim miejscu. Zaczęli fatalnie – od porażki 0:3 z Austrią. Potem był dający nadzieję remis z Francją, a potem dwa wyjazdowe zwycięstwa 1:0 – z Danią i Francją! Luka Modrić i spółka zewsząd zbierają pochwały za swoje występy w ostatnich dniach. Języczkiem u wagi w tej grupie może być jednak inauguracyjne zwycięstwo Austrii z Chorwacją. Austriakom pozwala ono zajmować 3. miejsce w grupie, a dla Chorwatów jest jak kamień w bucie. Jedno jest pewne – wrześniowe mecze w tej grupie zapowiadają się znakomicie.
Mniej sensacyjnie układa się rywalizacja w grupie drugiej. Hiszpania zaczęła od remisów z Portugalią i Czechami, by potem skromnie pokonać Szwajcarię (1:0) i nieco pewniej Czechów (2:0). Wydawało się, że liderem po czerwcowym cyklu będą Portugalczycy, którzy poza remisem z Hiszpanią, wygrali 4:0 ze Szwajcarią, a potem 2:0 z Czechami. Jednak rewanż z Helwetami nie poszedł po myśli podopiecznych Fernando Santosa – już w 1. minucie gola dla gospodarzy strzelił Haris Seferović i był to jedyny gol meczu. Portugalię usprawiedliwiać może nieco fakt, że grała w dość eksperymentalnym składzie, choćby bez Cristiano Ronaldo. Czesi mają 4 punkty, Szwajcarzy dzięki ostatniej wygranej mają 3 oczka. Wydaje się, że pomiędzy tymi dwoma ekipami rozstrzygnie się kwestia spadku do dywizji B.
Zdecydowanie największym wygranym czerwcowej części Ligi Narodów w elicie są Węgrzy. Gdy trafili do grupy z Włochami, Niemcami i Anglią wszyscy im współczuli. Kolejna grupa śmierci po tamtej na Euro 2020 rok temu. Wtedy Madziarzy spisywali się dzielnie, ale ostatecznie z grupy nie wyszli. Teraz są liderem po 2/3 drogi! Na koncie Węgrów jest 7 punktów, w tym 6 zdobytych w meczach z Anglią! To prawdziwa sensacja. O ile 1:0 w Budapeszcie na początku czerwca można było jeszcze zaakceptować, o tyle wczorajsze 4:0 na Wembley to wynik kosmiczny. Czy Anglicy grali rezerwowym składzie? Po części tak, ale nie dajmy się zwariować – Ramsdale, Stones, Walker, Bellingham, Kane, Bowen czy Saka – to nie są leszcze, Stefan! Z ławki weszli Sterling, Mount i Foden. To zdecydowanie nie są leszcze! Zresztą, Węgrzy też nie mieli galowej jedenastki – zabrakło choćby Petera Gulacsiego w bramce.
Węgrzy przewodzą grupie 3, a za ich plecami Niemcy, którzy mają oczko mniej. Do tej pory podopieczni Hansiego Flicka raczej rozczarowywali – zremisowali 1:1 po kolei: z Włochami, Anglikami i Węgrami. Jednak we wczorajszym rewanżu z mistrzami Europy zobaczyliśmy WunderTeam. Po 69. minutach Niemcy prowadzili 5:0! Skończyło się zwycięstwem 5:2. Ciekawe, czy to sygnał, że w Katarze nasi zachodni sąsiedzi znów mogą być groźni. Punkt za Niemcami są Włosi – oni z kolei do wczoraj nie mieli powodów do zmartwień w Lidze Narodów. Pokonali Węgrów, a dwa pozostałe mecze zremisowali. Jednak wczorajsze baty w Moenchengladbach mocno zmieniają perspektywę. Złośliwie można jednak stwierdzić, że Włosi nie muszą się martwić o formę swoich ulubieńców w kontekście zbliżających się Mistrzostw Świata. Anglia na dnie tabeli z dwoma punktami i bardzo dużymi szansami na spadek do dywizji B. Po tym co zobaczyliśmy wczoraj w wykonaniu wicemistrzów Europy, można się zastanawiać, czy Gareth Southgate utrzyma posadę…